LEGIONOWO. Oszukani mieszkańcy nie mogą znaleźć pomocy
2018-09-03 8:28:11
Dzwonią telefonicznie. Zapraszają na spotkania dotyczące zdrowia. Kuszą drogim sprzętem RTV i innymi gadżetami w zamian za przyjście na spotkanie
W trakcie spotkania zachęcają do zakupu drogiego sprzętu AGD. Ich ofiarami są
z reguły starsze małżeństwa. Schemat zawsze jest ten sam.
Jedną z ofiar takiej firmy padła Pani Agnieszka z Legionowa. Kobieta straciła 2 tys. złotych bo uwierzyła w dobre intencje firmy
Od wykładu do oferty
Spotkania są organizowane w małych miejscowych hotelach. Na spotkania przychodzi od 6 do 15 osób zaproszonych przez telefon. Konsultanci firmy twierdzą, że numery są generowane losowo. Na początku takiego spotkania odbywa się wykład, wywiad, prezentacja znanego na cały kraj „magistra” dotyczący chorób, zwyrodnień czy choćby zanieczyszczeń powietrza. W tym czasie słuchacze mogą korzystać z nowoczesnego sprzętu znajdującego się w ofercie firmy. Następnie „magister” delikatnie zmienia temat zachwalając resztę sprzętu znajdującego się w ofercie firmy. A także rozpoczyna losowanie wśród obecnych. Wylosowana osoba jest zapraszana na bok i tam przedstawia jej się ofertę kupna drogiego sprzętu AGD, garnków oraz pościeli. W jednym z takich losowań , wylosowana została Pani Agnieszka.
Ile co kosztuje?
Zaproszone na bok małżeństwo usłyszało od przedstawiciela handlowego firmy, że mogą w bardzo okazjonalnych cenach kupić sprzęty topowych marek w bardzo okazjonalnych cenach. Okręcony wokół palca mąż Pani Agnieszki postanowił kupić od firmy wyciskarkę, odkurzacz piorący i zestaw pościeli. Sprzęt wyceniany na blisko 8 tys. złotych małżeństwo mogło kupić za ponad 4 tys. złotych. Z racji tego, że małżeństwo nie miało przy sobie takiej ilości gotówki podjęto decyzję, że w trakcie spotkania zostaną zapłacone 2200 zł a reszta zostanie dopłacona w późniejszym terminie. Jak informuje Pani Agnieszka już następnego dnia w skrzynce na listy pojawił się list od firmy, przypominający o uiszczeniu kolejnych 2 tys. złotych na koncie firmy.
Sprzęt nie działał…
Dopiero po około tygodniu od zakupienia sprzętu mąż Pani Agnieszki postanowił go wypróbować i skorzystał z wyciskarki. Po użyciu chcąc umyć sprzęt, okazało się, że rozłożenie go graniczy z cudem. Po umyciu go i odstawieniu do wyschnięcia przyszedł czas na wypróbowanie odkurzacza. Pomimo korzystania ze sprzętu zgodnie z instrukcją obsługi ten nie pobierał wody do prania. Wtedy też Pani Agnieszka zadzwoniła na infolinię firmy. Tam prócz kąśliwych uwag usłyszała, że następnego dnia przyjedzie kurier, który odbierze przedmiot w celu reklamacji. Ze względu na oporne działanie wyciskarki, ta również została zwrócona firmie.
„Obdukcja”
innego sprzętu
Następnego dnia paczka została zabezpieczona i wysłana na adres firmy. Dotarła do firmy 22 lipca br. zgodnie z informacjami uzyskanymi od firmy kurierskiej. Tego samego dnia Pani Agnieszka otrzymała listownie protokół reklamacyjny podpisany przez trzech pracowników firmy. Protokół został spisany 21 lipca br. czyli w dniu, kiedy sprzęt jeszcze nie dotarł do firmy. W protokole można było wyczytać, że reklamowana wyciskarka została przez małżeństwo uszkodzona. W związku z czym tytułem reklamacji firma odtrąci sobie od rachunku ponad 500 zł. Co ciekawe prócz daty wystawienia protokołu nie zgadzał się m.in. kolor wyciskarki. W dokumentacji przesłanej łącznie z protokołem wynikało, że wyciskarka miała kolor srebrny, zaś Pani Agnieszka posiada świadków, że zakupiony i odesłany przedmiot był koloru czarnego. Ponad to „uszkodzona” wyciskarka na zdjęciach wyglądała jakby była użytkowana dłuższy czas, zaś małżeństwo użyło jej tylko raz.
Reklamacja…
Reklamacja została przyjęta. W związku z tym w terminie 14 dni Pani Agnieszka powinna otrzymać zwrot pieniędzy. Tak się jednak nie stało. Sprawa została zgłoszona na policję, która odmówiła przyjęcia zgłoszenia. W związku z tym Pani Agnieszka zgłosiła sprawę do Prokuratury, Urzędu Skarbowego oraz Rzecznika Praw Konsumenta. Każdy z ww. podmiotów odsyłał czytelniczkę na Policję. W końcu po usłyszeniu, że policja nie chce zająć się sprawą, zajęła się nią legionowska prokuratura. Niestety do zamknięcia tego numeru nie udało nam się ustalić na jakim etapie jest prowadzone postępowanie w tej sprawie.
QK
4 komentarze
Można też dzwonić domofonem lub dzwonkiem, a chodzić na rękach lub o kulach, aczkolwiek na pewno trudniej obronić logicznie “chodzenie pieszo” pani autorstwa niż to dzwonienie w niniejszym artykule.
Policja w Legionowie i Wieliszewie ma wazniejsze sprawy niz szukanie oszustow. Na przyklad sciganie internautow ktorzy osmiela sie wyrazic niewystarczajaco pochlebne opinie o radnych z konkretnego układu na forum “miejscowej” gazety.
U nas ciągle zapraszają na takie spotkania i prelekcje do restauracji “Prezydencka” oraz restauracji “Bukowiec”. Dlaczego policja i prokuratura nic z tym nie robią? 🙁 Ofiarami padają najczęściej starsi ludzie !!! 🙁
Dziwi mnie jedno, w mediach, we wszelkich mediach społecznościowych są pokazywane nagrane ukrytą kamerą filmy i filmiki z tych pokazów
Dlaczego ludziom wyłącza się zdrowy rozsądek i myślenie, znam kilka osób wydawałoby się myślących zdroworozsądkowo którzy po tych spotkaniach wyszli uszczupleni o tysiące złotych