LEGIONOWO. Budowa na miarę możliwości nieudolnych władz
2018-09-03 11:00:46
Przypominaliśmy wcześniej o obiecankach prezydenta w sprawie nieutwardzonych jeszcze ulic Legionowa. Przewidywaliśmy, że ubiegając się o ponowny wybór zechce on podreperować swój zszargany autorytet. Sądziliśmy, że tu i ówdzie rozpoczną się jakieś inwestycje. Tak też się stało
W kwietniu ruszyły prace na ulicach Długiej i Obrońców Lwowa. Dojechać nimi można do kościoła Matki Bożej Fatimskiej. Sposób realizacji tej inwestycji uznać jednak trzeba za skandaliczny. Pod koniec lipca, kiedy piszemy te słowa, utwardzanie ulic wciąż trwało. O ślamazarnym sposobie prowadzenia inwestycji doskonale wie nie tylko prezydent Legionowa, ale i radny z tej dzielnicy – Jacek Zawada. Codziennie przecież widzi kłopoty swoich sąsiadów związane z utwardzaniem ulic. Kłopoty z dojazdem do posesji, kurz. Widzi i nie grzmi? No cóż, widocznie jest na 100 proc. pewny, że i tak zostanie wybrany w nadchodzących wyborach samorządowych. Po co ma się więc trudzić? Tak na marginesie: – Która to już będzie kadencja, panie Jacku? Czyżby z każdą kolejną coraz mniej liczył się pan z tym, co myślą i czego oczekują od pana wyborcy? Kto buduje długo, ten nie może budować tanio. Włodarze miasta widać uznali, że nie ma się tym co przejmować. A może… Nie, aż nie chce nam się wierzyć, że utwardzanie ulic jest celowo przedłużane. Dlaczego? Bo chodzi o to, aby roboty zakończyły się tuż przed wyborami samorządowymi. Oczami wyobraźni widzimy już tę fetę: prezydent i radny Zawada uroczyście przecinają wstęgę, ulicą rusza pierwszy samochód…
Grzegorz Kowalski