30 LAT TOiOWO. Co o nas myślicie?

2020-05-09 12:13:38

5 maja 2020 r. minęło 30 lat od wydania pierwszego numeru To i Owo Legionowo. Obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa nie nastraja do hucznych obchodów. Chcieliśmy jednak, z tej okazji, usłyszeć opinię na temat naszego tygodnika od osób związanych z To i Owo oraz od osób, które ściśle związane są z naszym miastem i regionem. Poprosiliśmy o odpowiedź na pytanie: Czy Waszym zdaniem, Legionowo potrzebuje dziś To i Owo?

Kiedyś słyszałam ciekawą historię o tym jak dziennikarz, żyd i hindus przemierzali pustynię. Nie mieli gdzie przenocować, więc zapytali gospodarza mijanej chaty czy mogą zostać u niego na noc. Gospodarz zgodził się jednak miał w domu tylko dwa miejsca do spania, a jedno w stodole. Hindus powiedział, że dla niego to żaden problem. Ślubował ubóstwo i chętnie spędzi noc śpiąc w sianie. Za chwilę w pokoju żyda i dziennikarza słychać pukanie do drzwi. To hindus, który oznajmia – bardzo mi przykro ale w stodole jest krowa, w mojej religii to zwierzę święte i ja nie mogę spać z nią pod jednym dachem. Do stodoły poszedł żyd, po chwili jednak znowu słychać pukanie – bardzo mi przykro, mówi żyd ale w stodole jest świnia, w mojej religii jest to zwierzę brudne i ja nie mogę z nią spać pod jednym dachem. Niezbyt szczęśliwy do stodoły poszedł spać dziennikarz. Po chwili słychać pukanie – żyd i hindus otwierają drzwi a tam stoi krowa i świnia. Życzę redakcji, aby nie pisała „brudów” ani nie próbowała być „święta” ale po prostu i aż zawsze szukała prawdy.
Matylda Durka

To i Owo było i jest blisko lokalnych, ważnych dla nas wszystkich, mieszkańców Legionowa, problemów. Wyznacza standardy dziennikarskiej rzetelności, poziomu merytorycznego oraz jakości tekstów wkładając w to dzieło prywatne pieniądze wydawcy, w sytuacji, gdy inne gazety, za pieniądze miejskie, te standardy łamią. Dziękuję, że jesteście, że wystarcza Wam energii, by dążyć do prawdy, przeciwstawiać się manipulacjom i niedomówieniom. Naprawdę trudno sobie wyobrazić Legionowa bez Was – to Wy uważnie patrzycie naszemu samorządowi na ręce. 30 lat to fajny wiek, charakteryzujący się dużą aktywnością, pełnią sił i chęci do czynienia rzeczy wielkich. Życzę, aby przez kolejne dziesięciolecia wystarczyło Waszemu całemu zespołowi wytrwałości w tym, co robicie. Legionowo i legionowianie niezmiennie Was potrzebują.
Józef Dziedzic

To i Owo towarzyszy nam – mieszkańcom Legionowa od pierwszych dni po przemianach z 1989 roku. Gazeta wyrosła z ducha tych przemian i swego ducha z tamtych lat zachowała.
Jest nam potrzebna by w dalszym ciągu opisywać historię i ludzi naszego miasta, tak jak to robiła przez ostatnie 30 lat. Gdyby ktoś z zewnątrz chciał poznać najnowszą historię miasta nie znalazłby lepszej książki historycznej niż roczniki To i Owo.
To i Owo jest nam potrzebne szczególnie dziś, gdy internet często oferuje tzw fake news’y czyli informacje nieprawdziwe, za których publikowanie nikt nie ponosi odpowiedzialności. To i Owo ma swoją markę i wiadomo, że za podawane informacje odpowiada .Jest prywatną gazetą, a więc niezależną od władzy. Ma to duże znaczenie dla funkcjonowania miasta, gdyż jest jakby stałym audytorem władzy. Wiadomo, że władza bez kontroli to droga na manowce. To i Owo od 30 lat jest stałym i cennym elementem życia miasta i niech nam tak będzie dalej.
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich zapaleńców bożych z naszej gazety i: Sto lat, sto lat…
Małgorzata Grabowska-Kozera

Legionowo jak każde miasto potrzebuje niezależnych gazet i portali społecznościowych. W naszym mieście funkcjonuje ich kilka ale nie wszystkie można nazwać niezależnymi a niektóre wręcz trzeba określić jako bardzo uzależnione od lokalnej władzy. Jedną z tych które oparły się lokalnej władzy jest właśnie gazeta To i Owo. A jak mogę zaobserwować nie jest to zadanie łatwe. Władza potrafi zniszczyć lub uzależnić od siebie nie jednego oportunistę. Pisząc o sprawach zwykłych ludzi i patrząc miejscowej władzy na ręce pomagacie dalej budować społeczeństwo obywatelskie. Społeczeństwo które nie godzi się na korupcję i arogancję władzy również tej samorządowej. Bo obiektywne dziennikarstwo to jak „obiektywne” słowo, które nie zawsze w tych czasach oznacza to co kiedyś. Często „obiektywnie” znaczy dzisiaj „tak jak chce władza”. Dlatego dobrze, że jesteście bo dzięki wam mieszkańcy Legionowa mogą poznać prawdę, która dobrze skrywana za lokalnymi układami jest często trudna do zobaczenia. Odsłaniając i demaskując wszystkich, którzy w życiu publicznym głoszą szumne ideały a w rzeczywistości nadużywają stanowiska i funkcji do swoich prywatnych celów, piętnujecie takie zachowania i walczycie z cynizmem. Chciałby was jednak przestrzec przed nadmiernym zbliżaniem się do którejś z partii politycznych. Te ciągotki które da się nieraz wyczuć w waszym dziennikarstwie mogą przynieść wam więcej szkody niż pożytku. Niezależne gazety lokalne o największych nakładach i największej liczbie czytelników to te, które zachowują dystans do wszystkich sił politycznych. Tylko w ten sposób będziecie mogli dalej realizować to co robicie dotychczas, czyli pełnić funkcję kontrolną wobec samorządu i być źródłem rzetelnej informacji. Z okazji jubileuszu 30-lecia istnienia waszego tygodnika chciałbym życzyć całej redakcji oraz wydawcy kolejnych owocnych lat pracy na rzecz legionowskiego środowiska i licznej rzeszy wiernych czytelników.
Mirosław Grabowski

Jak bez wazeliny, to jazda…Tygodnik skomercjonalizowany, dużo reklam i ogłoszeń, mimo to co tydzień czekam na nowy numer.
Jacek Girtler 69 l.

Prasa od zawsze była, jest i będzie recenzentem władzy, i taka jest zawsze potrzebna. Dzisiaj To i Owo stanowi dobry przykład tego jak należy recenzować poczynania władz. Na sucho ocenia fakty, sprawdza, docieka, analizuje. Czy dotarła by do nas wiedza o wielu poczynaniach Prezydenta czy Urzędu Miasta, gdyby nie To i Owo? Nie.
W dzisiejszych czasach gdzie na co dzień mamy do czynienia z „fejk-niusami” obiektywny recenzent poczynań Włodarzy Miasta jest jeszcze bardziej potrzebny.
Dlaczego wiem, że są obiektywni i korzystają tylko z potwierdzonych informacji? wystarczy zapytać ile wytoczonych spraw wygrali w sądzie o pomówienia, ile osób groziło im wytoczeniem takowych i na straszeniu się skończyło. Obiektywna prawda zawsze się obroni.
I tego życzę Właścicielom i Pracownikom „To i Owo Legionowo”. Pozostańcie sobą.
Andrzej Kalinowski

Przez połowę swojego życia czytam co tydzień To i Owo Legionowo. Dla mnie odpowiedź na pytanie „ Czy dzisiaj To i Owo jest potrzebne” jest prosta i oczywista. Dopóki moja gazeta będzie się ukazywała – będę ją czytał. Oczywiście jestem nieobiektywny – byłem przy urodzinach pisma, parę razy pisałem do TiO teksty, znam kilku Redaktorów i Pracowników. Czy cotygodniowy rytuał przeglądania i czytania gazety da się zastąpić np. klikaniem na stronie internetowej? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić innego scenariusza niż zapoznawanie się z treścią gazety – od stron sportowych Pana Redaktora Jerzego, od wstępniak Redaktora Naczelnego czy wiadomości z Legionowa i powiatu. Często są to informacje, których nie można znaleźć w innych lokalnych publikatorach – dlaczego tak jest wszyscy wiedzą, ale to nie czas i miejsce o tym pisać.
Ciąg dalszy na stronie 27
Nie bez znaczenia jest też elegancja, styl i klasa warsztatu dziennikarskiego.
Wiem – czasy nie są dla tzw. mediów papierowych zbyt dobre, ale powiem tak – jako miłośnik muzyki słucham płyt winylowych, a jako zwolennik wolnych mediów czytam To i Owo.
Jarosław Kalinowski l.60.

Gratulacje z okazji 30 lecia. Szczególne gratulacje dla Pawła Kozery, pomysłodawcy i założyciela. Niewiele gazet lokalnych przetrwało tyle lat.Warto też powiedzieć, że gazeta jest równolatką Legionowskiego samorządu lokalnego, a nawet jest odrobinkę starsza.
Korzystając z okazji chciałem wspomnieć dziennikarkę Małgosię Łopińską, od pierwszych chwil związaną z To i Owo. A jako, że sport jest mi bliski Jurka Buze dziennikarza sportowego. Profesjonalistę w swoim fachu. Jak również świętej pamięci Andrzeja Zalewskiego, który utrwalił swoimi rysunkami i opisem zabytki architektury naszego miasta i powiatu.
To i Owo nieustannie recenzuje poczynania władzy samorządowej .Że niezależna gazeta jest niezbędna nich świadczy ostatni fakt, jakim jest decyzja o budowie tunelu w ciągu ulic Kwiatowa-Polna. Gazeta walczyła przez kilka ostatnich lat z „chorym pomysłem” budowy przeprawy w ciągu ulicy Bolesława Roji i wyprowadzeniu jej do lasu w Jabłonnie. Już pod koniec lat 90 planowano przeprawy „niskimi” tunelami również w ciągu ulic Parkowa-Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz 3 Maja na Kozłówkę. Chyba jedynie TiO walczy z obsesją władzy w sprawie realizacji barbarzyńskich „dogęszczeń”, które są niszczeniem naszego miasta. Wymieniłem te tematy, które szczególnie ważne są dla naszej „Małej Ojczyzny”.
Pragnę zakończyć weselszym akcentem. Na jubileusz 100 lecia czeka w gąsiorku porterówka – nalewka zrobiona przeze mnie na podstawie przepisu z To i Owo (przekażę wnuczkom)… 100 lat!
Andrzej Kicman

To już 30 lat stuknęło Waszej Gazecie. Przecież tak niedawno przeglądałem, czytałem „To i Owo”, jako nowy mieszkaniec Legionowa. Gazeta była jeszcze wtedy stylizowana na wydawnictwa podziemne. To było w 1992 roku, prawie 30 lat temu. Odnosiłem wrażenie, że macie ową magiczną siłę porozumienia z dość przypadkowym zbiorowiskiem ludzkim, jakim było wtedy Legionowo. Piszących wtedy w „To i owo” ludzi postrzegałem jak powierników kształtującej się dopiero co po upadku komuny opinii publicznej. Byłem przekonany, że gazeta lokalna powinna przekazywać nie tylko wypowiedzi i myśli redaktorów, ale także czytelników.
Później, jak to w życiu, bywało różnie. Opowiadaliście się za zachodzącymi wtedy zmianami. Różne dystansy dzieliły Was od rządzących miastem. Ba, nawet mnie udało się na Waszych łamach kilka tekstów zamieścić.
Myślę jednak, że największą frajdą, jaką daje gazeta lokalna jest bezpośredni kontakt z czytelnikami. Takiego kontaktu nie mają redaktorzy nawet najpoczytniejszych gazet ogólnokrajowych. Wy taki kontakt macie. I to jest gleba, z której wyrasta Wasza Gazeta. Wydajecie jedyną bodaj w przeszło pięćdzisięciotysięcznym mieście gazetę bez subsydiów. Wydajecie ją, dlatego tylko, że bardzo tego chcecie.
A skoro tak jest, powiedzmy sobie śmiało, gazeta jest miastu potrzebna. Dopełniacie życie miasta, myślenie ludzi tym, co jest tej społeczności, a pewno mniej rządzącym, potrzebne. Potraficie reagować, myśleć, czuć, tak jak Wasi Czytelnicy, a nie tak, jakby sobie tego życzył ten czy inny obóz rządzący. Wydajecie gazetę, bo są w Legionowie ludzie, którzy chcą ją kupować, czytać, myśleć, działać w stylu, który proponujecie. I tak trzymać!
To Wy Redaktorzy najlepiej wiecie, że pisać trzeba o tym, co może obchodzić Waszych Czytelników, o tym, o czym nikt inny poza Wami nie napisze. Przecież nie ma co pisać o różnych uroczystościach, zebraniach, kiedy wszyscy wiedzą, co tam zostanie powiedziane. Ale też dziennikarstwo polega na tym, by nie przegapić takiego wydarzenia, choćby po to, żeby donieść Czytelnikom, iż stamtąd nudą wieje, bo ktoś tam cytuje wiersz i to dwa razy ten sam.
Nikt i nic, żaden obóz rządzący nie zastąpi Wam Waszych Czytelników, którzy w Waszej Gazecie znajdują siebie poprzez własne wypowiedzi, teksty, listy, Wasze słowa, opinie, sądy. Im ich więcej, tym gazeta potrzebniejsza. I to decyduje o  być albo nie być gazety lokalnej.
Życzę Waszej Gazecie długich lat bycia, bo bez niej ileż uboższe byłoby Legionowo.
Zdzisław Koryś

Z okazji tak wyjątkowego Jubileuszu 30-lecia działalności na rynku wydawniczym, całemu Zespołowi Redakcyjnemu tygodnika „Mazowieckie TO i OWO” składam serdeczne gratulacje. Historia Państwa gazety, w świetny sposób łączy się z historią odrodzonej III Rzeczpospolitej Polskiej. „Mazowieckie TO i OWO” pojawiło się na lokalnym rynku wydawniczym jako pierwsza niezależna gazeta i taką pozostała do dziś.
Jesteście ważnym źródłem informacji, wnikliwym obserwatorem i odważnym komentatorem otaczającej nas rzeczywistości, często niewygodnym nawet dla władzy. Dzięki Wam dostrzegamy sprawy ważne dla naszej społeczności, poznajemy historię Legionowa, uczymy się dbania o środowisko, czyste powietrze i zdrowie nas wszystkich. Znaczące miejsce znajdują także informacje na temat wydarzeń kulturalnych i sportowych. Promujecie postawy godne naśladowania.
Warto przypomnieć, że Państwa publikacje były nagradzane przez ogólnopolskie kapituły oceniające zaangażowanie mediów lokalnych w budowanie społeczeństwa obywatelskiego.
Jeszcze raz życzę dalszych sukcesów i powodzenia w tej trudnej misji niezależnego dziennikarstwa.
Bogdan Kiełbasiński

To i Owo to część historii Legionowa i Powiatu Legionowskiego. W moim domu gości ono „od zawsze”. Dzieciństwo spędziłem w Legionowie, potem przez pewien dłuższy czas mieszkałem w Warszawie. Zawsze jednak kiedy przyjeżdżałem do Legionowa, by odwiedzić moich dziadków znajdowałem egzemplarz gazety. Od 2010 roku mieszkam w naszym, podwarszawskim mieście już na stałe. I chętnie sięgam po To i Owo. Rzeczywiście idzie ono często pod prąd, wynajduje oraz opisuje różne grzechy i niegodziwości władzy. Jest ważną platformą informacyjną przekazującą mieszkańcom co naprawdę się dzieje, o co naprawdę chodzi, wytrwale drążąc oraz opisując, jakie jest sedno sprawy i jej drugie dno. I za to Wam dziękuję. Z Wami Legionowo jest lepsze.
Konrad Michalski

Bez fanfar.
Dlaczego mieszkańcy Legionowa i powiatu potrzebują To i Owo?
No tak, są naszym zdaniem potrzebni i to z paru ważkich powodów. Po pierwsze: To i Owo płynie zawsze swoim kursem. Niezależnie jak wieje, z której strony, kto rozdaje konfitury, działki czy pozwolenia – redakcja zawsze patrzy władzy na ręce i dostrzeże każdy brud za ich paznokciami. A to w Legionowie jest szczególnie ważne, bo zaraza #LMS (Legionowska Mafia Samorządowa) dziesiątkuje i wyjaławia miasto bardziej, niż Covid-19. Po drugie: uparci jak te konie dziennikarze gazety nie zadowalają się gładkimi gadkami słabych rzeczników urzędów, policji i całej reszty. Z prostej przyczyny – Dziennikarze To i Owo zwykle wiedzą więcej i szybciej, niż sami rzecznicy. Gdyby nie To i Owo to Tamara nigdy nie przeczytałaby Prawa Prasowego. Po trzecie: To i Owo nie ustępuje pola a jeśli trzeba – broni swoich racji w Sądzie. Robi to zdumiewająco skutecznie i boleśnie dla wielu lokalnych pieczeniarzy. Doceniam to szczególnie, bo oprócz waleczności to także świadectwo uporu finansowego, tego szczególnego zaangażowania dla gazety, która nie ma fruktów ze współpracy z samorządem miasta. Po czwarte: To i owo słucha tego, co mówią mieszkańcy. Obojętnie czy sprawa dotyczy bazaru, wyborów samorządowych czy otwartego konfliktu rodziców z bezczynną policją – relacjonują to, co się dzieje, bez lokalnych rozważań co im się bardziej opłaca. I wreszcie po piąte – są potrzebni mieszkańcom także dlatego, że nawet moja laurka powyżej nie da mi osobiście czy Konwentowi Aktywistów żadnych specjalnych względów. To szorstka przyjaźń i zdrowy układ, pozwalający nam nie tylko krzyczeć na siebie przez telefon (chyba mogę odsłonić trochę kuchni współpracy?), ale przede wszystkim – informować mieszkańców powiatu legionowskiego, jak wyglądają fakty i co jest naprawdę ważne dla mieszkańców, bez względu na osobiste sympatie.
Dlatego życzę wszystkim w To i Owo utrzymania tej linii. Tego potrzebuję już nie tylko ja, ale też następne pokolenie; dzieci moje i moich sąsiadów, Chciałbym, żebyście przetrwali dłużej niż my, żebyście rozwinęli stronę www, wyrzucili z niej anonimowych komentatorów-hejterów a może za chwilę – żebyście wprowadzili też format wideo. Wielu mieszkańców będzie chętnie przesyłać to, co widzą na gorąco. Tego życzę Wam, sobie i moim Sąsiadom, żebyście przetrwali obecną burzę. I dziękuję za ostatnie 20 lat, bo jako „element napływowa” już przy wylewaniu fundamentów domu miałem To i Owo w ręku.
No i gratuluję oczywiście, będzie jakiś szampan? 🙂
Marcin Mizgalski

Jeśli bezgranicznie ufać legionowskiej władzy, to nie, To i Owo, zamykajcie natychmiast interes! Jeśli wierzyć w to, co i jak pisze gazeta Miejscowa i przedstawia LTV Legionowo również nie ma w tym mieście miejsca dla To i Owo – zwijajcie żagle. Jeśli mieć w nosie jeden z najstarszych tygodników w Polsce, to po co nam sentymentalne podtrzymywane tradycji – można żyć z informacji w necie. Jeśli nie doceniać pracy dziennikarzy, pozbawionej protekcji, wykonywanej z narażeniem na proces sądowy, w imię dotarcia do prawdy, to też nie; szukajcie szczęścia gdzie indziej.
Czy zatem Legionowo potrzebuje To i Owo? A może inaczej czy Legionowo może sobie pozwolić nie mieć To i Owo…?Czy to znaczy, ze To i Owo to gazeta idealna? …brakuje Jej niewiele, ot gdyby zamiast „tak nie wolno” mówiła „o, właśnie tak trzeba”. Pozdrawiam serdecznie!
Artur Pawłowski

Przypominam sobie czasy szkoły podstawowej – wtedy na przerwach lekcyjnych biegałem do pobliskiego kiosku, aby kupować dwa tygodniki: Piłka Nożna i właśnie To i Owo. Od tego czasu regularnie Was czytam.
30 lat to perłowe gody – To i Owo to jest właśnie taka lokalna perła, będąca kroniką życia społecznego, kulturalnego i gospodarczego oraz kopalnią wiedzy na temat historii miasta. Jest to także jedyne liczące się lokalne medium, które patrzy na ręce władzy samorządowej. To i Owo potrzebne jest przede wszystkim dlatego, że tam gdzie nie ma prawdziwego dziennikarstwa, tam nie ma demokracji.
Składam całej Redakcji i Czytelnikom najlepsze życzenia z okazji tego pięknego jubileuszu. Życzę Państwu niegasnącego zapału w poszukiwaniu prawdy i dobra. Wierzę, że przez kolejne dziesięciolecia będziecie Państwo czerpać satysfakcję z obiektywnego informowania lokalnej społeczności.
Dariusz Petryka

Moja odpowiedź na pytanie czy jesteście potrzebni miastu – Tak oczywiście!
Miałem to szczęście, że byłem przy narodzinach i przez te 30 lat z Wami. Przypomnę, że tygodnik powstał w czasie gdy mieliśmy dość jednej „słusznej” władzy, jednej „słusznej” informacji. Wtedy jak powietrza potrzebna nam była prawda i rzetelna informacja. Każda władza powinna mieć nad sobą kontrolę. Wolne media, które nie boją się jej krytykować i pokazywać wszystkiego co jest źle robione gwarantują , że ideały o które kiedyś walczyliśmy będą służyć naszej Małej Ojczyźnie. Przez te 30 lat mimo wielu przeszkód robiliście i robicie to należycie. Konkurencja w każdej dziedzinie gwarantuje rozwój. Szczególnie w obecnym czasie gdy znowu są zakusy na stworzenie, jedynie słusznej informacji, prasy, telewizji, jedynie słusznej władzy konieczne jest istnienie takich gazet jak Wasza. Życzę wytrwałości, obiektywności i wiary w to, że jesteście potrzebni i macie bardzo ważną misję do spełniania.
Piotr Radzikowski

Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień… Aby dowiedzieć się o najważniejszych wydarzeniach, które miały miejsce w mijającym tygodniu w Powiecie sięgam po TO i OWO. To z informacji zawartych w prasie lokalnej, mieszkańcy poszczególnych. Gmin czerpią informacje co u nich się dzieje, w pewnym sensie ma charakter opiniotwórczy. Konstruktywna krytyka władzy oparta na faktach i rzetelnej wiedzy ma zawsze rację bytu, nie wyobrażam sobie aby do czytelników TO i OWO nie docierały informacje o różnych szwindlach władzy i dlatego musi dalej funkcjonować Tygodnik. Gratuluję pięknego jubileuszu i życzę następnej trzydziestki abyście zawsze byli źródłem rzetelnych informacji.
Mieczysław Rudnicki

30 lat to piękna rocznica i szczerze gratuluję Jubilatowi – wydawcy i wszystkim pracownikom redakcji. Państwa tygodnik jest w zasadzie równolatkiem wolnej Polski i przez trzy dekady relacjonował dla mieszkańców naszego powiatu rzeczywistość, chwalił dobre praktyki i alarmował, gdy pojawiały się sprawy, które mogły okazać się niekorzystne dla lokalnej społeczności. Niezależna prasa to wartość sama w sobie – nie tylko wspiera samorządy i administrację w komunikacji z mieszkańcami, ale też w ich imieniu recenzuje podejmowane decyzje, jest istotnym narzędziem kontroli wobec sprawujących władzę. Dlatego przy okazji tych okrągłych urodzin życzę kolejnych dekad działalności i tego, aby nic nie stanęło na przeszkodzie w utrzymaniu dotychczasowego poziomu. Życzę, abyście mogli się dalej rozwijać – z korzyścią dla całej społeczności naszego regionu
Sylwester Sokolnicki

Trzydzieści lat to piękna rocznica. Trzydzieści lat temu nie było mnie jeszcze na świecie, ale teraz jestem i mogę Wam złożyć serdeczne życzenia i gratulacje. Mam nadzieję, że w kolejnych latach nie zabraknie Wam sił do dalszej działalności. Tego Wam życzę! Poza tym oczywiście pasma niekończących się sukcesów, zdrowia i rock&rolla dla całej redakcji.
Adam Szymański
(kompozytor, gitarzysta zespołów TAMA i Jesteśmy Szczęśliwą Rodziną)

Gdyby cofnąć czas o trzydzieści lat, w jakże innej obudzilibyśmy się rzeczywistości?
Jak wielu z nas w ogóle nie było by na świecie? To uzmysławia, z jakim poważnym jubileuszem mamy do czynienia. W ciągu tych trzydziestu lat To i Owo niezmiennie relacjonowało życie mieszkańców Legionowa oraz informowało o najważniejszych, często niewygodnych sprawach. Krocząc tą niełatwą drogą dorobiło się rzeszy czytelników. W międzyczasie zmienił się świat i Legionowo. Wyrosła konkurencja w postaci innych, sponsorowanych tytułów. Życzę dalszej niestrudzonej determinacji w dociekaniach i odwagi w ukazywaniu rzeczywistości taką jaką ona naprawdę jest. Wszystkiego najlepszego! A na trudne czasy wierszyk, który moim zdaniem dobrze oddaje współczesny klimat misji To i Owo.
Ignacy Krasicki – Malarze
Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotr dobry, a ubogi, Jan zły, a bogaty.
Piotr malował wybornie, a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał.
Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze ?
Piotr malował podobnie, Jan piękniejsze twarze.
Z pozdrowieniami dla całej Redakcji i Czytelników.
Robert Szymański (Sexbomba)

Komentarze

5 komentarzy

  1. AntyMizgal odpowiedz

    Dlaczego zamieszczacie ocenę bankruta, człowieka wobec którego prowadzone jest postępowanie sądowe przed sądem rejonowym w Legionowie czyli Marcina Mizgalskiego? Czy opinia tego osobnika naprawdę podnosi wam samoocenę? Przecież ten człowiek nie reprezentuje nikogo poza samym sobą a kreowany przez niego “Konwent” jest wymysłem jego wyobraźni

  2. Victor odpowiedz

    Fajnie , że jesteście, byłoby źle jakby Was zabrakło. Na ogół nadążacie za tym co się dzieje, bez zbędnej sensacji. I najważniejsze: niezależni i nie jesteście w klubie chwały dla Romka, Ryśka i Jaśka.A to ważne

  3. Wojtek Kałużyński odpowiedz

    Strasznie podupadła gazeta. Źle redagowana od strony dziennikarskiej, przewidywalna, stabloidyzowana, zamknięta w getcie stałe tych samych, walcowanych do obrzydliwości tematów. Są momenty, w których zza rutyny wyziera jakaś drapieżność. Rzadkie niestety …. a szkoda. I to wielka.

  4. Mart odpowiedz

    Zabraklo opinii Romana S. Publicznie wielokrotnie wypowiadał się, ze TiO to jego “ulubiona” gazeta. Oczywiście, gdybyście siedzieli w jego kieszeni, bylibyście ulubioną 🙂
    A z mojej strony… Chyba jedyny niezależny na legionowskim rynku prasy publikator. I tak trzymajcie. Można by się przyczepić czasem do błędów stylistycznych, literówek, jakichś złośliwości, ale doskonale rozumiem z czego one wynikają.
    Nie dajcie sie nigdy przekupić, realizujcie misję informowania o faktach, a nie ich interpretacji. 100 lat Redakcjo!

  5. a TOiOWO ani mru mru.. odpowiedz

    a ja swoja ocene uzalezniam od wydrukowania pewnego artykulu, bo czekam….czekam…czekam i jakos nie widze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *