PIŁKA RĘCZNA. Coraz bliżej startu
2015-08-25 9:50:56
Start sezonu 2015/2016 PGNiG Superligi zbliża się wielkimi krokami. Legionowski beniaminek, zespół KPR Legionowo jeszcze trenuje, odbywa spotkania sparingowe, ale do meczu, wyjazdowego spotkania ze Śląskiem Wrocław (5 września) coraz bliżej.
Reklama
Podopieczni trenerów Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka ostatnie swoje spotkanie sparingowe zagrali w ostatni czwartek w Piotrkowie Trybunalskim. Pokonali tam spadkowicza z superligi, miejscowego Piotrkowianina 33-31 (14-15).. Najwięcej bramek w tym meczu dla naszej drużyny zdobyli: 7 – Tomasz Mochocki, po 6 – Witek Titow i Tomasz Kasprzak, 5 Kamil Ciok,a 4 -Damian Suliński. W legionowskiej bramce w tym meczu zagrali Mikołaj Krekora i młodziutki Kacper Wyrozębski.
- To nie była najlepsza konfrontacja w naszym wykonaniu. W Naszej grze za dużo było jeśli już nie nonszalancji, to z pewnością właściwej koncentracji w tym sparingu. Na szczęście zespół potrafił się zmobilizować w drugiej połowie, meczu, decydującej dla losów spotkania. Nie zagrali w tym sparingu ani Tomislaw Stojković, ani Paweł Kowalik. Obaj narzekali na drobne urazy. W poniedziałek obaj już trenowali, z różnym natężeniem, ale generalnie – odpukać – nie mamy w zespole kontuzji, które eliminowały by zawodników z udziału z pierwszego spotkania w meczu o ligowe punkty – mówi trener Robert Lis.
W tym tygodniu, w Arenie Legionowo legionowianie mają zaplanowane dwa kolejne spotkania sparingowe. W środę o godz. 19.30 rewanżowy mecz z Piotrkowianinem. Kibiców, którzy chcieliby zobaczyć nasz zespół w akcji, prosimy o sprawdzenie ostatecznego terminu tego spotkania, na stronach internetowych KPR Legionowo.
Natomiast w piątek o godz. 18.30, także w Arenie legionowianie, podejmować będą drużynę Warmii Olsztyn.
Trener Robert Lis jest przekonany, że jego podopiecznych w nadchodzącym sezonie stać na utrzymanie drużyny w elitarnym gronie PGNiG Superligi, będziemy starali się powalczyć o bezpieczne lokaty siedem -osiem - podkreśla Robert Lis. - Bez względu na to to, czy w zespole pojawi się obiecany drugi obrotowy z uznanym nazwiskiem, czy też będziemy musieli sobie radzić bez niego. Nie ma też jeszcze ostatecznej decyzji, że czy dwaj młodzi skrzydłowi (z Płocka i Kościerzyny) trenujący z nami przez ostatni miesiąc będą w kadrze naszego zespołu. Wiemy natomiast, że nasz młodziutki bramkarz, wychowanek klubu K. Wyrozębski w tej kadrze się nie znajdzie, będziemy chcieli go wypożyczyć do innego zespołu.
Reklama
Legionowski szkoleniowiec przyznaje, że start w rozgrywkach będzie dla jego drużyny trudny, ale i ważny. - Oczywiście ważnym jest, choćby z psy psychologicznego punktu widzenia, aby pierwsze punkty zdobyć jak najszybciej. Ale przecież nie mogę obiecać, że wygramy w pierwszym meczu we Wrocławiu, czy trzecim w Mielcu, czy też dopiero w czwartym u siebie z Lubinem. Będziemy walczyć w każdym spotkaniu, ale przecież rywale przystępują do rozgrywek z podobnym nastawieniem, jest kilka drużyn z którymi możemy wygrywać, ale… Najbardziej obawiam się tego, aby, nazwijmy to – sprawy organizacyjne, niezależne od zespołu nie miały wpływu na postawę drużyny, na to, aby mówiąc w uproszczeniu, nasz zespół „chciał umierać za klub”. Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie – mówi Robert Lis.
Choć adresat tej ostatniej uwagi z ust szkoleniowca nie padł, jest przesłanie ma wyraźny kierunek.
JERZY BUZE
Zdjęcie: fotoMiD