PIŁKA RĘCZNA. Awans bez porażki!

2015-05-05 3:22:29

Obiecali – awansowali! Szczypiorniści KPR Borodino Legionowo to słowne chłopaki. Tylko jeden sezon trwała ich banicja na zapleczu PGNiG Superligi. Na krajowe salony piłki ręcznej wracają w pięknym stylu, z przytupem. Z 26. spotkań sezonu 2014/2015 nie przegrali ani jednego, a raz tylko (z Piotrkowianinem) – zremisowali. Brawo!

Zespół trenerskiego duetu Robert Lis-Marcin Smolarczyk był w zakończonych rozgrywkach I ligi (grupa „A”) poza zasięgiem rywali. Wystarczy rzut oka na końcową tabelkę by stwierdzić, że suwerennie dyktowali warunki gry, rywalom przyszło toczyć walkę o drugą lokatę premiowaną barażami o superligę. Udało się to zespołowi Pomezanii Malbork (z byłym „naszym” Mateuszem Wiakiem w skaadzie), Najbardziej niepocieszony takim obrotem sprawy wydaje się być zespół Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, który – przypomnijmy – spadł razem z naszym zespołem z superligi w ubiegłym sezonie.

Jak powszechnie wiadomo legionowscy szczypiorniści awans do PGNiG Superligi zapewnili sobie na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek. Dogrywali więc sezon „na luzie” bez stresu, ale nie odpuścili – grali do końca, bo chcieli zakończyć rozgrywki bez porażki. Ten swój drugi cel zrealizowali, co świadczyć tylko może o prawdziwym sportowym morale zespołu, bo zapewne pokusy, by np. odpuścić mecz Pomezanii Malbork – były.
Odnotujmy więc tylko dla formalnoœci, że w ostatni weekend, w swym ostatnim i wyjazdowym spotkaniu przeciwko drużynie Kar-Do Spójnia Gdynia legionowianie wygrali po raz 25-ty w tym sezonie. Zwyciężyli 26-20(12-10), choć gospodarze mieli nadzieje, że drużyna z awansem pozwoli im „wskoczyć” na szóstą lokatę w końcowej tabeli. Walczyli więc z uporem, ba nawet się „stawiali”. W pewnym momencie pierwszej odsłony meczu team trenera Marcina Markuszewskiego nawet prowadził, do 24 minuty na tablicy widniał remis (9-9), ale… Legionowianie przycisnęli w końcówce pierwszej połowy, odskoczyli gospodarzom, a potem kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Odnotujmy więc jeszcze tylko, że w Gdyni w protokole meczowym nie pojawił się jeden z legionowskich bombardierów – Witek Titow, jubilat zresztą (nasze najlepsze życzenia) , a więc nieobecny – usprawiedliwiony. Podobnie jak kontuzjowani T. Bulej i R. Dzieniszewski.
Kar-Do Spójnia Gdynia – KPR Borodino Legionowo 20-26 (10-12). KPR: Krokera, Ner – Suliński (1), Prątnicki (3), Kasprzak (5), Kuśmierczyk, Gawęcki (7), Ciok (7), Bożek (2), Brinovec (1), Wolski, Wuszter.

Odnotujmy jeszcze , że z grupy „B” I ligi awans do superligi wywalczyli, także po roku nieobecności, szczypiorniści Gwardii Opole. Oni awans wywalczyli jeszcze w lepszym stylu niż legionowianianie, bo…wygrali wszystkie swoje 26 spotkań! I na koniec jeszcze zdanie o kolejnym byłym „naszym” zawodniku. Otóż najlepszym strzelcem pierwszej ligi (obu grup) został Tomasz Pomiankiewicz, grający w tym sezonie, w barwach KSZO Odlewni Ostrowiec Świętokrzyski (grupa”B”). Brawo Panie Tomku!. (jb)

Podobne artykuły

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *