Demagogia sportowych działaczy. KRÓTKO I NA TEMAT…

2021-12-03 4:23:33

O działaczach sportowych od lat krążą dowcipy, często okazuje się bowiem, że samo „działanie” jest dla nich dużo ważniejsze od tego całego sportu i samych sportowców. A na naszym lokalnym podwórku często okazuje się że, miliony z budżetu miasta trafiają do zawodowców, a dla dzieci i młodzieży pozostają tylko ochłapy


Kiedyś śmiano się z tego, że na zagraniczne zawody wyjeżdżało więcej działaczy sportowych niż samych zawodników. Były też przypadki, że dla niektórych sportowców zabrakło miejsca w samolocie, bo zajęli je już wybitni działacze.
Do tych wspomnień skłoniła mnie dyskusja, do jakiej doszło podczas obrad Komisji Kultury i sportu. Można było się tam dowiedzieć o szokujących dla niektórych, a dla innych zabawnych sytuacji. Okazało się, że klub pływacki dla dzieci i młodzieży, zrzeszający ok. 200 członków dostaje dofinansowanie z kasy miasta w wysokości 25 tys. zł rocznie. Natomiast tzw. zawodowcy występujący w 3. czy 4. ligowych zespołach dostają od miasta stypendia w wysokości nawet 6-8 tys. zł miesięcznie.

Łącznie 35 zawodowych sportowców, z których tylko 6 mieszka w Legionowie, otrzymuje miesięcznie stypendia w wysokości 144 tys. zł, a więc ok. 1 milion 700 tys. zł rocznie. Pomimo tych rażących dysproporcji pomiędzy wsparciem miasta dla sportu dzieci i młodzieży oraz dla tzw. zawodowców, dyskusja na ten temat nie spodobał się bardzo tzw. „starym radnym”. Tak się złożyło, że popierają oni wszyscy urzędującego prezydenta i zajmują się lokalnym sportem od lat. Uznali oni wręcz, że zajmowanie się wspieraniem i finansowaniem sportu przez opozycyjnych radnych za rzecz wręcz niestosowną.

Jeden z nich stwierdził, że poruszenie tego tematu przez opozycję jest demagogią i niepotrzebnym uprawianiem polityki. Drugi natomiast powiedział, że finansowanie sportu jest sprawą trudną oraz skomplikowaną i dlatego nie należy o niej mówić, a już na pewno nie należy rozmawiać o finansowaniu sportu publicznie. Nieco to dziwne, skoro radni powołani są właśnie do kontrolowania wydatków z miejskiej kasy, a zadaniem gminy jest wspieranie sportu i rozwijanie kultury fizycznej właśnie wśród dzieci, młodzieży i innych mieszkańców. Wśród zadań tych ciężko natomiast znaleźć sponsoring zawodowego sportu, handlowanie zawodnikami i inne związane z zawodowym sportem operacje.

Złośliwi twierdzą, że bardzo wysokie stypendia dla zawodowych sportowców spoza Legionowa są właśnie po to, aby było ich stać na wynajmowanie drogich mieszkań od sportowych działaczy. Tych samych, którzy mają wpływ na to, komu i w jakiej wysokości takie stypendium będzie przyznane. Z drugiej strony, zawodowcy zajmują miejsca na obiektach sportowych mieszkańcom. Bardzo drogie bilety na basen, zajęte notorycznie wszystkie tory pływackie czy brak miejsca na innych obiektach sportowych powoduje, że nie mogą z nich korzystać zwykli mieszkańcy.

Jak tak dalej pójdzie, albo raczej, żeby nie okazało się niedługo, że nasz sport w wydaniu lokalnym to jedna wielka patologia. Podobnie jak kiedyś już okazało się, że cała piłkarska liga to jedna korupcyjna maszynka. Na dodatek kręcona w salonie pewnego fryzjera…

Paweł Szyling

Komentarze

1 komentarz

  1. Roman odpowiedz

    Napisana cała prawda. W punkt. Wszystkie boiska ciągle pozajmowane albo zamknięte to samo na basenie ciągle nie ma miejsc a oni sobie wypłacają premie i dają forse pseudo-zawodowcom z innych miast, którzy i tak reprezentują niski poziom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *