DZIWIĘ SIĘ… Wandal na traktorze
2018-09-15 9:54:59
Reklama
W minionym tygodniu po mieście grasował szaleniec. Trudno bowiem innymi słowami określić człowieka, który siedział za kierownicą ciężkiego, terenowego traktora wyposażonego w urządzenia do cięcia oraz mielenia krzewów i niewielkich drzew. Nieznana jest również lista wyczynów, jakich dokonał tego dnia. Wystarczy jednak wskazać, że tylko na jednym skrzyżowaniu z ulicą Kolejową udało mu się skosić oprócz młodych drzewek także znak drogowy oraz linię telefoniczną
Jegomość w swym wspaniałym pojeździe zapewne miał za zadanie oczyścić z roślinności tereny położone pod liniami energetycznymi. Przemierzał je jednak z dużą prędkością nie zważając na nic. Cokolwiek stanęłoby mu na drodze, nie miało szans z ciężką rozpędzoną maszyną. Na pewno szans takich nie miały ptasie gniazda oraz drobne zwierzęta, na przykład jeże itp. Ale kogo to obchodzi?
Reklama
Warto jednak przypomnieć, że obowiązuje u nas ustawa o ochronie przyrody, a także przynajmniej do 15 października okres lęgowy ptaków. Dlatego na wszelkie zabiegi w lasach potrzebne jest pozwolenie. Dodatkowo na miejscu powinien być ktoś z wydziału ochrony środowiska. Nikogo takiego jednak nie było, a szaleniec na traktorze wycinał i miażdżył wszystko, co stanęło na jego drodze. Wezwanej na miejsce Straży Miejskiej nikt nie widział, a policjanci podobno się zjawili lecz nie spotkali traktorzysty.
Najzabawniejsze albo raczej smutne jest to, że funkcjonariusze przyjęli za dobrą monetę informację, jaką mieli uzyskać od jednej z mieszkanek. Podobno miała ich uspokoić, słowami, iż wspomniany „wandal” wykonywał tylko zabiegi pielęgnacyjne. Dlatego odstąpili od dalszych czynności. Najbardziej przykre nie jest jednak to, że funkcjonariusze nie znają prawa i lekceważą niektóre zawiadomienia ale to, że niszczenie przyrody nie jest dla nich niczym nagannym i wartym uwagi.
Ale nie ma się czemu dziwić. W końcu, taka właśnie jest polityka miejskich władz, prowadząca do zagęszczania zabudowy i likwidacji terenów zielonych. A przykład, jak wiadomo idzie z góry…
ML
10 komentarzy
Kamil i Piotrek. To który z was siedział na tym traktorze? 🙂 🙂 🙂
Pewnie Ty Andrzejku
To, ze ktoś działa na czyjeś zlecenie nie zwalnia go od przestrzegania prawa!!!
Nie zwalnia go także od myślenia, dbałości o środowisko i zwykłej przyzwoitości. Tłumaczenie , że ktoś mu zlecił jest wyjątkowo głupie. To tak samo jak bandyta tłumaczy, że on tylko działał na zlecenie szefa mafii 🙂
A może zamiast pisac głupoty w komentarzach dobrze by było sprawdzic na czyje zlecenie działal ten wandal na zlecenie zakładu energetycznego Ewelinko myślenie jest trudne
A może Ewelinko zamiast wypisywać głupoty sprawdziła byś czy wycinka nie była prowadzona na zlecenie zakładu energetycznego, nie sprawdzaj to trudne tak to ich zasługa i linii wysokiego napięcia w tym miejscu ale do sprawdzenia potrzeba troszkę wrodzonej, bądź nabytej inteligencji, a ta chyba jest na urlopie
Może komentując głupotę traktorzysty dobrze by było sprawdzić na czyje zlecenie działał a nie wypisywać głupoty, a działał jak to miało miejsce rok temu na zlecenie zakładu energetycznego szkoda że komentarze na tej stronie są na takim poziomie, ale cóż jaki poziom artykułu, taki poziom komentarzy
Nieźle wygina rurki. Ktoś zna telefon może go zatrudnię 😉
Pewnie w miejscu lasku chcą też postawić czworaki albo szeregowiec….
Widziałam tego kretyna, kosił i rozjeżdżał wszystko dookoła. Później pojechał w Al. Legionów, a dalej w Kolejową. wszędzie takie same zniszczenia. Może to znowu robota tego Zielińskiego, kilka lat temu chciał wyciąć cały ten las, a nazywał to doświetleniem 🙁
Może zamiast pisać „mądre” komentarze dobrze było by sprawdzić na czyje zlecenie działał traktorzysta, na zlecenie zakładu energetycznego ale tu potrzeba głowy żeby to sprawdzić a nie tylko klawiatury do klepania głupot Ewelinko.