LEGIONOWSKI. Fakty i mity o smogu
2018-12-27 7:35:48
Mitów dotyczących smogu jest wiele. Jedni twierdzą, że maseczki z apteki przed nim chronią. Inni wierzą zaś, że rośliny go wchłaniają. Istnieje również przeświadczenie, że palenie papierosów jest od niego niebezpieczniejsze. Jeśli wierzą Państwo w te mity to w poniższym tekście przekonam was, że to wszystko stek bzdur
Ludzie twierdzą że wystarczy kupić w aptece odpowiednia maskę na twarz i to wystarczy, że ochronimy się przed smogiem. To co teraz napiszę nie spodoba się sprzedawcom masek: maski nie chronią. Nie ma wiarygodnych danych, które wskazywałyby na to, że maski cokolwiek dają, jeśli chodzi o ochronę przed smogiem. Szybko przyswoiliśmy azjatyccy obrazek, na którym Azjaci chodzą z mniej lub bardziej skomplikowanymi maskami na twarzach, ale prawda jest taka, że zakładają je bardziej z powodów higienicznych, niż z powodu smogu. Skuteczne maski na smog, które rzeczywiście filtrują, maski z filtrami HEPA i węglowymi, to maski, których nie chcielibyśmy zobaczyć nigdy na niczyjej twarzy w autobusie.
Maski z filmu katastroficznego
Człowiek w takiej masce wygląda jak z filmu katastroficznego – duże filtry po bokach maski i szczelne przyleganie do twarzy. Przyczyna jest prosta: filtry HEPA są mało przepuszczalne, w związku z tym, jeśli mają dostarczyć człowiekowi tyle powietrza, ile on potrzebuje (10-12 oddechów na minutę, każdy po 5-6 litrów powietrza), wtedy powierzchnia czynna filtra musi być dużo większa niż typowej maseczki „smogowej”. To fizycznie niemożliwe, by popularne maseczki cokolwiek dawały. Producenci i sprzedawcy masek będą przekonywać, że są one remedium na problem smogu,. Tylko że badania tego nie potwierdzają. Tak samo ściema wokół kremów antysmogowych – widziałem coś takiego na półce i leżałem na ladzie ze śmiechu.
Należy oczyszczać powietrze w naszych domach
Smog przenika do wnętrza budynków nawet przez bardzo szczelne okna. Wiem o tym bardzo dobrze, bo obserwuję to na paru budynkach: na domu, w którym mieszkam, ale obserwuje to także na nowych budynkach, w przedszkolu oraz szkole podstawowej. Smog przenika do ich wnętrza z łatwością. Nie zdajemy sobie sprawy, jak drobne są te cząsteczki i jak łatwo się przemieszczają, także pod uszczelkami. Dlatego jedynym rozwiązaniem na obszarach smogowych jest tylko i wyłącznie oczyszczacz powietrza. Żeby była jasność: nie jestem sprzedawcą oczyszczaczy, ale widzę ich działanie od trzech, czterech lat, kiedy wstawiam do różnych budynków użyteczności publicznej – te urządzenia po prostu działają. Na zewnątrz poziom raka rzędu 300 a wewnątrz – 15-20. Dramatyczna różnica. Czujników smogu mam w domu parę (w tym jeden stale wypożyczam dziennikarzom) i jestem bardzo szybko w stanie wyłapać, który filtr działa, a który nie.
Smog jest tak samo szkodliwy, jak palenie papierosów
Smog jest nawet bardziej szkodliwy niż palenie papierosów. Dlaczego? Trzyletnie dzieci nie palą papierosów, siedmiolatek też rzadko sięga po papierosy, nastolatkowie mają wybór: jedni sięgają po papierosy, inni nie. A smog od sąsiada nie daje takiego wyboru. W związku z tym smog jest groźniejszy. Palacz zawsze może sobie powiedzieć: „A może w przyszłym tygodniu spróbuję nie palić?”. Smog także takiego wyboru nie daje. Smogiem oddychamy cały czas, nawet gdy śpimy. I wreszcie ostatnia rzecz: ludzie nie wiedzą, że mały człowiek – trzylatek, siedmiolatek, dwunastolatek – przyswaja więcej smogu niż dorosły. Ponadto smog jest bardziej podstępny. Co więcej, jeśli zapalimy papierosa, to szansa, że będą w nim metale ciężkie jest raczej mała, a w smogu mamy to zagwarantowane. No i jak śpimy, to nie palimy. A smogiem oddychamy nawet gdy śpimy.
Rośliny, które wchłaniają smog, to kolejny mit
Mitem jest przekonanie, że rośliny pomagają wchłaniać smog. Niestety, to też jest bzdura – nie ma takich rośli, które skutecznie filtrowałyby powietrze. Ale przyjmijmy na moment, że mamy taką magiczną roślinę w domu, która pochłania smog, rtęć, sadzę etc. I wyobraźmy sobie, że ta roślina żyje z nami przez rok, czy dwa. Przecież ona w znacznej mierze musiałaby się składać z wchłoniętych substancji trujących, metali ciężkich, benzoalfapierenu. Chcielibyśmy mieć taką roślinę u siebie w chałupie? To może róbmy z katalizatorów przyciski do papieru? A z szambiarek pojazdy wycieczkowe?
Marcin Mizgalski
Facebook: Smog Legionowo
22 komentarzy
Jest nieźle – Marcin wrzuca tekst a trolle piszą same ze sobą. Czyli jazda na zmęczenie wszystkowiedzących chłopaków od łopaty trwa w najlepsze. Bardzo mu kibicuję, żeby ich ostatecznie zaorał.
Autor tego artykułu w 2:45 min nagrania twierdzi, że te rekuperatory w szkole służą też do walki ze smogiem nawet z tym rekordowym.
To jak to w końcu jest?
http://www.youtube.com/watch?v=k3zVfqqSiDE
Adresowane również do Redakcji „TO i OWO”.
W tym nagraniu, prowadzący prezentację posługuje się marketingową nazwą urządzenia, którego poprawna nazwa brzmi: centrala wentylacyjna z odzyskiem ciepła. Nie chodzi tu tylko o poprawność językową, bo technicznie i prawnie, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Rekuperator (wymiennik ciepła powietrze-powietrze) jest jednym z kilku podstawowych podzespołów centrali wentylacyjnej, który służy do odzysku ciepła z powietrza wywiewanego z pomieszczeń i samodzielnie nie może działać – może działać tylko w składzie centrali jako całości. Centrale wentylacyjne, przed legalnym wprowadzeniem na rynek i sprzedażą, powinny przejść odpowiednie procedury techniczne i prawne w celu uzyskania oznaczenia CE i producent powinien wystawić deklarację zgodności, w której zapewni kupującego na własną odpowiedzialność, że produkt spełnia określone przepisami wymagania odnoszące się do tego produktu. Bardziej dokładne opisy tych skomplikowanych i wymaganych prawem procedur, można znaleźć np. w poradniku UOKiK: „Kupujemy półmaski filtrujące. Poradnik dla konsumentów” – link pod tym artykułem w komentarzu: „OSTRZEŻENIE!!!” z 28 grudnia 2018 at 09:07. Wracając do tego konkretnego przykładu szkoły podstawowej w Chotomowie, w sieci jest dostępna Instrukcja obsługi dla użytkownika urządzenia w miejscu instalacji „Rekuperatory EUROS 700, EUROS 900”. Na zamieszczonej w instrukcji tabliczce znamionowej brak jest oznakowania CE – może jest gdzieś na obudowie centrali? Na tej tabliczce podana jest też klasa filtrów czerpnia/wyciąg: F5/G3 z uwagą, że filtry innej klasy w urządzeniach w wykonaniu specjalnym. Jak pisałem w swoim wcześniejszym komentarzu „Wentylacja” z 2 stycznia 2019 at 14:49, nawet przy przeciętnej jakości powietrza na nawiewie powinien być filtr F7 – a na wywiewie zalecane są filtry nawet M5 (wcześniejsze oznaczenie F5) co zostało spowodowane, koniecznością zapewnienia odpowiedniej czystości i higieny wewnętrznej centrali w części wywiewnej.
Może Redakcja „TO i OWO” na podstawie prawa prasowego, wystąpi do organu założycielskiego tej szkoły o udzielenie kilku podstawowych informacji: Jakiej klasy filtry powietrza nawiew/wywiew są faktycznie stosowane w bieżącej eksploatacji tych central? Czy centrale wentylacyjne w szkole mają oznakowanie CE? Czy producent tych central dostarczył deklarację zgodności?
Równocześnie informuję, że nie interesuje mnie żadne „grzebanie” w papierach, polowanie na kogokolwiek i cokolwiek, a jedyne co mnie interesuje w tej sprawie, to zdrowie dzieci w tej szkole i tu informacje powinny być godne najwyższego zaufania.
Może jakimś wyjaśnieniem tu będzie, że wykonanie instalacji centralnego ogrzewania i wentylacji w szkole, zostało zamówione w trybie z wolnej ręki i może były zastosowane jakieś uproszczone procedury techniczne zakupu tych central wentylacyjnych?
http://ug.jablonna.ibip.pl/public/get_file_contents.php?id=260576
to nie problem w samej procedurze ale w jej “przygotowaniu” i realizacji, miły poczatek słabego efektu ekologicznego……..i nie tylko
…ciepło, ciepło, cieplej……mnie też chodzi o dobro dzieci i nic wiecej i pytam dlaczego to co miało działać nadal nie działa ? czy aby to nie błedy w projekcie ? czy tez jakas “innowacja” w tzw między czasie spowodowała rozczarowanie “urzędników ekologów”, przy ocenie miedzy załozeniami a efektami wykonanego projektu, nie sa tu przyczną tego defektu? czy oby nie to miało wpływ na “obcięcie” limitu dofinasowania programu lemur ? jeszcze wiele pytań jest bez odpowiedzi ale warrto pytac o szczegóły bo jak wiadomo tu lezy wiele tajemnic……,,,
A co to, wy w Chotomowie macie ZOO? My w Legionowie mówimy tylko o zdrowiu dzieci w szkole w Chotomowie, a wy ciągle tylko wracacie do lemurów.
Może autor artykułu Marcin Mizgalski, który jako aktywista eko, współpracował przy budowie szkoły i wiedząc o występowaniu smogu w Chotomowie, wypowie się: Dlaczego w szkole zainstalowano centrale wentylacyjne, w których można stosować filtry powietrza tylko do klasy max. F7?
W nagraniu Marcin Mizgalski wypowiada się od 4 min:
http://www.youtube.com/watch?v=0n4iGO9zK64
Generalnie w ocenie tej sytuacji, można się kierować starą normą PN-EN 13779:2008 „Wentylacja budynków niemieszkalnych — Wymagania dotyczące właściwości instalacji wentylacji i klimatyzacji” – zastąpiona przez PN-EN 16798-3:2017-09. Powietrze tzw. czyste powinno być filtrowane w centrali wentylacyjnej co najmniej filtrem klasy F7, da to umiarkowaną i jeszcze dopuszczalną jakość powietrza wewnętrznego – wyższą jakość można uzyskać na filtrach F8 (średnia jakość), F9 (wysoka jakość) . Ze wzrostem zanieczyszczeń powietrza, wymagania w zakresie jakości filtracji rosną i konstrukcyjnie wprowadza się drugi stopień filtracji. Przy bardzo wysokim stężeniu pyłu lub gazów (smog), zespół dwóch filtrów M5 (dawne F5)+F7 da umiarkowaną jakość powietrza wewnętrznego, a zespół trzech filtrów F7+GF(węglowy)+F9 da średnią lub wysoką jakość powietrza. Jeden filtr F7 na nawiewie, to na smog zdecydowanie za mało, ale zawsze lepsze niż nic. Takie małe antysmogowe centrale np. dla pomieszczeń szkolnych są oczywiście na rynku od dawna dostępne.
Serdecznie dziękuję za odpowiedź i przekonałeś mnie do końca, zwłaszcza że sporo poszperałem w sieci na ten temat w specjalistycznych źródłach. Znalazłem certyfikat Passive House Institute (Germany) dla tych central Euros w szkole, z którego wynika, że dla konfiguracji standardowych na nawiewie powietrza do pomieszczeń są one wyposażone w filtry F5 i na wywiewie G3, a dla konfiguracji niestandardowych na nawiewie są zalecane filtry F7. Dalej wnioski są oczywiste i tylko wymagają niewielkiego doprecyzowania. Ten „aktywista eko”, któremu zadałem pytanie, faktycznie nie ma pojęcia o czym pisze.
Oglądałem ten certyfikat i jeżeli w szkole faktycznie zastosowali ten zestaw filtrów F5/G3 to już prawdziwa masakra – tak nędzna filtracja w pomieszczeniach szkolnych w ogóle nie powinna być stosowana. Passive House Institute – Dr. Wolfgang Feist w Darmstadt – to uznana międzynarodowo firma i uczciwie rekomendują w konfiguracji niestandardowej, w tym przypadku szkoła, stosowanie na nawiewie do pomieszczeń filtrów F7 i jest to minimalne wymaganie, a filtry F7 powinny być dostępne jako wyposażenie dodatkowe centrali. Ważność tego certyfikatu skończyła się 31.12.2018 roku.
Cyprian dziekuje za przywołanie tej prezentacji, pokazuje ona z jak nieudolne zarządzaniem mamy w ostatnich 4 latach jest obecny.PRZYPOMNE PO ZMIANIE WŁADZY I NIEDOTRZYMANIE WARUNKÓW rozliczenia programu LEMUR Gmina straciła duża częśc pozyskanej zaliczki, z kwoty 4.5 miliona poprzez zaniedbania nowej władzy realna pozyskana kwota to ok 0,92 mln, tak więc przy innych programach unijnyc np wod-kanm, sciezki rowerowe, termomodernizacja, wymiana piecy bedzie gmina miała duzy problem i nadal twierdze ze obecny zespól inwestycyny jest nieprzygotowany do realizacji programów unijnyc a zalozone bardzo duze zadłuzenie spowoduje upadek gminy. Obserwujac realizację inwestycji i gospodrki finansowej w tym roku widac ze gmina jest juz w nieciekawej sytuacji, krawedzi bankructwa bo przez przedwyborcza częśc roku słszelismy o kolosalnych sumach na plus i jedynym roku w historii gminy gdzie sa nadwyzki budzetowe , by na koniec, okazało sie pustymi obietnicami…..bo zamkniety budzet za 2018 rok kończymy z rekordowym zadłuzeniem gminy na 20 milionów, przy czym nie należy wykluczyć sytuacji ze planowane dalsze zadłuzenie ok 50 mlionow w roku 2019 moze byc juz częsciowo skonsumowane należnosciami za wykonane robót w roku bieżącym tj 2018
Zadałem konkretne pytanie i tymi lemurami możesz sobie jechać nawet na Madagaskar i nic mnie to nie obchodzi, bo jedyne co mnie interesuje w tej sprawie, to zdrowie dzieci w tej szkole.
kolejna podszywko jak cie zabolało to posmarój sobie maścią od bólu du……..;)
A co sie p. Marcinowi w twarz stalo, czy to od smogu czy moze ten krem tak zadzialal a moze jego brak???
że gazeta wydrukowała te brednie…….kluczowe frazy oceny merytorycznej cyt nr 1″,braku wiedzy i pomyślunku “, cyt nr 2 “Jeżeli instalacjami technicznymi w szkole zajmują się tacy „fachowcy”, jak autor artykułu, to naprawdę bardzo szkoda zdrowia tych dzieci, przy takich możliwościach technicznych.”
„Smog przenika do wnętrza budynków……. obserwuje to w przedszkolu oraz szkole podstawowej”.
Szkoła Podstawowa im. Stefana Krasińskiego przy ul. Partyzantów 124 w Chotomowie, została zbudowana jako pasywny budynek energooszczędny i podobno z zastosowaniem indywidualnych central wentylacyjnych dla każdej z klas i innych pomieszczeń. W takiej sytuacji, jaki tam może być problem z przenikaniem smogu do wnętrza budynków, także pod uszczelkami – oprócz braku wiedzy i pomyślunku? Wystarczy w pomieszczeniach wytworzyć lekkie nadciśnienie powietrza w stosunku do zewnętrznego. Wtedy zgodnie z prawami fizyki, powietrze z pomieszczeń będzie wypływało przez nieszczelności na zewnątrz, powstrzymując napływ zanieczyszczonego powietrza z zewnątrz do wnętrza budynku- kierunek przepływu powietrza, będzie od wyższego ciśnienia do niższego. Jest to standardowy i bardzo skuteczny sposób w wentylacji (klimatyzacji), stosowany dla zachowania czystości powietrza w salach operacyjnych. Jeżeli zadbali w tej szkole o w miarę nowoczesną i dokładną regulację wydajności wentylatorów, to automatyka central wentylacyjno-grzewczych nie powinna mieć większych problemów z utrzymaniem takiego reżimu pracy. Trzeba tylko jeszcze pamiętać o odpowiedniej klasie filtrów powietrza przy wentylatorach np. HEPA. Przy tak dużej powierzchni i kubaturze szkoły, małe oczyszczacze powietrza, to lepsze niż nic, ale bardziej nic niż coś. Jeżeli instalacjami technicznymi w szkole zajmują się tacy „fachowcy”, jak autor artykułu, to naprawdę bardzo szkoda zdrowia tych dzieci, przy takich możliwościach technicznych.
W tej energooszczędnej szkole, zastosowano aż ponad 30 autonomicznych układów wentylacyjnych opartych o rekuperatory EUROS, po jednym na każde pomieszczenie użytkowe – tak wynika z informacji na stronie dostawcy tych urządzeń EUROS ENERGY Sp. z o.o.. Są to małe, kompaktowe centralki w wykonaniu wnętrzowym.
Według danych producenta, istnieje możliwość zainstalowania dowolnych filtrów, ale tylko w klasach filtracji od G3 do F7. Filtry G3 z powodu niskiej skuteczności, normalnie stosuje się, jako wstępne dla oszczędności dokładniejszych F7. Skuteczność filtracji przez filtry F7 jest istotnie mniejsza od filtrów klasy HEPA – zwłaszcza w zakresie tych najmniejszych i najgroźniejszych cząstek PM2,5. Ktoś odpowiedzialny w szkole za eksploatację tych central powinien sprawdzić, jakiej faktycznie klasy filtry zastosowano na nawiewie do pomieszczeń. Powinno się również wyjaśnić z dostawcą tych central, jaka jest możliwość okresowego – w sezonie grzewczym – zastosowania na nawiewie „antysmogowych” filtrów klasy HEPA. Co wcale nie musi być takie proste, bo ze wzrostem klasy filtrów, rosną opory przepływu powietrza przez filtry i może się okazać, że moce silników elektrycznych i wydajności wentylatorów będą za małe, a większe mogą się nie zmieścić w obudowach central.
Zgadzam się całkowicie i krótkie uzupełnienie – takie w przysłowiowej „pigułce”. Ekologia jest nauką interdyscyplinarną, do której przykleiła się, różnej maści amatorszczyzna „ekologiczna”, która z braku wiedzy głosi różne bzdurne poglądy, mogące wprowadzać w błąd, mniej świadomych ludzi pod względem wiedzy technicznej. Oszczędzanie energii w eksploatacji budynków ma pewne granice, które nie powinno się przekraczać, bo można doprowadzić do tzw. syndromu chorego budynku – SBS z ang. sick building syndrome. Opisy przyczyn, symptomów i metod technicznych unikania tego syndromu z łatwością można znaleźć w Internecie. Generalnie syndrom chorego budynku, wiąże się z niewłaściwą wentylacją budynków lub wentylowaniem złej jakości powietrzem – zanieczyszczenia powietrza. W dużym skrócie, szeroko reklamowane oczyszczacze powietrza powinno się używać, jeżeli już ktoś ma taką potrzebę, do oczyszczania miejscowego w pomieszczeniach wentylowanych grawitacyjnie – użytkowanie domowe. Przy prawidłowo wykonanej, eksploatowanej wentylacji mechanicznej np. doposażonej w dodatkowe funkcje: ogrzewanie powietrzne, klimatyzacja, jonizacja powietrza, nawilżanie, lampy bakteriobójcze UV, filtry węgla aktywnego do usuwania przykrych zapachów, gazów oraz niepożądanych oparów…. – smog to żaden problem, odpowiednie filtry powietrza w każdym przypadku są obowiązkowym wyposażeniem. Bardzo skuteczne oczyszczenie powietrza z cząstek stałych PM2,5 (głównego składnika smogu) do ilości śladowych, to w sumie wśród tych wymienionych funkcji, najłatwiejszy i najtańszy problem. Oczyszczacze powietrza, oczyszczają miejscowo powietrze, które już wpłynęło do budynku, czyli zwalczają skutek (zanieczyszczone powietrze w pomieszczeniach) a nie jego przyczynę. Szerzej pojęta wentylacja mechaniczna, oczyszcza powietrze atmosferyczne przed wejściem do budynku, czyli zwalcza przyczynę zanieczyszczonego powietrza w pomieszczeniach.
Ten artykuł to stek bzdur.
“Tak samo ściema wokół kremów antysmogowych – widziałem coś takiego na półce i leżałem na ladzie ze śmiechu” – a co cię tak rozbawiło? Pomyślałeś sobie, że ten krem wcina się jak małpa kit? Smog, którym oddychamy, powoduje powstawanie wolnych rodników, które z kolei wywołują stres oksydacyjny – niekorzystny dla wszystkich komórek. I ten krem nie był przeznaczony do jedzenia, ochrony układu oddechowego tylko do powierzchniowej ochrony skóry. Pod wpływem smogu, skóra szybciej się starzeje, staje się szara, sucha i wygląda źle. I to według ciebie takie śmieszne, że aż leżałeś na ladzie ze śmiechu?
Absolutnie nie słuchajcie się „porad” w tym artykule, w zakresie półmasek filtrujących, bo zawierają one treści szkodliwe lub wręcz niebezpieczne dla skuteczności ochrony Waszego zdrowia. Z oczywistych względów są to sprawy bardzo poważne i dlatego, jeżeli nie znacie się na tym, to dla własnego dobra, słuchajcie się porad, rzetelnych specjalistów z tej dziedziny, a nie……… W zeszłym roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów razem z Inspekcją Handlową, monitorował jakość dostępnych na rynku półmasek filtrujących – w tym zwanych też „antysmogowymi”. Jakość tych półmasek była badana w akredytowanym laboratorium badawczym Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego w Łodzi. Bardzo obszerne i szczegółowe wyniki kontroli tych półmasek, UOKiK opublikował na swojej stronie internetowej 30.01.2018r. pod tytułem: „UOKiK dla bezpieczeństwa: maski antysmogowe i czujniki czadu pod lupą”. Dodatkowo UOKiK, opracował i opublikował na tej stronie poradnik “Kupujemy półmaski filtrujące. Poradnik dla konsumentów”, w którym krok po kroku, zostały omówione: przepisy, zasady działania, doboru i użytkowania tych półmasek. Jeżeli Was interesują te zagadnienia, to koniecznie zapoznajcie się z tym materiałem UOKiK.
Link do informacji UOKiK:
http://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=13984
“Czujników smogu mam w domu parę” – to o wiele za mało.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
Smog wszędzie!
Zostawże nas w pokoju.
A kysz, a kysz!