BIEGI. Przyjechał, zobaczył, wygrał…

2016-06-14 10:59:10

Abderrahim Al Asri (czas 00:31:24) z Maroka wygrał w niedzielę VIII Legionowską Dychę. Wśród kobiet zwyciężczynią w tym biegu ulicznym z metą i startem przy Arenie Legionowo okazała się Tatiana Vernychor, rodem z ukraińskiego Charkowa, a reprezentująca barwy klubu sportowego, zaprzyjaźnionego z naszym miastem – Kowla. Protokół po imprezie informuje, że bieg ukończyło 342 biegaczy. Zawodowców, ale przede wszystkim amatorów, a biegowi głównemu towarzyszyły biegi młodzieżowe w różnych kategoriach wiekowych i na różnych dystansach.


Zwycięstwo gościa z Maroka nie dziwi, zważywszy, że jego rekord życiowy na 10 km, w okolicach 28 minut, to rezultat światowy. Co prawda w sportowym życiorysie Abderrahima pojawiło się niedozwolone wspomaganie epo, ale biegacz z Afryki okres karencyjny ma już za sobą. Drugi na mecie Siergiej Marczuk z ukraińskiego Kowla przegrał ze zwycięzcą tylko 20 sekund. – To już moja piąta Legionowska Dycha. Byłem dwa razy czwarty, dwa razy trzeci, teraz jestem drugi, więc może za rok… Biegło mi się dobrze. Starałem się utrzymywać swoje tempo, ale Marokańczyk był dla mnie za mocny – mówił po biegu nauczyciel wychowania fizycznego z Kowla. Trzeci na mecie Rafał Buczak z Zamościa przegrał z pierwszą dwójką ponad dwie minuty i 21 sekund wyprzedził czwartego na mecie legionowianina, 47-letniego Dariusza Wieczorka. – Miejsce dobre, czas taki sobie, ale… młodsi są już dla mnie po prostu za szybcy. Mam jeszcze w nogach Półmaraton w Murowanej Goślinie, podczas którego zostałem MP weteranów na tym dystansie – powiedział pan Darek, czołowy przed laty polski średniodystansowiec, jeden z legionowskich animatorów biegania dla zdrowia, dziś trener biegania.


Tylko z czterema wyżej wymienionymi panami, przegrała najlepsza biegaczka VIII Legionowskiej Dychy, Ukrainka Tatiana Vernychor, reprezentantka kadry narodowej swego kraju. – To mój drugi start w Legionowie. Z wyniku (00:34:50) jestem zadowolona, gdybym wczoraj nie startowała w Kraśniku na 5 km, to może byłoby jeszcze szybciej. Pochodzę z Charkowa, ale reprezentuje barwy klubu biegacza z Kowla. Co oprócz biegania? Mam swój klub fitness dla kobiet – powiedział „wycieniowana” ukraińska biegaczka.
Dla zdecydowanej większości uczestników, a więc amatorów, VIII Legionowskiej Dychy najważniejszy był sam udział w imprezie. Łączyli więc miłe z pożyteczny. Niektórzy bili i ocierali się o swoje życiówki, inni chcieli po prostu bieg ukończyć. Sympatycznej grupie Bravehearts Legionowo sam dystans nie wystarczył, więc… biegli
z oponą samochodową na ramieniu. Warto podkreślić, że mieszkańcy miasta, ulic przez które przebiegała pętla biegu
z sympatią odnieśli się uczestników imprezy, nie tylko bijąc brawo, ale organizując dla nich punkty z wodą dla ochłody. Dodam jeszcze tylko, że wbrew zapowiedziom sprzed roku czy dwóch prezydent Roman Smogorzewski na starcie nie stanął. Władze powiatu reprezentował biegnąc członek zarządu powiatu Michał Kobrzyński oraz legionowski radny Artur Zochowski. Natomiast wójt gminy Wieliszew Paweł Kownacki dopingował szczególnie mocno biegaczy
z wieliszewskiego klubu Heron (najlepszy z nich Hubert Gronowski zajął dziewiąte miejsce w „generalce”).

(jb)

Fot. fotoMiD

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *