PIŁKA NOŻNA. Trzy za trzy. Legionovia – GKS Wikielec 3-0 (2-0)
2021-03-17 12:26:40
Patryk Koziara, Remigiusz Sobociński, Piotr Dobrogost i Piotr Kacperek
Fot.fotoMiD
W sobotę trzecioligowi piłkarze Legionovii po raz dziesiąty wygrali w sezonie 2020/2021. Podopieczni trenera Michała Pirosa na swoim boisku pokonali zespół z Mazur, drużynę GKS Wikielec. Strzelili trzy bramki, nie tracąc żadnej. Awansowali na drugie miejsce w tabeli i już tylko „cud” może ich wyrzucić z Top-8 na koniec pierwszej rundy
To był dobry mecz w wykonaniu naszego zespołu. Goście, którym jeszcze marzyła się czołowa ósemka, z animuszem rozpoczęli spotkanie, ale w zasadzie byli bezradni. Trudno liczyć na korzystny rezultat, kiedy na dobrą sprawę, oddaje się w całym spotkaniu jeden celny strzał (uczynił to Patryk Rosoliński) na bramkę rywali. Legionovia dominowała, nadawała ton wydarzeniom na boisku, a zespół trenera Wojciecha Tarnowskiego próbował przeszkadzać w grze naszej drużynie, czasem zresztą w nieprzepisowy sposób.
Szybko, bo w 11. minucie gospodarze zdobyli pierwszą bramkę spotkania. Wydawało się, że drużyna z Wikielca poradzi sobie ze składną akcją legionowian, ale ostatecznie futbolówka trafiła do Michała Bajdura, który bez namysłu z kilkunastu metrów posłał ją do siatki rywali. Kwadrans później ładnym strzałem z około 22 metrów Andrzej Trubeha podwyższył wynik spotkania na 2-0. Trzeciego gola nasz zespół zdobył kilka minut po przerwie. Po rzucie rożnym bitym przez M. Bajdura z lewej strony boiska, do piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył A.Trubeha i strzałem głową ustalił, jak się potem okazało wynik spotkania.
- Michał Bajdur zdobył pierwszą bramkę tego spotkania Fot. fotoMiD
- Andrzej Trubeha rozegrał dobre spotkanie. Strzelił dwa gole, kilkakrotnie po zwodach, dzięki swojej szybkości pokazywał plecy rywalom. Szkoda tylko, że ujrzał żółty kartonik i w meczu w Łowiczu nie wystąpi Fot.fotoMiD
- Dariusz Zjawiński rozgrywał dobre spotkanie, choć tym razem bramki nie strzelił Fot. fotoMiD
- Piotr Bujak kontra Łukasz Suchocki Fot. fotoMiD
- Bartosz Mroczek w akcji na bramkę Wikielca Fot. fotoMiD
Legionowskich goli w tym meczu mogło być nawet więcej, bo np. w pierwszej połowie Kacper Kaczorowski trafił w słupek, a już w doliczonym czasie gry Dariusz Zjawiński, wychodząc sam na sam z bramkarzem gości, strzelił nieprecyzyjnie z lewej nogi. Trochę szkoda, ale nie narzekajmy. Nasi piłkarze zdobyli trzy bramki, także trzy punkty w meczu, a sześć w dwóch meczach na wiosnę. Poza tym gra zespołu wygląda zupełnie przyzwoicie. Mogli podobać się zarówno strzelcy bramek, jak i wspomniany D. Zjawiński, który uporządkował grę zespołu w środkowej strefie boiska, dobrze uzupełnia się z Patrykiem Koziarą i Marcinem Kluską. Oby tak dalej.
I jeszcze jedna ciekawostka z tego meczu. W drużynie gości, na końcowe 20 minut ,na boisku pojawił jeden z trzecioligowych nestorów, 47letni Remigiusz Sobociński (!) Przed Laty Pan Remek z powodzeniem biegał w zespołach ekstraklasowych, m.in. w Amice Wronki, Jagiellonii Białystok i Śląsku Wrocław. Wyniku rzecz jasna nie zmienił, po piłka kopana jest grą zespołową, a tego dnia drużyną zdecydowanie lepszą niemal we wszystkich elementach piłkarskiego wyszkolenia była Legionovia. Na tyle lepszą, że trener M.Piros bez obaw wpuścił na boisko w końcówce meczu młodzieżowych zmienników.
Oto skład Legionovii z tego spotkania: Krzywański – Kaczorowski, Bujak, Choroś, Barański( 82’Karabin), Kluska(82’Lewandowski), Koziara ,Bajdur(74’Turkowski), Mroczek(67’Dobrogost), Zjawiński, Trubeha (74’ Papazjan).
(jb)