LEGIONOWO. Bezpieczne przejście albo blokada torów?
2020-08-19 8:23:54
Mieszkańcy osiedla Kozłówka zwrócili się w petycji do prezydenta miasta o budowę bezpiecznego przejścia przez tory kolejowe oraz o budowę ekranów dźwiękochłonnych. Pismo podpisało ponad 200 osób, mieszkańcom ze sprawą chce pomóc radny Mirosław Grabowski (NMNS)
W swojej petycji mieszkańcy osiedla Kozłówka tłumaczą, że przez uwarunkowania geograficzne zostali odcięci od pozostałej części Legionowa torami kolejowymi. Podkreślają, że nie dociera do nich komunikacja lokalna, a jedynym sposobem dotarcia do miejskich urzędów i dworca kolejowego jest pokonanie torów kolejowych. Dlatego też aby poprawić ich komfort życia żądają budowy przejścia przez tory oraz ekranów dźwiękoszczelnych, które odgrodzą osiedle od torów.
Zapomniano o starych mieszkańcach?
Mieszkańcy os. Kozłówka są oburzeni, że władze miasta zupełnie o nich zapomniały. Chodzi o kwestie hałasu i dyskomfortu wynikającego z bliskości torów kolejowych. W piśmie przywołano przykład niedawno zbudowanego tam budynku. Zdaniem mieszkańców, w nowo budowanym bloku zastosowano rozwiązania ograniczające oddziaływanie hałasu na zdrowie przyszłych mieszkańców. O dotychczasowych lokatorach jednak zapomniano. W petycji przypomniano również, że w ostatnim czasie dość często dochodzi do wypadków na torach z udziałem mieszkańców osiedla.
Chcą prosić o pomoc PKP PLK
O pomoc w budowie nowego przejścia przez tory, mieszkańcy chcą aby miasto zwróciło się do PKP PLK. To miałoby powstać na wysokości bramy wjazdowej do jednostki wojskowej. Zdaniem zgłaszających pomysł, budowa bezpiecznego przejścia przez tory w miejscu najczęściej do tego wykorzystywanym przez mieszkańców staje się potrzebą chwili. -Mamy nadzieję, że podjęte przez Pana Prezydenta działania rozwiążą ten problem i poprawią komfort zamieszkiwania w tym rejonie miasta. Chcemy być równoprawnymi mieszkańcami Legionowa i korzystać z szybkiego rozwoju tego miasta o którym tak często tylko słyszymy – kończą swoją petycję.
Mieszkańcy nie są sami
Składającym petycję mieszkańcom os. Kozłówka chce pomóc radny z tego okręgu, Mirosław Grabowski (NMNS). Jego zdaniem, Osiedle Kozłówka oprócz swojego położenia postrzegane jest przez wiele osób jako enklawa ubóstwa, zła i patologi. Radny podkreśla, że to stygmatyzacja z jaką od dawna próbuje walczyć wspólnie z aktywną grupą mieszkańców tego osiedla. – Wielokrotnie władze miasta składały mieszkańcom obietnice poprawy tego stanu jednak jak do tej pory na obietnicach się to kończyło. Co jakiś czas słyszymy, iż ktoś zginął na torach w okolicach osiedla. Jakby tego było mało, kolej zamierza wkrótce jeszcze rozbudowywać już istniejącą infrastrukturę kolejową o dodatkowe tory – mówi radny.
Działania albo blokada torów?
Jak udało nam się ustalić, mieszkańcy os. Kozłówka noszą się z podjęciem radykalnych kroków. – Bez zdecydowanych wspólnych działań władz miasta i kolei życie na tym osiedlu może się tylko pogorszyć. Cierpliwość mieszkańców ma swoje granice i w rozmowach ze mną dość często sygnalizują, iż przyjdzie im chyba sięgnąć po bardziej radykalne środki jak np. blokada torów kolejowych. Jako radny z tego okręgu liczę na wsparcie moich i mieszkańców działań przez władze i pozostałych radnych – tłumaczy radny Grabowski. Nasz rozmówca podkreśla również, że rozmowy z koleją chociaż bywają trudne to jednak dość często przynoszą efekt. Przykładem ma być min. peron na PKP Piaski.
Czy władze miasta będą chciały się zrewanżować?
Wszystko teraz w rękach prezydenta. Ma on teraz 3 miesiące na rozpatrzenie petycji. Część mieszkańców uważa jednak, że prezydent negatywnie odniesie się do ich próśb. Twierdzi, że będzie to zemsta za zbojkotowanie, przez mieszkańców Kozłówki, pikniku przed wyborami uzupełniającymi w 2017 r. Władze zorganizowały wtedy „Piknik integracyjny z okazji Międzynarodowego Dnia Walki z Ubóstwem”. Władze propagowały tam hasło: – „Gdy z samorządem trzymamy, to biedzie się nie damy”. Oburzyło to mieszkańców, twierdzili, że władze przypominają sobie o nich dopiero przy okazji wyborów, gdy potrzebują ich głosów. I dlatego mówili, że nie dadzą się przekupić grochówką i wyborczymi kiełbaskami. Finalnie władze miasta zostały zmuszone do odwołania pikniku.
Paulina Nowicka
4 komentarze
Generalnie Legionowo cierpi na brak komunikacji lokalnej z prawdziwego zdarzenia, nie jest to problem Kozłówki ale całego miasta. To co oferuje swoim mieszkańcom ratusz, te busiki które z łaski kursują co godzinę to jest kpina z mieszkańców, praktycznie w każdym mieście w jakieś formie działa komunikacja lokalna, obsługiwana przez niskopodłogowy tabor, kursująca w niedzielę czy święta. Zamiast ograniczać ruch samochodowy to w samym centrum wybudowano dwa olbrzymie bunkry zwane parkingami jakby nie można było uruchomić normalnej komunikacji która dowoziłaby ludzi do dworca bez potrzeby korkowania centrum Legionowa
Aby nie być gołosłownym to zamieszczam cytat z jednego z podwarszawskich miast
“Gmina podpisała umowę z przewoźnikiem na bezpłatną komunikację, ułatwiającą dostanie się mieszkańców do dworca PKP. Autobusy ruszą od najbliższego poniedziałku. Miasto xxxxxxxxx zyska dwie dodatkowe linie, które odciążą miasto z parkujących samochodów i pozwolą na przynajmniej częściowe rozładowanie korków. Zgodnie z wolą mieszkańców, wyrażoną w przeprowadzonych ankietach, wybrano dwie lokalizacje, z których będą odjeżdżać bezpłatne autobusy”
Można,można, trzeba tylko chcieć, w Legionowie dosłownie wszystko urasta do rangi nierozwiązywalnego problemu, problemu nie ma tylko w wydawanych pozwoleniach na budowę i propagandzie o “piękniejącym Legionowie”
Odcięci przez tory? A kto był pierwszy? Oni czy tory? Wiedzieli gdzie zamieszkują. Ale wiadomo….tam w większości beneficjenci mopsów, pińcet + i tylko dej dej dej
Pamiętam tablice na tych budynkach:” do wyburzenia w 1986 roku” . Skoro miasto uznało, że będą tam mieszkać ludzie (mposy, pińcet itd to tez LUDZIE) to miasto powinno pomyśleć o bezpiecznej komunikacji tych ludzi z resztą świata.Poza tunelami drogowymi to kolejny problem, który Romcio olewał przez 15 lat
Victor zgadzam się z tobą – to Ludzie, a MOPS-y są od tego aby pomagać ludziom, którzy nie mogą odnaleźć się w tym pokręconym świecie. Jeśli chodzi o patologię to zdecydowanie częściej występuje ona wśród ludzi zamożnych. Owszem Miasto zaadaptowało budynki przeznaczone do rozbiórki na cele mieszkaniowe, a nawet buduje nowe – ale o komunikacji to już zapomniało (to też patologia, choć innego rodzaju)