PIŁKA RĘCZNA. Come back po roku. Maciej Filipowicz w KPR Legionowo!

2021-08-03 12:47:30

Maciej Filpowicz wraca do KPR Legionowo po roku spędzonym w Wybrzeżu Gdańsk
Fot. fotoMiD

Ten transfer sygnalizowaliśmy w poprzednim numerze naszego tygodnika. Teraz to już fakt. 21- letni obrotowy Maciej Filipowicz, po roku gry w superligowym Torus Wybrzeże Gdańsk wraca do KPR Legionowo. To będzie trzeci sezon wychowanka Vive Kielce w legionowskich barwach. M.in. o tym powrocie i związanymi z nim oczekiwaniami rozmawiamy z Maciejem Filipowiczem

– Jak grało się w Gdańsku?

– Dobrze. To był sezon zbierania nowych doświadczeń, gry w nowym otoczeniu, z przeciwnikami z najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Trochę minut na parkiecie, zwłaszcza w pierwszej części sezonu 2020/2021 spędziłem.

– Zdobywałeś gole nawet z rzutów karnych…

– Tak to prawda. Po raz pierwszy w mojej sportowej przygodzie powierzono mi takie obowiązki właśnie w Wybrzeżu. Szło mi zupełnie przyzwoicie. Na dziesięć czy nawet kilkanaście prób tylko dwie zakończyły się niepowodzeniem.

– Druga część ubiegłego sezonu nie była już dla Ciebie tak udana jak ta pierwsza. Trener Krzysztof Kisiel ufał Ci bardziej niż jago następca Mariusz Jurkiewicz?

– To nie tak. W połowie sezonu miałem kontuzję barku. Potem był okres rehabilitacji, dochodzenie do pełnej sprawności, więc wypadłem ze składu. Dziś jest już wszystko ok. Mogę grać…

– W klubie, który jest Ci dobrze znany, który rywalizuje na bezpośrednim zapleczu superligi…?

– Czasami trzeba zrobić krok do tyłu, aby odbudować swą pozycję i formę. Wybór KPR Legionowo wydawał mi się naturalnym wyborem. Tu spędziłem przecież dwa sezony, odpowiada mi atmosfera panująca w klubie. Z Gdańska patrzyłem na poczynania tego zespołu w I lidze. Wiem, że KPR wygrał nie tylko swą pierwszoligową grupę, ale i turniej mistrzowski. Ma nie tylko ciekawie zestawioną kadrę zawodniczą, ale ambicje i plany, żeby w Lidze Centralnej odgrywać też ważną rolę. Chce w tym legionowskiemu zespołowi pomóc.

– Nie obawiasz się, że o miejsce w wyjściowym składzie będzie Ci trudno? Jest Tomasz Kasprzak, Marek Podobas, doszedł Krzysztof Tylutki?

– Rozgrywki w Lidze Centralnej zapowiadają się na wyrównane i bardzo zacięte. Każdy mecz będzie walką o punkty od pierwszej do ostatniej minuty. Myślę więc, że każdy z naszej czwórki otrzyma swoje minuty do gry od trenerów. Im szerszy skład drużyny tym lepiej. I nie chodzi tylko o wewnętrzną rywalizację, ale przede wszystkim ciężki sezon, który przed nami.

– Ciężki sportowo, ale i logistycznie. Zapowiada się maraton dookoła Polski, długie wyjazdy, sporo godzin spędzonych w autokarze?

– To prawda. Tych podróży nie będzie wcale mniej niż w superlidze. Jestem do tego już w zasadzie przyzwyczajony, bo z Gdańska wszędzie mieliśmy… daleko.

– Przygotowania do sezonu KPR Legionowo, ponownie z Maciejem Filipowiczem w składzie, rozpoczyna z początkiem tego tygodnia. Tzw. problemów integracyjnych być nie powinno?

– Nie sądzę. Znam się z większością chłopaków z drużyny. Nie jestem osobą konfliktową. Cel mamy wspólny, a trudne wyzwanie powinno nas jeszcze bardziej zjednoczyć. Na to liczę.

Rozmawiał: Jerzy Buze

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *