Ministerialna interwencja ws. portów

2016-05-25 9:01:28

Żeglarze zarzucają wójtowi, że ten traktuje ich jak niechcianego petenta usiłując wyrzucić kluby sportowe z głównego nieporęckiego portu, zaś wójt widzi sprawę inaczej. Ostatnio w spór wmieszał się sam minister sportu.

21 kwietnia minister Sportu i Turystyki Witold Bańka skierował pismo do wójta Macieja Mazura i przewodniczącego Rady Gminy Eugeniusza Woźniakowskiego z prośbą, aby powrócić do koncepcji budowy Żeglarskiego Centrum Przygotowań Olimpijskich w nieporęckim porcie. Minister podkreśla, że zatoka w porcie Nieporęt jest jedynym miejscem w linii brzegowej Zalewu Zegrzyńskiego nadającym się do organizacji infrastruktury żeglarstwa regatowego, organizacji regat żeglarskich i innych imprez związanych ze sportami wodnymi. Minister przypomniał, że wieloletnia praca klubów żeglarskich działających dotychczas w tym porcie przyniosła efekty w postaci medali olimpijskich, medali mistrzostw świata i Europy.

Interwencja ministra
Minister prosi o realizowanie zwycięskiej koncepcji z 2014 roku w zorganizowanym przez gminę konkursie na zagospodarowanie portów Nieporęt i Pilawa, kiedy to Aren Architects zaproponowała ulokowanie Centrum Olimpijskiego w głównym nieporęckim porcie. Tymczasem gmina forsuje własną koncepcję ulokowania klubów żeglarskich w mniejszej zatoce portu Pilawa, główny nieporęcki port przeznaczając m. in. pod Centrum Kształcenia i Badań Rozwojowych Ratownictwa Wodnego. „Pragnę zwrócić uwagę, że powyższa prośba (…) jest konsekwencją wypełnienia zobowiązań, które przyjęła na siebie gmina Nieporęt w wyniku darowizny od Skarbu Państwa prawa własności terenu portu Nieporęt” – czytamy. Minister oczekuje od gminy oddania w wieloletnie użyczenie klubom sportowym tego terenu, jak i uzbrojenie nieporęckiego portu w infrastrukturę komunalną. Minister, jednak nie wskazał źródeł finansowania tej koncepcji, co również oburzyło radnych.

wójt Mazur

Żeglarze zarzucają wójtowi, że ten chce ich wyrzucić z głównego nieporęckiego portu. Wójt widzi sprawę inaczej. Fot. DB

Niebezpieczna zatoka?
Wójt powiedział, że nie jest prawdą, że zamierza Jezioro Zegrzyńskie zamienić w poligon dla strażaków i ze swojej strony nie widzi żadnego zagrożenia dla klubów żeglarskich. – Gmina ma też swoje zadania i nie można tak mówić, że kluby zrobiły koncepcję, tylko gmina jej nie przyjęła – wyjaśnił wójt, jednocześnie zaznaczając, że koncepcja Aren Architects została wzięta pod uwagę. Jednak decyzji o ulokowaniu żeglarzy w mniejszej zatoce portu Pilawa nie mógł zrozumieć trener Spójni Warszawa Dariusz Czapski. Zdziwił się, że kluby żeglarskie nie zostały zaproszone do rozmów na temat dalszej przyszłości dwóch nieporęckich portów, choć wójt zapewnił, że wielokrotnie z klubami rozmawiał. – Żeglarstwo tj. sport ekstremalny w związku z tym port musi spełniać wymogi bezpieczeństwa, aby dzieci mogły bezpiecznie wyjść na jezioro. Mówiąc o zatoczce w Pilawie, wyjście z portu jest ograniczone nabrzeżem nieuregulowanym i betonowym pirsem. W związku z tym, żadna żaglówka, nie ma prawa wyjść z tego płaskiego przesmyku – ostrzega Dariusz Czapski.

Żeglarze nie ustąpią
Tereny nieporęckiego portu zostały przekazane gminie w 2001 roku przez ówczesnego starostę legionowskiego Romana Smogorzewskiego, który reprezentował Skarb Państwa. Akt notarialny mówi, że przekazana nieruchomość zostanie przez gminę wykorzystana w zakresie kultury fizycznej z przeznaczeniem na tereny rekreacyjne i urządzenia sportowe. Znalazł się też zapis, iż w przypadku wykorzystywania przedmiotu darowizny sprzecznego z jej celem, darowizna może zostać odwołana. Żeglarze zapowiedzieli, że nie ustąpią. Z naszych informacji wynika, że jeśli nie dogadają się z gminą, to mogą próbować przywrócić ten teren w zasoby Skarbu Państwa.

DARIUSZ BURCZYŃSKI

d.burczynski@toiowo.eu

Fot. SkyAd

Więcej o tej sprawie przeczytasz:

Samolot w jeziorze, żeglarze za burtą

Wójt zwija żagle?

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *