JABŁONNA. Gryzący problem
2016-11-20 10:54:59
Czytelnicy informują o problemie dwóch niebezpiecznych psów, które terroryzują mieszkańców ul. Modrzewiowej w Dąbrowie Chotomowskiej. Zwierzęta pogryzły już nie jednego mieszkańca, a i zdarzyło się, że zagryzły innego, słabszego psa. Z tej ulicy często korzystają dzieci i biegacze. Czy musi dojść do tragedii, aby w końcu ktoś zareagował?
Do redakcji zgłosiła się pani Maria, która zgłosiła problem trwający już od dłuższego czasu. Otóż po ul. Modrzewiowej w Dąbrowie Chotomowskiej często samopas biegają dwa dość duże psy myśliwskie. Jak twierdzi czytelniczka, zwierzęta potrafią być agresywne i bardzo nieprzewidywalne.
– Ugryzły już mojego sąsiada, a także jego syna. Pewnego razu pogryzły też 20-letnią dziewczynę, a w ostatnie wakacje sąsiadka widziała jak zagryzły innego małego pieska. Martwię się, że w końcu może dojść do tragedii, przecież tą ulicą często spacerują dzieci. A z tymi psami nic nie można zrobić, bo ich właściciel nie reaguje na uwagi sąsiadów – mówi rozżalona czytelniczka. Psy często są wypuszczane z posesji i godzinami biegają po okolicy – bez kagańca i bez żadnego nadzoru.
Jak się okazuje sołtysowi Dąbrowy Chotomowskiej znany jest ten problem już od kilku miesięcy. – W marcu chodziliśmy do mieszkańców z nakazami podatkowymi i jeden z sąsiadów wspomniał o tej sytuacji. W sprawie psów miałem kilka podobnych interwencji i działania zawsze były przeze mnie podejmowane. Natomiast przypadek, o którym mówimy w tej chwili wraca – przyznał Radomir Czauderna. Jak przekonuje sołtys, na pewno sprawy tak nie zostawi. Obiecał, że zaangażuje Wydział Bezpieczeństwa w gminie, a jak będzie trzeba to i Komisję Bezpieczeństwa. Niezależnie od tych kroków, zamierza też porozmawiać z dzielnicowym w tej sprawie. Sołtys liczy, że to pomoże. A jeśli nie, to uderzy wyżej.
DB
Fot. pixabay