SIATKÓWKA. Dwa razy baty – Czwarta i piąta porażka Legionovii
2017-11-24 10:33:42
Natalia Mędrzyk (znana wcześniej jako Kurnikowska) MVP legionowskiego spotkania
Fot. fotoMiD
W ubiegłym tygodniu Legionovia rywalizująca w Lidze Siatkówki Kobiet dwa razy przegrała, choć dodajmy od razu, że rywali, jak na krajowe podwóreko, miała nie byle jakich. We wtorek nasza drużyna uległa w wyjazdowym meczu 0:3 zespołowi ŁKS Łódź , by w sobotę w Arenie Legionowo przegrać z Chemikiem Police 1:3. Dwie kolejne (czwarta i piąta) porażki w sezonie, zero zdobytych punktów, nie poprawiły rzecz jasna przedostatniego miejsca naszych siatkarek w LSK
Początek sezonu 2017/2018 dla drużyny trenera Macieja Bartodziejskiego raczej więc dołujący, niż …interesujący. Nie ma się nadal czym pocieszać, choć urwanie jednego seta mistrzowi kraju może stwarzać złudne odczucia. Chemik od czterech kolejek jest dość szczodry w „rozdawaniu” tych pojedynczych setów, a na dodatek gołym okiem widać, że „chemiczki” to już nie ta sama drużyna, co w ubiegłym sezonie.

Atakuje Katarzyna Zaroślińska, w bloku m. in. Joanna Pacak. Niektórzy kibice zapewne pamiętają, że pani Kasia, rodem z Gorzowa Wielkopolskiego, reprezentowała kiedyś legionowskie barwy
Fot. fotoMiD
Do zera w Łodzi
ŁKS (nie mylić z wicemistrzyniami kraju Budowlanymi Łódź) skompletował na ten sezon interesujący skład i być może nawiąże do swych zapomnianych już, medalowych tradycji w krajowym mistrzostwach. Zespół słowackiego szkoleniowca M. Maska rozpoczął rozgrywki obiecująco, a szybkie (zaledwie w godzinę) 3:0 z Legionovią potwierdziło, że z tej mąki ŁKS może mieć siatkarski chleb.
Nasze dziewczyny powalczyły z ŁKS-em w tylko w pierwszym secie. Potem… Deklasacja w drugiej partii, mecz do jeden bramki w trzeciej. Chyba nie takiego powrotu na swój teren ( w roku 2016 awansował z ŁKS do ekstraklasy) spodziewał się trener M. Bartodziejski.

Magdalena Damaske dała dobrą zmianę
Fot. fotoMiD
ŁKS Łodź – Legionovia 3:0 (25:22,25:7, 25:15). Legionovia: Szpak (2), Bączyńska (13), Pacak (1), Jasek (7), Damaske (6), Alagierska (3), Korabiec (libero) oraz Mikołajewska (2), Rasińska (1), Wójcik, Grabka, Mielczarek (2), Adamek (libero). Dla zwycięskiego zespołu najwięcej punktów zdobyły: 17 – MVP spotkania, brazylijska przyjmująca Reganie Bidias, 11 – Katarzyna Sielecka, 10 – Ewa Kwiatkowska, 9 – Izabela Kowalińska.

27-letnia Stefana Veljković, reprezentacyjna środkowa Serbii, sportowa klasa światowego formatu, na dodatek urodziwa dziewczyna
Fot. fotoMiD
Dobry i set
Sobotnie spotkanie legionowianki rozpoczęły obiecująco. Grając w miarę poprawnie we wszystkich elementach siatkarskiego abecadła wygrały pierwszego seta. Na tle naszych siatkarek przyjezdne prezentowały się cieniutko. Słabiutko rozgrywała doświadczona I. Bełcik, nie pomogły 2-3 „gwoździe” serbskiej środkowej S. Velijković, męczyła się w ataku K. Zaroślińska, że o byłej „naszej” M. Smarzek nie wspomnę. Od drugiego seta „chemiczki” jednak trochę poprawiły swą grę (zwłaszcza w bloku i przyjęciu) i to wystarczyło na Legionovię. Także trzeci set tego meczu – bez historii z dominacją przyjezdnej drużyny posiadającej więcej atutów, także nazwisk, po swej stronie siatki. W czwartej partii, w jej drugiej części nasz zespół zerwał się jeszcze raz do walki i prawie dogonił rywalki. Zabrakło 2-3 udanych zagrań, aby doprowadzić do tie-breaka. To byłoby coś, a tak musimy się pocieszać jednym urwanym setem mistrzowi, który zaprezentował się w Legionowie tak sobie, ale wystarczająco, by zgarnąć całą pulę punktową.

Przyjmuje 21-letnia Ania Bączyńska, zdobyła dla Legionovii najwięcej
bo 15 punktów
Fot. fotoMiD
Legionovia – Chemik Police 1:3 (25:20, 17:25, 16:25, 23:25) Legionovia: Szpak (3), Bączyńska (15), Pacak (10), Jasek (2), Mikołajewska (13), Alagierska (12), Korabiec (libero) oraz Mielczarek (1), Damaske (6), Adamek (libero). Dla Chemika najwięcej punktów zdobyły: 17 – Katarzyna Zaroślińska, 15 – Stefana Velijković, 14 – Natalia Mędrzyk (MVP spotkania).
(jb)