HISTORIA. Szpital przy Krasińskiego 26
2020-05-14 8:36:36
W okresie Powstania Warszawskiego mieścił się tu szpital zakaźny, prowadzony przez dyrektora Finkelszteina. Przez pewien czas znajdowała się tu „porodówka”, w której przyszło na świat wielu mieszkańców naszego miasta
Budynek wzniesiono w okresie międzywojennym. Zbudowany z drewnianych bali, parterowy z mieszkalnym poddaszem, nakryty wysokim mansardowym dachem, został otynkowany wewnątrz i na zewnątrz. Połacie blachy układane były w „rybią łuskę”. Według czyjego projektu i dla kogo był budowany? Niestety, nie udało mi się tego dokładnie ustalić. Jak wygląda budynek – widzimy na rysunkach wykonanych kilkanaście lat temu.
Ciekawa jest historia tego obiektu w czasie wojny. Zbudowany jako mieszkalny, w okresie okupacji i po wojnie był szpitalem – obok budynku szpitalnego przy sąsiedniej ulicy Mickiewicza. Pracowało tu wielu wybitnych legionowskich lekarzy. W okresie Powstania Warszawskiego mieścił się tu szpital zakaźny, prowadzony przez dyrektora Finkelszteina (później szpital przeniesiono do Jadowa). W szpitalu działali lekarze: Prawko i Pryszmont a także doktor Weiss (do roku 1951).
Przez pewien czas znajdowała się tu „porodówka”, w której przyszło na świat wielu mieszkańców naszego miasta. Przez wiele powojennych lat w części pomieszczeń mieściły się gabinety, w których wykonywano prześwietlenia. Po wybudowaniu nowego gmachu szpitala w Nowym Dworze Mazowieckim budynek przeznaczony został dla pracowników Służby Zdrowia. Dawne pomieszczenia szpitalne zaadaptowano na mieszkania.
A jakie są dziś „zaadaptowane” na mieszkania dawne sale szpitalne? Najbardziej reprezentacyjnie wyglądają pomieszczenia parteru od strony Krasińskiego. Drzwi wejściowe, ujęte dwoma oknami, poprzedzone są niewielkim betonowym tarasem ze schodkami, które prowadziły dawniej do salonu na parterze. Na piętrze znajduje się obszerny pokój z przeszklonym wejściem i niewielkim wgłębnym balkonem.
Do pomieszczeń na piętrze można dostać się drewnianymi, jednobiegowymi schodami umieszczonymi po lewej stronie niewielkiego korytarza od strony podwórza. Stąd też prowadzą drzwi do mieszkań na parterze.
Do kolejnych pomieszczeń na parterze można dostać się od strony szczytów. Jeden z nich – od strony furtki i bramy wjazdowej – poprzedzony jest wejściem przez obmurowaną werandę, nad którą znajduje się balkon z wejściem ujętym parą okien. Drugie wejście jest po stronie przeciwnej. Wszystkie drzwi wejściowe posiadają przeszklone nadświetla.
Na ulicy Krasińskiego, gdzie w ostatnich latach pojawiło się wiele murowanych, okazałych willi, drewniany dom pod numerem 26, pozostaje jakby w ukryciu, między drzewami, na zalesionej działce.
Tekst i rysunki:
Andrzej Zalewski