PIŁKA RĘCZNA. W piątek z Azotami Puławy
2015-11-10 10:48:11
Legionowski beniaminek PGNiG Superligi, wykorzystując przerwę w rozgrywkach, aby nie stracić rytm meczowego, rozegrał dwa spotkania sparingowe. Oba wygrał, a w najbliższy piątek (godz. 19, Arena Legionowo) podopieczni trenerów Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka zagrają ostatnie spotkanie pierwszej rundy z Azotami Puławy.
Najpierw KPR RC Legionowo wybrał się do Olsztyna, na sparing z pierwszoligową Warmią Traweland, a więc czołowym zespołem zaplecza superligi, w którym występuje jeszcze do niedawna „nasz” skrzydłowy, Radosław Dzieniszewski. Legionowianie wygrali ten sparing 25-18 (17-9). Ważniejszym od wyniku wydaje się fakt, że w naszym zespole pojawił się nowy zawodnik, 31-letni obrotowy Jakub Płócienniczak. O niekończącym się „serialu” w poszukiwaniu drugiego obrotowego, który odciążyłby w obowiązkach Tomasza Kasprzaka informujemy na naszych łamach sukcesywnie. Czy tym razem się uda? O tym czy blisko dwumetrowy J. Płócienniczak, rodem z Pabianic, grający ostatnio w Gwardii Opole, a mający za sobą także występy w Nielbie Wągrowiec zostanie w Legionowie, dowiemy się przed meczem z Azotami.
W drugim spotkaniu kontrolnym legionowianie zagrali u siebie z reprezentacją młodzieżową Polski prowadzoną przez trenera Rafała Kuptela. W jej składzie zagrał m.in. wychowanek legionowskiego klubu – Bartosz Ziółkowski. W naszej drużynie obok wspomnianego J. Płócienniczaka, na listę strzelców wpisał się także 19-letni skrzydłowy, wychowanek Wisły Płock – Michał Ignasiak. On jest z naszym zespołem od lata, trenuje, ale nie jest wpisany na listę zawodników uprawnionych do gry. Dodajmy, że ten sparing nasz zespół wygrał 32-24 (15-14).
We wspomnianej, piątkowej rywalizacji o superligowe punkty z Azotami Puławy, to goście, aktualnie trzecia klubowa siła w kraju, będą zdecydowanym faworytem meczu. Czterech zawodników (Masłowski, Krajewski, Przybylski, Orzechowski) zespołu trenera Ryszarda Skutnika zostało powołanych do reprezentacji Polski na międzynarodowy turniej w Gdańsku, a wliczając w to bramkarza W. Bogdanowa (w reprezentacji Rosji) – nawet pięciu. Oni plus m.in. czeski skrzydłowy Jan Sobol, czy chorwacki rozgrywający Nikola Prce, świadczą o sile zespołu z Puław. Zobaczyć ich w akcji na żywo z pewnością warto.
O tym, że nasi spróbują powalczyć z faworytami, sympatyków handballu nie trzeba przekonywać.
JERZY BUZE
Zdjęcie: fotoMiD