SIATKÓWKA. Z piekła do nieba – BKS Profi Bielsko-Biała – Legionovia 2:3

2018-01-17 5:18:38

 

Atakuje Beata Mielczarek, kapitan legionowanek i MVP bielskiego spotkania
Fot. fotoMiD

W trzynastej kolejce Ligi Siatkówki Kobiet, kończącej pierwszą rundę sezonu zasadniczego 2017/2018, Legionovia wygrała w Bielsku –Białej z faworyzowanym zespołem gospodarzy 3:2! Niespodzianka tym bardziej przyjemna, że zespół trenera Piotra Olenderka przegrywał po dwóch setach 0:2. Była to druga wygrana naszych siatkarek po tie-breaku, bo wcześniej w takim samym stosunku rozprawiły się w Łodzi z Budowlanymi. Brawo dziewczyny, oby tak dalej!


Czwarte zwycięstwo Legionovii w rozgrywkach LSK daje nadzieję, że odbicie od spadkowego dna ligowej tabeli jest możliwe, staje się coraz bardziej realne. Drużyny z Łodzi i Bielska to nie „ogórki” a jednak walką, sercem, umiejętnościami dało się je ograć, w pewnym sensie nawet „upokorzyć” na własnym terenie. Te zwycięstwa powinny uzmysłowić naszym dziewczynom, iż dewiza – gramy, że wygramy – jest idealnym mottem na rundę rewanżową.
Jako się rzekło Legionovia nie była faworytem spotkania w Bielsku. Patrząc na miejsce w tabeli, nazwiska po obu stronach siatki, to team norweskiego szkoleniowca Tore Aleksandersona miał wygrać ten mecz i to „w cuglach”. Tym bardziej, że w piątkowym spotkaniu debiutowała w zespole gospodyń amerykańska przyjmująca Gina Mancuso. Ta sama, która przed trzema sezonami tak dobrze sobie radziła w zespole z Dąbrowy Górniczej. Gina zagrała, zdobyła nawet kilka punktów, ale to nie ona miała decydujący wpływ na losy tego spotkania. Bohaterki były po drugiej stronie siatki, w naszej drużynie.
Mecz rozpoczął się zgodnie „z planem”. Jagieło, Konieczna, Mucha, Tobolska, młodziutka, leworęczna rozgrywająca Julia Nowicka (rywalizująca o miano pierwszej z naszą Alicją Grabką w ubiegłym sezonie, w kadrze juniorek) wygrały dwa pierwsze sety piątkowego meczu. Wygrały, choć te pierwsze partie długimi momentami były bardzo wyrównane. W pierwszym secie nasza drużyna prowadziła nawet 15:12, ale potem siedem punktów z rzędu zdobyły bielszczankl i wypracowanej w ten sposób przewagi nie oddały do końca. Drugi set nasze siatkarki rozpoczęły od mocnego uderzenia. Prowadziły 6:1, potem nawet 9:3, ale po serwisach Aleksandry Jagieło gospodynie niemal zniwelowały przewagę. Od stanu 14:14 grano „na styk” raz jedna, to znowu druga drużyna osiągała minimalną przewagę. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały bielszczanki i to one, po asowym serwisie swojej kapitan (Ola Jagieło), schodziły na 10-minutową przerwę prowadząc 2:0.

Trener Piotr Olenderek ma się z czego cieszyć. Jego podopieczne po raz drugi w tym roku zagrały zgodnie z dewizą – gramy, że wygramy!
Fot. fotoMiD

Regulaminowa przerwa wybiła z rytmu gry bielszczanki, lub też – patrząc z naszego punktu widzenia – pobudziła do gry legionowianki. Poskutkowało wprowadzenie do gry Anny Bączyńskiej. Wzrosła siła ognia naszej drużyny w ataku. Już nie tylko Magdalena Damaske i Beata Mielczarek (MVP spotkania) straszyły rywalki. Doszło do tego, jak to po meczu określiła kapitan rywalek, że legionowianki „bawiły się” na siatce z zespołem z Bielska, a że blok i obrona funkcjonowały coraz lepiej, gospodynie w tej trzeciej partii były po prostu bezradne. Na początku czwartego seta obraz gry nie uległ zmianie. Nasze dziewczyny wypracowały przewagę, a rywalki goniły wynik. Kiedy wreszcie „dopadły” naszą drużynę, doprowadziły do stanu 19:19 wydawało się wygrają ten mecz za trzy punkty. Nic z tych rzeczy. Nasze dziewczyny walczyły z pełnym poświęceniem, okazały się też mocnym psychicznie teamem nawet przy stanie 24:24. Za to serducho do walki zostały nagrodzone. Blok Klaudii Alagierskiej na amerykańskiej środkowej Mii Grant zadecydował, że legionowianki wygrały seta na przewagi, a o losach meczu miał zadecydować tie-break.
W nim tylko do stanu 6:6 drużyny „szły łeb w łeb”. Potem nasze panny przy serwisie Pauliny Szpak odskoczyły na kilka punktów przewagi, a ataki, B. Mielczarek i M. Damaske sprawiły, że kolejna niespodzianka z udziałem naszego zespołu stała się faktem. Brawo!
PROFI CREDIT Bielsko-Biała – Legionovia Legionowo 2:3 (25:21, 25:22, 16:25, 24:26, 9:15).
Legionovia: Szpak (5) Mielczarek (19), Wójcik (2), Jasek (5) Damaske (21), Alagierska (12), Korabiec (libero) oraz Bączyńska (14), Grabka, Pacak (7).
Dla BKS najwięcej punktów zdobyły: 19 – Katarzyna Konieczna, 14 – Mia Grant, 13 – Aleksandra Jagieło.
W najbliższą sobotę (godz. 17) w Arenie Legionowo meczem z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski nasza drużyna rozpoczyna rundę rewanżową sezonu zasadniczego. Czy Legionovia „pójdzie za ciosem”, zrewanżuje się za porażkę w Ostrowcu? Dodajmy jeszcze tylko, że do tej pory nasze siatkarki nie rozpieszczały swoich kibiców. Z czterech zwycięstw, tylko jedno odniosły na „swoich śmieciach”.
(jb)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *