SIATKÓWKA. Rozmowa z Adrianą Adamek
2015-07-01 11:52:26
Dziś w naszym cyklu przedstawiania nowych siatkarek SK bank Legionovia rozmowa z najmłodszym nabytkiem zespołu Orlen Ligi, czyli z libero ADRIANĄ ADAMEK.
– Młoda, zdolna, perspektywiczna siatkarka z warszawskiej Woli, to Twoja najkrótsza sportowa wizytówka…
– Może i tak, tylko nie do końca prawdziwa. Mieszkam obecnie na Gocławiu, a na Woli grałam w młodzieżowym zespole MOS Wola. Warszawianką jestem od drugiego roku, bo urodziłam się… na Mazurach.
– Kto odkrył w Tobie siatkarski talent?
– Miałam szczęście bo w początkach swej siatkarskiej przygody trafiłam na Teofila Czerwińskiego. Tak, tak na trenera legendę kobiecej siatkówki, m.in. odkrywcę Małgorzaty Glinki. To ten trener powiedział, że mam smykałkę do siatkówki i mogę w tym sporcie sporo osiągnąć. Trzymam się tej opinii i staram się robić wszystko, aby się rozwijać. Muszę dodać jeszcze nazwisko Dariusza Kopaniaka, bo to właśnie on dawał mi lekcje siatkarskiego abecadła. Ci dwaj panowie sprawili, że pokochałam siatkówkę i staram się robić wszystko, aby się rozwijać jako siatkarka, podnosić swoje umiejętności.
– Czy już zdecydowałaś na jakiej pozycji będziesz grać w przyszłości: jako przyjmująca czy libero?
– Decyzją już zapadła. Swoją przyszłość w siatkówce widzę, także moi trenerzy, na pozycji libero. W ostatnim sezonie, grając w Pałacu Bydgoszcz, występowałam co prawda na pozycji przyjmującej, ale przede wszystkim dlatego, że taka była potrzeba klubu.
– Jesteś energetyczną libero, „żyjesz” na boisku, wszędzie Cię pełno?
– Taka podobno jestem, taki mam charakter „walczaka”, lubię żyć tym co robię. Staram się też mobilizować zespół, mieć wpływ na pozytywną energię drużyny w której gram. Wychodzę z założenia, że to co robimy musi nam sprawiać przyjemność, dlatego też pozytywna energia w zespole jest potrzebna.
– Jesteś jak na zawodniczkę grającą na pozycji libero, dziewczyną dość wysoką?
– Czy ja wiem czy wysoką? Mam 178 cm wzrostu, na mojej pozycji grają już wyższe dziewczyny, także mojego wzrostu i radzą sobie zupełnie przyzwoicie, Jeżeli trenerzy uznają, że na tej pozycji się sprawdzam, daję radę, to … pewnie mają rację.
– W Legionovii o miejsce w wyjściowym składzie będziesz rywalizowała z najbardziej aktualnie doświadczoną siatkarką w zespole, czyli Kasią Wysocką oraz – wszystko na to wskazuje – Krysią Pietraszkiewicz, która miała wyjechać do Stanów Zjednoczonych, ale zostaje?
– Rywalizacja? To naturalna sprawa w sporcie. Kasia Wysocka to dobra, doświadczona siatkarka, ale …Ja o miejsce w składzie powalczę,. Będę chciała pokazać, że trenerzy i zespół mogą na mnie liczyć. Która z nas będzie grała – zadecydują trenerzy.
– Znasz dziewczyny z Legionovii?
– Tak i myślę, że z moją aklimatyzacją w zespole nie powinno być problemów. Spotykałyśmy się na wielu mazowieckich imprezach, kiedy grałam w Sparcie, czy MOS-ie, wtedy jeszcze po przeciwnych stronach siatki. Podobnie było na ostatnich MP kadetek. Znam Alę Grabkę i Olę Rasińską z drużyny kadry kraju, teraz będziemy w jednym klubie. Myślę, że szybko złapiemy wspólny klubowy język.
– Siatkówka jest Twoją pasją, ale chyba nie zapominasz i o nauce?
– To prawda, siatkówka to moja życiowa pasją, z nią wiążę swoją najbliższą przyszłość. Nie mogę oczywiście zapominać o nauce, zdaje sobie sprawę z tego, jak jest ważna. W nowym roku szkolnym będę uczęszczała do legionowskiego Liceum Ogólnokształcącego im . Marii Konopnickiej i mam nadzieję, że uda mi się, dzięki współpracy z nowymi szkolnymi koleżankami, pogodzić obowiązki sportowca wyczynowego, z nauką w szkole.
Rozmawiał: Jerzy Buze
Zdjęcie: Archiwum Legionovii