SIATKÓWKA. Komplementy komentatora

2016-12-21 2:30:17

W meczu 12. kolejki Orlen Ligi podopieczne trenera Roberta Strzałkowskiego nie sprostały we Wrocławiu miejscowemu Impetowi. Przegrały z faworyzowanym i wyżej notowanym rywalem 0:3. Gospodynie dość pewnie zagarnęły komplet punktów, a naszym młodym siatkarkom, po tym telewizyjnym spotkaniu, pozostały na osłodę komplementy komentatora. Dobre i to.

Dziesiąta orlenligowa porażka sezonu 2016/2017 zaczęła się od lania jakie wrocławianki w pierwszym secie sprawiły naszym siatkarkom. Przegrana do 13 była dość bolesna, ale trudno marzyć o lepszym wyniku, kiedy nasz zespół ma dokładne przyjęcie na poziomie 19 procent. Tylko na początku tej partii nasze dziewczyny jako tako radziły sobie z zagrywką przeciwniczek, potem… Godnym odnotowania może być tylko faky, że w końcówce tego seta na wrocławskie rozegranie weszła była „nasza”, czyli juniorka Adrianna Wysocka.

W drugim secie gra legionowianek wyglądała ciut lepiej. Dokładne przyjęcie wzrosło do 26 procent, Ala Grabka, od czasu do czasu, mogła więc co i z czego rozgrywać. Zaczęły punktowe efekty przynosić zmiany zaproponowane przez R. Strzałkowskiego. Bez kompleksów starała się uderzać Ola Rasińska, która już
w pierwszym secie pojawiła się na parkiecie, dwiema „czapami” – blokami popisała się kolejna zmienniczka Klaudia Alagierska. Na bardziej pozytywny obraz telewizyjnego przekazu, szybko zareagował komentator telewizyjnej relacji – Maciej Jarosz. Ten blisko 200-krotny reprezentant kraju, olimpijczyk, trzykrotny srebrny medalista ME, nie tylko dostrzegł dobre warunki fizyczne naszej młodej drużyny, ale chwalił też spory już potencjał indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodniczek.

Najwięcej komplementów zebrała chyba Ala Grabka (m.in. za to, że nie waha się grać przy dobrym przyjęciu w pierwsze tempo, ma spory zasób technicznych już umiejętności, potrafi w tak młodym wieku np. przerzucić przez siebie dokładnie piłkę do ataku). Komplementy zebrała też Monika Bociek, także wspomniane zmienniczki A. Rasińska i K. Alagierska. Dusery pana Macieja spłynęły też na cały zespół za pełną poświęcenia i zaangażowania grę w obronie. Pochwały zebrał też młody szkoleniowiec legionowskiej drużyny (choć jego vis a vis, Marek Solarewicz – jeszcze młodszy, bo 29-letni), za umiejętne prowadzenie zespołu, życzliwy ton w czasie przerw, a nawet raz, za ostrzejsze słowa, kiedy nasz zespół ewidentnie „przespał” szansę na obronę piłki w „pustej” strefie.. Ochy i achy komentatora nie wystarczyły, bo nie mogły wystarczyć, na wygranie drugiej partii. Legionowianki przegrały ją do osiemnastu, po dwóch asach amerykańskiej rozgrywającej Impelu – Michy Hancock.
W trzecim secie Legionovia nawiązała najbardziej wyrównaną walkę z nieco mniej skoncentrowanymi rywalkami. Nasza drużyna potrafiła odrobić kilkupunktowe straty, a nawet wyjść na prowadzenie (13–14, 15–16 dla naszych). W końcówce seta Joanna Kaczor, Monika Ptak, Natalia Mędrzyk (Kurnikowska), Agnieszka Kąkolewska, Andrea Kossanyiova wzięły się jednak w garść. Wygrały, bodaj najważniejszą piłkę meczu przy stanie 23:22, w efekcie trzeciego seta i cały mecz 3:0. MWP spotkania – wrocławskie libero, Agata Sawicka.

Niespodzianki więc nie było, komplet punktów został we Wrocławiu. Nie było też, chyba nie tylko w odczuciu Macieja Jarosza – telewizyjnego blamażu słabszych. Teraz więc chodzi o to, aby komplementy komentatora, nie przewróciły naszym dziewczynom w głowach, zmobilizowały je do dalszej pracy. Następny mecz nasze siatkarki zagrają już w najbliższy czwartek. W Arenie Legionowo (godz. 19) spotkają się z Tauronem Dąbrową Górniczą.

Impel Wrocław – Legionovia 3:0 (25:13, 25:18, 25:22). Legionovia: Grabka (1), Mikołajewska (3), Pacak (5), Bociek (12), Grzelak (1), Chojnacka (1), Adamek (libero) oraz Rasińska (6), Alagierska (8), Wawrzyniak, Bączyńska. Dla Impetu najwięcej punktów zdobyły: 14 – J. Kaczor, 13 – N. Mędrzak, 9 – M. Hancock.

JERZY BUZE

sport@tio. com.pl

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *