PIŁKA RĘCZNA. Tylko dziesięć minut – KPR Legionowo – NMC Górnik Zabrze 18-32 (6-16)

2017-11-14 11:52:03

Rafał Gliński starał się „czule” opiekować Kacprem Adamskim Fot. fotoMiD

W niedzielę, w meczu dziewiątej kolejki PGNiG Superligi, zespól KPR Legionowo nie sprostał Górnikowi Zabrze, przegrywając wysoko 18-32 (6-16). Tylko przez pierwsze 10 minut spotkania w Arenie Legionowo podopieczni trenera Marcina Smolarczyka nawiązywali wyrównaną walkę z zespołem gości. Potem górnicy rozpoczęli mocniejszy sportowy fedrunek, a nasza okrojona kadrowo ekipa pod prostu nie była w stanie za nimi nadążyć

Zwycięstwo szóstej ekipy poprzednich rozgrywek, mającej w tym sezonie znacznie wyższe aspiracje, trudno uznać za niespodziankę. Tym bardziej, że nasi szczypiorniści musieli w tym meczu radzić sobie w trzynastu, wyliczając w ten skład trzech bramkarzy. „Szpital” lub jak kto jakieś fatum , prześladuje nasz zespól od samego początku rozgrywek.. Michał Prątnicki musiał się poddać w ubiegłym tygodniu operacji nogi, Tomasz Fugiel jest jeszcze okresie rekonwalescencji, a na dodatek Kamil Ciok i Paweł Kowalik ulegli w drodze na trening groźnemu wypadkowi samochodowemu w Legionowie. Auto Pawła do kasacji, piłkarze na szczęście doznali tylko drobniejszych urazów, choć od prawdziwej tragedii, po zderzeniu z ciężarówką, byli o… centymetry.

Marek Daćko kontra Wiktor Jędrzejewski Fot. FotoMiD

Reszta ekipy w niedzielę dzielnie stawiała się górnikom, prowadziła nawet na początku spotkania, ale od dziesiątej minuty kiedy goście wyszli na prowadzenie (4-3) ich przewaga tylko rosła. W rywali ataku szalał holenderski rozgrywający Iso Sluijters (pięć bramek w pierwszej połowie), wspierany przez innego „stanieri” – Saszę Tatarincewa z Rosji. Nie pomogła dobra gra w bramce Mikołaja Krekory (obronił m.in. trzy rzuty karne wykonywane kolejno przez Tomczaka, Sluijtersa, Daćkę), tym bardziej ze jego vis a vis, czeski golkiper górników – Martin Galia też radził sobie ze strzałami naszych zawodników. Nasz strzelec wyborowy Kacper Adamski rzucił do przerwy tylko trzy bramki, bo życie utrudniał mu jak tylko mógł, 35-letni eksreprezentant kraju, Rafał Gliński. Niemal przez cały drugi kwadrans pierwszej połowy nasi nie potrafili zdobyć gola. Goście od czasu do czasu to czynili i mecz po 30 minutach był w zasadzie rozstrzygnięty. !0 bramek zapasu nawet w szczypiorniaku to dużo.

Paweł Gawęcki u stóp czeskiego trenera Rastislava Trtika Fot. fotoMiD

Kiedy na początku drugiej odsłony ta przewaga nie malała a nawet wzrosła, czeski szkoleniowiec Górnika, Rastislav Tritik dał, od 40 .minuty, pograć swoim zmiennikom. A i oni dawali radę naszej umęczonej drużynie. Trzeba podkreślić, że i trener M. Smolarczyk tez dał pograć swojej młodzieży, wychowankom klubu. W bramce Miłosza Kujawę zmieniał 18-letni Kacper Wyrozębski, a swoje siedem minut otrzymał 20-letni Mateusz Miecznikowski. Koledzy uczynili wobec tego drugiego symboliczny gest, dając mu szansę na wykonanie ostatniego rzutu karnego, ale stres „zjadł” młodziana. Próbowany już w reprezentacji Polski Mateusz Kornecki tak „zaszachował” naszego skrzydłowego, że ten nie trafił do bramki.

Białorusin Yuori Gromyko w ataku na bramkę Kacpra Wyrozębskiego

W kolejnym spotkaniu (środa, godz. 19) legionowianie zagrają przed swoją publiczności przeciwko Azotom Puławy, z trójką byłych „naszych” w składzie (Titow, Gumiński , Kasprzak). Pan Tomasz oglądał występ KPR przeciwko górnikom i trzeba dodać, że kiedy tylko czas mu pozwala zagląda do Legionowa.

KPR Legionowo – NMC Górnik Zabrze 18-32(6-16). KPR: Krekora, Kujawa, Wyrozębski – Grabowski (4), Adamski (6), Jędrzejewski (1), Rutkowski, Gawęcki ( (3), Suliński,, Brinovec (3), Ignasiak, Niedziółka (1), Miecznikowski

Dla Górnika najwięcej bramek w Legionowie zdobyli: 7 – Bartłomiej Tomczak, 6 – Iso Sluijters, 5 – Patryk Głuch, 4 – Łukasz Gogola.

Jerzy Buze

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *