LEGIONOWO. 74-letni bezdomny mieszka w altance, prosi o mieszkanie
2017-05-19 6:47:41
Do sprawy 74-letniego pana Bolesława, który już od ponad 3 lat mieszka w altance działkowej na legionowskim Bukowcu, powracamy po blisko dwóch latach. Zawodzi system, czy wrażliwość urzędników?
Pana Bolesław od 3 lat jest osobą bezdomną i mieszka w niedużej altance za ekranami PKP przy ul. Handlowej na legionowskim Bukowcu. Jego losem zainteresował się pan Marek, który prowadzi skup złomu na terenie Legionowa. Załatwił mu nieduży piecyk i dostarczał węgla na opał. Interweniował też w legionowskim OPS o przyznanie stałego świadczenia. Jednak problem lokalowy 74-latka nadal nie został rozwiązany. Dlaczego?
Nie pasuje do noclegowni
Pan Bolesław wcześniej mieszkał w jednym z bloków SML-W przy ul. Warszawskiej w Legionowie, ale ze względu na zaległości w opłatach czynszowych został z mieszkania eksmitowany. Pan Bolesław ponoć ma dzieci, ale nie utrzymują ze sobą kontaktu. Z Ośrodka Pomocy Społecznej otrzymuje zasiłek stały w kwocie 604 zł, które ledwo mu wystarczają na codzienne funkcjonowanie.W altance jest bardzo zimno, a pomieszczenie bardziej przypomina ziemiankę. Już przed dwoma laty straż miejska, próbowała pana Bolesława umieścić w noclegowni dla bezdomnych na Kozłówce. Jednak ten się na to nie zgodził.– W noclegowni na Kozłówce spędził dwie noce, ale on tam nie pasuje. Dokuczali mu i on się tam nie czuje dobrze – tłumaczył swego czasu pan Marek, właściciel złomowiska.
Sprawa utknęła w miejscu
Jak twierdzi pan Bolesław, wciąż liczy na pomoc ze strony Urzędu Miasta, gdyż właśnie tam złożył pisemny wniosek o przydział mieszkania. – Wniosek o przydział mieszkania został złożony w listopadzie 2015 r. i był to jedyny dokument, który wpłynął do Referatu Lokalowego. Wnioskodawca został poinformowany, że powinien dostarczyć do Referatu Lokalowego wyrok sądowy orzekający eksmisję z lokalu. Do dnia dzisiejszego nie dostarczył żądanego wyroku i nie odpowiedział na pismo – wyjaśnia Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy ratusza. Rzeczniczka przekonuje również, że pan Bogusław nie wyraża zgody na umieszczenie go w domu pomocy społecznej, ani w schronisku dla bezdomnych mężczyzn. Natomiast pan Zdzisław, znanych w Legionowie wolontariusz, który od niedawna pomaga bezdomnemu twierdzi, że Staruszek cierpi jednak na różne dolegliwości i pewnie dlatego chciały jakiegoś oddzielnego lokum.
Mieszkania są, ale nie dla niego
Pan Bolesław na chwilę obecną obawia się zamknięcia na kłódkę jednej z bram, które prowadzą na ogródki działkowe. Jeśli by tak się stało, to zostałby kompletnie odcięty od świata. Co ciekawe, przy al. 1 Dywizji Zmechanizowanej na legionowskich Piaskach dobiega końca budowa bloku z 30 mieszkaniami. Zbudowało go miasto. Nie są to jednak ani mieszkania socjalne, ani komunalne z przeznaczeniem dla ludzi potrzebujących jak pan Bolesław. Sa to mieszkania na sprzedaż. Dla kogo zatem miasto buduje mieszkania, na których ponoć nie zarabia?
DB