LEGIONOWO. Prezydent obiecał, a potem nie dotrzymał słowa
2017-04-07 2:03:48
Władze miasta wbrew zakazowi prowadziły kampanię referendalną na terenie urzędu. Natomiast prezydent Roman Smogorzewski, jak wynika z naszych ustaleń, świadomie łamał prawo, pozwalając na wywieszenie, a następnie nie chcąc usunąć baneru, który jednoznacznie wskazywał jak mają głosować mieszkańcy
Reklama
Wróćmy do kampanii, która poprzedzała referendum z 26 marca br. ws. włączenia Legionowa do metropolii warszawskiej. Dotarliśmy bowiem do mieszkańca, który spowodował usunięcie z miejskiego ratusza baneru, który jednoznacznie instruował mieszkańców, na co mają oddawać głosy.
Niezgodnie z prawem
Zgodnie z przepisami ustawy o referendum lokalnym „Zabrania się prowadzenia kampanii referendalnej m.in. na terenie: urzędów administracji rządowej i samorządowej oraz sądów”. Tymczasem w legionowskich urzędach nie tylko rozwieszone były plakaty, ale także rozdawano ulotki oraz gazety zawierające jednostronną propagandę referendalną. Zauważył to to jeden z mieszkańców, który postanowił zwrócić na to uwagę legionowskim władzom. W tym celu udał się do ratusza. Był czwartek (24.03) ok godz. 11. Na początku skierowano go do zastępcy prezydenta Piotra Zadrożnego. Ten poinformował mieszkańca, że nie podejmie decyzji o zdjęciu z fasady ratusza baneru łamiącego ustawę i nie ma o czym dyskutować. Powiedział również mieszkańcowi, że może on wezwać policję. Mieszkaniec uczynił to telefonicznie jeszcze w jego gabinecie.
Reklama
Sami się prosili
Z relacji mieszkańca wynika, że zaraz potem pojawił się prezydent Roman Smogorzewski. Obiecał on mieszkańcowi, że baner, który naruszał ustawę, zostanie zaraz zdjęty z urzędu. Niebawem też pojawiło się dwóch, wcześniej wezwanych funkcjonariuszy policji. Gdy usłyszeli oni o przyrzeczeniu prezydenta odstąpili oni od dalszych czynności. I sprawa wydawała się zakończona.
– Kiedy 4 godziny później ok. 15 przejeżdżałem pod ratuszem i zobaczyłem nadal wiszący propagandowy baner, wzbudziło to we mnie gniew. Dlatego od razu poszedłem do prezydenta Smogorzewskiego, aby mu powiedzieć, że nie dotrzymał obietnicy – opowiada mieszkaniec.
Słowa trzeba dotrzymywać
Z relacji naszego świadka wynika, że tym razem prezydent Smogorzewski był opryskliwy wręcz agresywny. – Powiedział mi, że wcześniej nie mówił (precyzyjnie), kiedy baner zostanie zdjęty. Po tych słowach, jeszcze w jego gabinecie wykręciłem numer policji. Wówczas prezydent wyprosił mnie. – opowiada mieszkaniec. Niebawem pojawiło się 3 policjantów, którzy poinstruowali go, że w zaistniałej sytuacji może złożyć pozew do sądu. Dlatego nie czekając na dalsze wyjaśnienia, mieszkaniec pojechał wprost do sądu. Gdy złożył pospiesznie napisany pozew była godz. 15.36. Okazało się, że o 15.45, a więc 9 minut później baner został usunięty z fasady ratusza.
Obecnie postępowanie w tej sprawie prowadzi legionowska policja. O postępach tego śledztwa będziemy informować na łamach TiO.
KS
11 komentarzy
Gosiewska mówiła. To samo co wy mieszkańcy Legionowa są kretynami i musieli widzieć baner aby wiedzieć jak głosować Dzięki za taka dobra ocenę ale nie każdy sądzi po sobie
Gosiewska powiedziała, że mieszkańcy nie zrozumieli celu referendum i za czym głosują. Głosowali za nieprzyłączeniem Legionowa do metropolii warszawskiej wg ustawy PiS, której to ustawy jeszcze nie napisano od początku do końca. Czyli referendum było w tym momencie niepotrzebne. Strata publicznych pieniędzy.
A gdy teraz czytam, że Smogorzewski wpisał Legionowo do projektu „metropolia warszawska” to jest dla mnie jednoznaczne, gdzie ma te 18 tys glosów.
Redakcjo mieszkańcy miasta jasno się wyrazili w temacie bzdurnych pomysłów pis.zamiast rozdrapywac rany wywiescie raczej na swojej wiezyczce białą flagę. Przegraliscie z kretesem.
Zobaczymy jaki bedziesz mundry jak ci Roman wprowadzi legionowo do metropolii warszawskiej. Co wtedy powiesz? Ze ma w d… glosy mieszkancow? Oczywiscie ze tak! Od dawna, tylko tacy jak ty tego nie kumają. Staliscie sie uzytecznymi durniami, dajacymi sie sterowac jak dzieci.
„Samorządy są oddzielnymi państewkami, prywatnymi folwarkami, gdzie prezydenci robią, co chcą. Lokalne elity są totalnie zblatowane z deweloperami. Korupcja, nepotyzm, kolesiostwo. To, co widzimy na poziomie centralnym, jest jeszcze większe na poziomie lokalnym. To rzeczywistość niemal każdego samorządu w Polsce” – Jan Śpiewak
Jasienka i jk, przepraszam ale propaganda ratusza musiał♠a wam wyprać mózgi. Jak wam się leje na łeb, to na pewno mówicie, „to nie prawda, że dach przeciekał tym bardziej, ze prawie wcale nie padało…”
PREZYDENT MIASTA TO CHYBA POWINIEN PRZESTRZEGAĆ PRAWA I NIE DOPUSZCZAĆ DO JEGO ŁAMANIA….. kurczę….zapomniałem, że tu chodzi o Legionowo, a tu panują inne zwyczaje
„Dotarliśmy bowiem do mieszkańca, który spowodował usunięcie z miejskiego ratusza baneru…” – ale wywiadowcza akcja TiOwo, ha,ha,ha,,, , przecież ten tajemniczy mieszkaniec ciągle wspiera wasze wypociny w necie…. Jak zwykle obłuda….
@Jasienka – widocznie nie znasz ani tej sprawy, ani Smogorzewskiego.
Typowe – całe „To i owo” – sam FAŁSZ i OBŁUDA .takie są wasze artykuły.Szkoda czytać tego BRUKOWCA.
Typowe. Cały Smogorzewski.