LEGIONOWO. Ratusz – raj dla ZŁODZIEI?
2023-03-08 11:07:55
Bywalcy kulturalnych imprez są zszokowani knajpianą atmosferą w ratuszu. Obrazów skradzionych z trwającej tam wystawy nie udało się odnaleźć, bo ochrony budynku nie ma, a monitoring okazał się nieprzydatny. Władze nie poczuwają się do winy…
Jeden z mieszkańców powiatu, wielki meloman jazzu, opowiedział nam w liście, jak wybrał się na duchową ucztę do legionowskiego ratusza. Był bardzo podekscytowany, bo z trudem udało mu się zdobyć bilety na koncert Włodzimierza Nahornego, jednego z tuzów nie tylko polskiego, ale i światowego jazzu. Koncerty te organizuje rokrocznie, w ramach festiwalu Jazz Jam, Miejski Ośrodek Kultury w Legionowie. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy po wejściu do Atrium ratusza natknął się knajpianą biesiadę. Musiał w dodatku, wraz z innymi miłośnikami muzyki przybywającymi na festiwalowe koncerty, przedzierać się pomiędzy stolikami zastawionymi alkoholem, gdzie rozwrzeszczani młodzi ludzie raczyli się wódką albo już „nawaleni” słaniali się na nogach.
Knajpa w ratuszu?
Czytelnik dalej opisywał, że był tym widokiem zażenowany, bo czuł, że zamiast do świątyni sztuki trafił do zwykłej knajpy. Jednocześnie cieszył się, że biletów nie starczyło dla jego znajomych z zagranicy, bo bardzo musiałby się przed nimi wstydzić. Ciężko byłoby im wytłumaczyć, że u nas wieczorami miejski urząd przemienia się w obskurną knajpę. Trzeba dodać dla porządku, że to nie jedyna z podobnych relacji. Powodem takiej sytuacji jest usytuowanie restauracji w budynku ratusza, oficjalnie nazywanym centrum administracyjno-informacyjnym. W dodatku z tzw. Atrium ratusza stale muszą korzystać goście restauracji, ponieważ znajdują się w nim toalety, a z restauracji nie ma do nich osobnego wejścia. Ponadto władze miasta, co bardzo istotne, często udostępniają restauracji całe Atrium wraz z szatniami i toaletami za 200 zł za godzinę.
Weekendowe wieczory
Dzieje się tak najczęściej w weekendowe wieczory, kiedy odbywają się jakieś większe imprezy czy przyjęcia. Wtedy stoły nie mieszczą się w samej restauracji i wstawiane są także do Atrium. Na taką właśnie sytuację musiał trafić nasz czytelnik. Jego zdaniem, taka działalność nie licuje kompletnie z powagą Urzędu. Jednak według rzecznika Urzędu Miasta, ratusz jest budynkiem użyteczności publicznej, w którym funkcjonują różnorodne podmioty: m.in. sala widowiskowa, w której odbywają się koncerty, siedziba związku emerytów itd. Natomiast samo Atrium, według rzecznika, jest częścią wspólną, dostępną dla wszystkich mieszkańców.
Ale to tylko poboczny wątek naszego artykułu.
Kradzież w Atrium
W jeden z takich weekendów (27-29 stycznia) z Atrium ratusza skradzione zostały 4 obrazy o tematyce marynistycznej oraz jedna rama. Były one wystawiane w Atrium ratusza, w ramach wystawy zatytułowanej „Dwa Światy”, organizowanej przez Miejski Ośrodek Kultury. Z naszych ustaleń wynika, że do kradzieży doszło najprawdopodobniej w sobotę 28 stycznia pomiędzy godz. 18 a 20. Policji, pomimo zabezpieczenia monitoringu z tego okresu, nie udało się dotychczas ustalić sprawców kradzieży.
Warto przypomnieć, że to nie pierwsza kradzież w tym miejscu. Pisaliśmy kilka lat temu o kradzieży pieniędzy na budowę pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego ze skarbonki ustawionej w Atrium. Natomiast kilka miesięcy temu, nieuprawniona i nieustalona osoba miał dostać się do Atrium ratusza, kiedy był on zamknięty i pobrać numerki do biura paszportowego, po które od godz. 4 rano ustawiały się kolejki.
Tajny -ślepy monitoring?
W każdym z tych przypadków zainstalowany w Atrium ratusza monitoring okazał się nieprzydatny. Policja twierdzi, że analiza nagrań nie pozwoliła na ustalenie sprawców. Postanowiliśmy więc zapytać władze miasta, czy zainstalowany w ratuszu monitoring obejmuje całe atrium, a w szczególności miejsce, gdzie znajdowały się skradzione obrazy? Z odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że – „Przestrzeń Atrium budynku znajdująca się na parterze objęta jest systemem kamer wizyjnych (obrotowych i stałych)”. Jednak z „przyczyn bezpieczeństwa” postanowiono nie wskazywać nam obszaru, który on obejmuje. Zapytaliśmy także, kto odpowiada za obsługę tego monitoringu (ruchome kamery). Co nam odpowiedziano? A mianowicie to, że – „obsługa systemu wizyjnego budynku jest jednym z wielu zadań wykonywanych przez pracowników zatrudnionych na stanowisku portierów”. A więc można podejrzewać, że portierzy zamiast pilnować, na przykład muszą odśnieżać parking, albo wykonywać inne zadania.
Co na to władze
Ratusz wydał komunikat ws. kradzieży obrazów z wystawy w Atrium. Ubolewają w nim, że doszło do takiej sytuacji, ale jednocześnie przerzucają odpowiedzialność na kogo innego. Twierdzą w nim, że – „przestrzeń wystawowa w atrium jest oddana do dyspozycji Miejskiego Ośrodka Kultury”. Natomiast organizator wystawy, czyli MOK – „nie zwrócił się do urzędu z informacją o konieczność objęcia tej wystawy szczególnym dozorem”. Przy okazji rzecznik ratusza tłumaczy, że sam budynek centrum administracyjno-informacyjnego nie posiada ochrony a jest tylko dozorowany. Zapewne przy pomocy tego dysfunkcyjnego monitoringu.
Wojciech Dobrowolski
KOMENTARZ
Podsumujmy więc: brak ochrony, hipotetyczny monitoring, na którym nic nie widać, portierzy, którzy mają wiele innych zajęć i podchmieleni goście knajpy, którzy w nocy swobodnie mogą poruszać się po Atrium ratusza, gdzie wystawiane są cenne obrazy. Do tego jeszcze, brak jakichkolwiek działań i wyciągania wniosków z poprzednich przypadków kradzieży czy też wtargnięć do ratusza osób niepowołanych.
W tej sytuacji, konkluzja może być tylko jedna – mamy tu prawdziwy raj dla złodziei.
5 komentarzy
Szkoda, powinno się pomyśleć o jakimś monitoringu
Knajpa przy urzędzie jest potrzebna chociażby po to, żeby łysy ch. i debil, jak o nich się wyraża Romuś, mieli gdzie zalewać smutki, że Roman tak brzyko o nich mówi. Albo po to, żeby przy kieliszku sobie wyjaśnili i dali po razie… 🙂
Jak w ogóle może być w ratuszu knajpa. Jak tam piją całą noc, to dlaczego mają nie kraść. To jest jedna wielka afera..
To nie prawda Pan Prezydent przecież dba żeby nie dochodziło do takich rzeczy. To są odosobnione wypadki a winni zawsze bedą ukarani. W komunikacie było wyjaśnienie że zawinili pracownicy MOK czyli struktury zewnętrznej nie podlegającej pod urząd miasta.
Ale mi odkrycie, przecież od kilkunastu lat wiadomo, że grasuje tam najsprytniejszy złodziejaszek w mieście 😉