PIŁKA NOŻNA. Tylko goście happy. Legionovia – Widzew Łódź 0-2( 0-0)

2019-09-10 3:01:13

Siódma drugoligowa porażka Legionovii. Tym razem z „wielkim” Widzewem, marzącym o powrocie do czasów świetności z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Na trybunach legionowskiej „Maracany” niemal komplet, z prezesem PZPN, Zbigniewem Bońkiem na czele. Szczęśliwi po meczu tylko goście. Zgarnęli komplet punktów, strzelili dwie bramki. Naszych po ludzku po prostu – szkoda


Zwycięzców się podobno nie sądzi ale… Naszpikowany ekstraligowcami Widzew nie pokazał w Legionowie niczego szczególnego. Legionowia odwrotnie: zagrała ambitnie, przeważała przez większą część meczu, mała swoje szanse, jednak za wrażenia wizualne punktów się nie przyznaje.
Szkoda, że zwłaszcza w pierwszej połowie nasi nie wykorzystali swych szans. A mieli takie i Daniel Choroś i  dwukrotnie toczący gladiatorskie pojedynki z „przyklejonym” do niego Danielem Tanżyną (czego sędzia nie chciał dostrzec) – Karol Podliński. Minimalnie słupek łódzkiej bramki,piłka minęła po strzale z dystansu Jonatana Strausa. Bramkarz łodzian 26-letni Wojciech Pawłowski, mający za sobą występy w  Śląsku Wrocław, włoskim Udinese, Górniku Zabrze, wychodził jednak z tych pojedynków obronną ręką i miał sporo szczęścia. Zwłaszcza w 44.minucie. kiedy futbolówka po strzale Eryka Więdłochy trafiła w poprzeczkę i wpadła do „koszyczka” golkipera. Nasz Eryk był przekonany, że piłka wcześniej przekroczyła linię bramkową. Goście najlepszą okazję mieli dopiero po upływie 30 minut, kiedy zamieszali trochę w polu karnym gospodarzy, a po wycofaniu piłki Bartłomiej Poczobut zza szesnastki minimalnie przestrzelił..

Po przerwie goście trochę przyspieszyli grę i zaraz po tym, ja Pawłowski obronił strzał z dystansu Piotra Maśłanki (60’) przeprowadzili kontrę. Udaną. Kilka szybkich podań, sprytne odegranie piłki przez Rafała Wolsztyńskiego do Konrada Gutowskiego i ten wyróżniający się gracz Widzewa daje gościom prowadzenie. Kilka minut później Wolsztyński mógł podwyższyć wynik , ale Paweł Błesznowski nie dał się dwukrotnie zaskoczyć. Nasi walczyli do końca i m.in. za sprawą Mateusza Małką, który dał dobrą zmianę, mogli doprowadzić w samej końcówce do wyrównania. Raz górą był jednak Pawłowski, za drugim razem piłkę z linii bramkowej wybił Tanżyna. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Widzew wyprowadził szybką kontrę. Był pomocnik Rakowa Częstochowa – Adam Radwański dogrywa do Michaela Mmeyawa. Strzał niemal do pustej bramki zatrzymuje ręką dobrze grający przez całe spotkanie Piotr Maślanka. Czerwona kartka dla naszego pomocnika, rzut karny na bramkę zamienia 36-letni kapitan gości Marcin Robak, choć Błesznowski wyczuł jego intencje. 0-2! Goście happy, naszych szkoda….
Oto skład Legionovii z tego meczu: Błesznowski – Gołaszewski (74’Pietraszkiewicz), Zembrowski, Choroś, Straus, Więdłocha (63’Małek), Janković (71’Imiela), Zaklika,, Koziara, Maślanka, Podliński (71’Gajewski).
Jerzy Buze

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *