LEGIONOWO. Przeprawy przez tory? – nie w tym miejscu!!!
2018-06-26 8:10:23
Mieszkańcy zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko przedstawionej przez władze koncepcji nowych przepraw przez tory. Szczególnie nie spodobał się pomysł wiaduktu przy ul. gen. Roi. Zapowiedziano dalsze konsultacje. Z drugiej strony przedstawiciele władz przekonywali, że trzeba brać, co dają – jeśli PKP daje pieniądze
W czwartek (14 czerwca) w poczytalni odbyły się konsultacje społeczne ws. planowanych przepraw przez tory kolejowe na terenie Legionowa. Wzięła w nich udział ponad setka mieszkańców. Mieszkańcy byli przeciwni budowie przeprawy przy ul. gen. Roi. Dużo mniej emocji budziła koncepcja wiaduktu łączącego III Parcelę z centrum miasta pomiędzy ulicami Kolejową i Kościuszki.
Nie chcą mieszkać pod mostem
Licznie przybyli mieszkańcy Bukowca w zdecydowanej większości byli przeciwni przedstawionej przez władze koncepcji budowy wiaduktu przy ul. gen. Roi. Według tego projektu, wjazd na wiadukt od strony centrum miasta rozpoczynałby się w rejonie placu Kościuszki tzn. skweru pomiędzy ulicami Handlową i Przemysłową. Najazd biegłby ul. Przemysłową, a następnie po nasypie kilkaset metrów wzdłuż torów kolejowych. Na wysokości osiedla Nowy Bukowiec wiadukt przechodziłby łukiem nad torami. Z powodu istnienia trakcji elektrycznej, musiałby on bowiem znajdować się na wysokości kilkunastu metrów. Następnie ruch pojazdów rozprowadzany byłby w ulice gen. Roi oraz w Plantową. Zdaniem mieszkańców „Nowego Bukowca”, wiadukt który przechodziłby kilkanaście metrów od ich budynków, nie tylko zasłoniłby im widok z okien, ale także spotęgowałby hałas oraz spowodował spadek wartości ich mieszkań. – Nie chcemy mieszkać pod mostem – podsumował pomysł tego wiaduktu jeden z mieszkańców.
Uciążliwości wiaduktu przy Roi
Kolejne, podawane przez mieszkańców, niedogodności wiaduktu przy ul. gen Roi to: możliwość wprowadzenia ruchu ciężarówek do dzielnicy domów jednorodzinnych, zbyt wąskie i niedostosowane do takiego ruchu ulice (Przemysłowa, Plantowa gen. Roi), a także konieczność stawiania kolejnych ekranów, które odizolują ich od miasta. Mieszkańcy sygnalizowali także, że na ulicach prowadzących do wiaduktu będą się tworzyć korki.
Tunel albo gdzie indziej
Część przybyłych dziwiła się, skąd w ogóle wziął się pomysł na zlokalizowanie wiaduktu w tym miejscu. – Zawsze mówiło się nam o tunelu pomiędzy ul. Polną i Kwiatową, takie były projekty. Co prawda, zawsze było to przed kolejnymi wyborami, ale dlaczego właśnie tam nie może powstać tunel. – pytała jedna z mieszkanek. W odpowiedzi prezydent Smogorzewski mówił, że budowa tunelu przy ul. Polnej/Kwiatowej mogłaby spowodować paraliż miasta przez 2 lata. A z drugiej strony twierdził, że kolej na pewno nie zgodzi się na budowę tunelu, bo to musiałoby się wiązać ze wstrzymaniem ruchu na linii kolejowej nad morze. Mieszkańcy pytali dalej – Dlaczego w takim razie nie zbudować wiaduktu za naszym osiedlem (Nowy Bukowiec – przyp. red.), za miastem, tam gdzie zaczyna się las?
Tunele dla ruchu lokalnego
Kilka osób mówiło też o potrzebie budowy mniejszych, płytszych tuneli, które nie powodowałyby tak dużych uciążliwości, a zarazem byłyby bardziej dogodne dla mieszkańców. Jeden z mieszkańców Al. Róż, w rejonie działającego tunelu na Przystanku, skrytykował koncepcję przedstawioną przez władze miasta, jako sprzeczną ze światowymi tendencjami. Mówił, że obecnie na całym świecie w miastach buduje się małe tunele, tylko dla ruchu lokalnego, aby nie ściągać do miasta ciężarówek i ruchu tranzytowego. Natomiast duże tunele czy wiadukty buduje się na obwodnicach i poza centrami miast.
Bierzcie co dają…
Władze zapewniały, że jeszcze raz pochylą się nad przedstawionymi projektami i postarają się uwzględnić opinie mieszkańców. Jednak krytyczne uwagi nie podobały się prezydentowi Smogorzewskiemu. Przekonywał on, że samego miasta nie stać na budowę przepraw i jeśli kolej zdecydowała się wyłożyć pieniądze (30 mln zł) na budowę wiaduktów w Legionowie, to należy to brać i nie wybrzydzać, choćby rozwiązania te nie podobały się mieszkańcom.
Wojciech Dobrowolski