LEGIONOWO. O krzewicielu legionowskiej kultury
2017-11-12 9:58:20Nie mam w domu internetu, toteż z Facebookiem Jana Bokszczanina i zawartymi tam komentarzami internautów zapoznałem się dopiero teraz

Antoni Kawczyński
Jednym z komentatorów jest Robert Żebrowski, pracownik Miejskiego Ośrodka Kultury. Jeśli porównać dwie jego wypowiedzi, aktualną i tę poprzednią, zamieszczoną w Kurierze Kulturalnym parę miesięcy temu, odnosi się wrażenie, że pisało je dwóch ludzi. Przedtem byłem bardzo pożyteczny, teraz jestem niemal oszustem, co stroi się w cudze piórka udając absolwenta Uniwersytetu Muzycznego. Tak jakby zjawisko zżytego z muzyką i obecnego na forum publicznym dyletanta nie istniało od wieków.
Kolejny mój grzech: nie zaznaczam swego subiektywizmu. Powinienem to robić przy pomocy określeń „według mnie”, „moim zdaniem”, „wedle mego przekonania”, „zgodnie z moją opinią”. Powinienem wszystkie swoje twierdzenia poprzedzać zwrotami tego typu, nie zważając, że tekst stałby się przez to dwa razy dłuższy i byłby dla czytelników nie do zniesienia. Oto jak mnie ubrano: nieskromny, puszący się analfabeta, a poza tym: „wilk srający w matecznik”. Dziwię się, że ktoś działający w branży kulturalnej zdolny jest do polemizowania w takim stylu. Jeśli jego zamiarem było zniechęcić mnie jako sprawozdawcę, to mu się powiodło. Gdybym miał się jeszcze kiedy wybrać na którąś z organizowanych przez MOK imprez, to już tylko prywatnie.
Wracając do owej wyszukanej metafory o wilku: nie wydaje mi się, abym zasłużył sobie na tak obelżywe potraktowanie. Nigdy nikogo nie atakowałem osobiście. Przedmiotem moich krytycznych rozważań był zawsze utwór muzyczny i sposób jego wykonania – tylko to. Zachodzi istotna różnica między wytknięciem komuś usterek w grze a napisaniem o kimś, że jest „srającym wilkiem” cierpiącym w dodatku na „psychiczne rozwolnienie”. Pomijam to, że porównanie jest głupie, chodzi mi o jego poziom estetyczny. Sądzę, Robercie, że posunąłeś się o wiele za daleko, i owo podsumowanie nagonki na „srającego wilka” pozostanie wstrętną plamą na twojej publicystyce.
Antoni Kawczyński
1 komentarz
Wnosząc po ostatniej całej serii dziwacznych artykułów-odezw-manifestów z niekłamaną przykrością stwierdzam że TiO niebezpiecznie dryfuje 😉