PIŁKA NOŻNA. Wyższość beniaminka
2016-09-07 1:40:26
Rewelacyjny beniaminek z Opola potwierdził w niedzielę swą klasę w Legionowie. Wypunktował podopiecznych trenera Ryszarda Wieczorka i po zwycięstwie 3-1(1-1) został samodzielnym liderem rozgrywek II ligi. Nasi starali się, walczyli, częściej byli nawet w posiadaniu piłki, ale piłkarska jakość i skuteczność– nie bójmy się słów – była po stronie gości.
Legionovia w tym meczu musiał wystąpić bez kontuzjowanego środkowego obrońcy Marka Krotofila i przebywającego na zgrupowaniu kadry Under-19, pomocnika Sebastiana Milewskiego. Miało to swój wpływ zwłaszcza na defensywne poczynania naszego zespołu . Legionovia szybko się o tym przekonała W 8 min. obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi napastnik gości, Dawid Wolny przechwycił piłkę, podał ją na prawą stronę do jednego z rodzinnego klanu opolskich Gancarczyków – Waldemara. Ten niepilnowany (niezrozumiały błąd asekuracyjny w legionowskiej defensywie) popędził na legionowską bramkę i poradził sobie z Sebastianem Madejskim.

Marcin Wodecki zdobył w tym spotkaniu bramkę dla Legionovii. Fot. fotoMiD
Ten gol, w zasadzie na “dzień dobry”, nie zniechęcił legionowian do gry ofensywnej. Grając po raz kolejny bez nominalnego napastnika, Wójcik, Garyga, Wodecki, także Płonka i Grzelak zmuszali defensywę opolan do wytężonej pracy. Starania gospodarzy przyniosły efekt w 30 minucie. Dokładne podanie z prawej strony po ziemi Mikołaja Grzelak precyzyjnym strzałem z linii pola karnego na wyrównującą bramkę zamienił Marcin Wodecki .Ostatni kwadrans pierwszej odsłony więcej bramek nie przyniósł, choć mecz mógł się podobać. Był otwarty, emocjonujący, obie strony nie chciały się zadowolić podziałem punktów.

Paweł Garyga rozegrał kolejne dobre spotkanie. Fot. fotoMiD
Drugą połowę z większym animuszem rozpoczęli gospodarze i wydawać się nawet mogło, ze lada moment zdobędą gola dającego im prowadzenie. Starał się Arkadiusz Ciach, próbował Wodecki, a ładne uderzenie z dystansu Garygi było minimalnie niecelne i opolski młodziutki bramkarz Tobiasz Weinzettel mógł odetchnąć z ulgą. Legionovia nie miała trochę fartu, ale i ze skutecznością pod bramką rywali miała problemy. Takich w 60 min. nie miał zespół trenera Jana Furlepy. Po jednej z akcji Odry podanie W. Gancarczyka trafiło na nogę Rafała Brusiło a ten bardzo precyzyjnym strzałem pokonał S. Madejskiego. Legionovia starała się jeszcze raz dogonić niekorzystny dla niej rezultat. Ale właśnie w czasie tych ambitnych starać widać było, że gospodarzom brakuje mądrego ostatniego podania, wyrachowania, tego wszystkiego, co w porównaniu z rywalami nazywa się piłkarską jakością. Ma rację trener R. Wieczorek twierdząc, że w swej masie do nowej Legionovii trafili piłkarze, nie ci,
Opolska Odra “dobiła” Legionovię już w doliczonym czasie gry. Po akcji dwóch zmienników (P. Brychlika i M. Marca), ten drugi bez większych problemów dostał się w pole karne Gospodarzy i oddał strzał. Piłka jeszcze po rykoszecie legionowskiego obrońcy po raz trzeci wpadła tego dnia do legionowskiej bramki.
W najbliższą sobotę w stolicy, na Konwiktorskiej, derby Mazowsza. “Czarne Koszule” to też, jak Odra Opole drugoligowy beniaminek i póki ciut wyżej w tabelce od Legionovii.

Patryk Koziara w pojedynku z Mateuszem Perońskim. Fot. fotoMiD
A oto skład Legionovii ze spotkania z Odrą Opole: Madejski – Grzelak, Borenović, Bajat, Kutarba, Garyga (74` Paprocki), Koziara, Madeński (78` Dzięcioł), Płonka (36` Ciach), Wadecki(74` Kalinowski), Wójcik.
JERZY BUZE