LIST CZYTELNIKA. Wyłudzacze pieniędzy zamiast świątyni wiedzy?

2019-04-27 4:27:51

Dworzec kolejowy w Legionowie był dla mnie wzorem funkcjonalności i unikatowych funkcji. Biblioteka, przez niektórych nazywana świątynia wiedzy, ulokowana w takim miejscu wydała mi się wspaniałym pomysłem. Fajnie też, że ściany dworca były wykorzystywane do wystawiania rozmaitych prac artystycznych: grafik, obrazów itd. Dlatego chętnie tu przychodziłem.


Ostatnio w tym miejscu doznałem jednak szoku. Z powodu strajku w szkołach, postanowiłem pójść z dziećmi do miejskiej biblioteki na dworcu w Legionowie. Wyszedłem z założenia, że w cywilizowanym kraju w momencie, gdy nie działają szkoły, wszystkie inne placówki kulturalne powinny przejąć ich funkcję i działać od świtu do nocy. W Legionowie jednak tak nie jest. Było rano, był czwartek. Biblioteka zamknięta była na cztery spusty. Według wywieszki, otwierają ją o godz. 11.00. Wisiała też informacja, że biblioteka nie będzie czynna także w sobotę 20 kwietnia oraz 2 i 4 maja, czyli w długi weekend.
Co w takiej sytuacji mają zrobić tacy jak ja i moje dzieci? Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem, zaraz przy wejściu na schody prowadzące do biblioteki, automaty, tzw. wyłudzacze pieniędzy: Konik, który się buja po wrzuceniu 2 zł, szafę z zabawkami do chwytania i drugą, która chyba mierzy siłę, obie oczywiście uruchamiane po wrzuceniu monet. I pomyślałem, że to jest chyba cała oferta kulturalna władz miasta dla mieszkańców.
Na domiar złego, szafy z „wyłudzaczami” zostały przysunięte do ściany, na której eksponowane są prace szwajcarskiego karykaturzysty Patrica Chappate a. W ten sposób, plansze wystawowe pochodzące z kraju fundatorów dworca, zostały bardzo skutecznie zasłonięte. Ciekawe co na fundatorzy?
I tak sobie myślę, dlaczego tak się dzieje, że dobre pomysły tworzenia w miejscach publicznych, jak np. dworce, bibliotek i artystycznych wystaw są niszczone przez kupczenie automatami. Gdzie tu wzorce, gdzie wzniosłe idee? Zamiast nich widzę chamską ekonomię konia na biegunach za 2 złote. Myślę też sobie, że jeśli miasto ma ochotę na zabawki dla dzieci, to niech je tam postawi za darmo, a nie żeruje na najniższych instynktach, aby pod byle pretekstem wyciągnąć od rodziców kolejne kilka złotych.
A co do biblioteki, wydaje mi się, że w obecnej sytuacji władze powinny zrobić wszystko, by była otwarta dłużej. Oczywiście jeśli zależy im na lepszym dostępie do wiedzy, a nie tylko wspieraniu rozrywek nie najwyższych lotów.

Dane autora, wyłacznie
do wiedzy redakcji

Komentarze

2 komentarze

  1. Rodzic z biblioteki odpowiedz

    Wspólczuję dzieciom Kaśki. Zamiast do biblioteki wolałaby je zabrać gdzie indziej, bo biblioteka be, be, be, a potem wyrastają stada baranów, które w ciągu roku nie przeczytały ani jednej książki…. I potem te barany głosują na podobnych baranów, którzy maja nami rzadzić ….. beeeeeeeeeeeeee, beeeeeeeeeeeeeee…………

  2. Kaśka odpowiedz

    Współczuję tym dzieciom autora. Współczuję szczerze rodzica, co zamiast zabrać na spacer do parku, bo pogoda piękna prowadzi dzieci do biblioteki. A jaką wartośća 2 zł??? A 500 plus nie wystarczyło na koniki? Dramat. Skąd Cu ludzie w moim mieście?!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *