DZIWIĘ SIĘ… Drzewo w mieście to wróg?

2019-06-29 8:20:49

Mamy coraz więcej anomalii pogodowych, fale niespotykanych upałów, trąby powietrzne, huragany, ulewy, gradobicia, powodzie. Masowo wymierają rozmaite gatunki zwierząt i roślin. Zielone dotychczas tereny, a nawet puszcze w różnych miejscach globu, w ciągu zaledwie kilkudziesięciu zmieniają się w półpustynie. Z drugiej strony, naukowcy biją na alarm, że rozpuszczają się lodowce, podwyższa się poziom oceanów i wielu obszarom grozi zalanie

 

Zmiany klimatu, co prawda, zawsze występowały, ale bardzo niepokojące jest ich obecne tempo. Coraz powszechniejsze staje sie przekonanie, że przyczyną tych gwałtownych zmian jest działalność człowieka i powodowana przez niego degradacja środowiska. Co gorsza, wielu naukowców uważa, iż zmiany te są nieodwracalne i niektórych procesów, jeśli ludzkość natychmiast diametralnie nie zmieni swojego sposobu życia, nie da się już zatrzymać.

Wydaje się, że lepiej zdają się to rozumieć dzieci niż politycy. Zarówno ci najważniejsi na świecie jak i ci lokalni, u nas w podwarszawskich miejscowościach. Apele o rezygnację z używania paliw kopalnych, w tym głównie węgla i przejście na wytwarzanie jej ze źródeł odnawialnych takich jak słońce i wiatr, napotyka na rozmaite trudności. Podobnie jest produkowanymi przez ludzkość odpadami, z którymi nikt już nie wie co robić. Dziewczynka ze Szwecji podjęła w tej sprawie protest, którym zaraziła innych młodych ludzi te zagrożenia. Niedawno podobny protest klimatyczny przed polskim parlamentem rozpoczęła nasza młoda rodaczka. W ten sposób dzieci dają do zrozumienia, że nie chcą żyć w takim świecie, jaki zamierzają pozostawić im dorośli.

Są oczywiście działania podejmowane przez niektóre państwa, organizacje i pojedyncze osoby, które mają powstrzymać te niekorzystne dla środowika zmiany. Okazuje się, że na przykład w Afryce od kilkunastu lat tworzy się wielką „zieloną ścianę” z drzew, od jednego wybrzeża kontynentu do drugiego, o długości 8000 km i szerokości 15 km. Ma ona powstrzymać pustynnienie obszarów na południe od Sahary i umożliwić Afrykanom uprawę roślin, dzięki którym będą mogli się wyżywić. Podobna gigantyczną ścianę tworzą Chińczycy, sadząc drzewa na terenach przylegających do Pustyni Gobi. Z kolei na Filipinach każde dziecko, aby ukończyć szkołę musi posadzić ileś tam drzew.

Według niektórych właśnie masowe sadzenie drzew może powstrzymać gwałtowne i w efekcie trudne do przewidzenia zmiany klimatu. W internecie roi się od naukowych publikacji na temat wpływu dobroczynnego wpływu drzew na otoczenie. Obniżają one temperaturę terenu nawet o kilkanaście stopni, w stosunku do tego samego miejsca pozbawionego drzew, utrzymują wodę, stabilizują poziom wód gruntowych, utrzymują wilgoć w glebie, dają cień oraz ograniczają działanie wiatru. Jednym słowem działają jak naturalne klimatyzatory i zbiorniki wody. Dlatego w wielu miejscach, tworzy się już nie tylko ogrody na dachach, ale wręcz całe zielone elewacje porośnięte pnączmi i mchami. W centrach miast tworzy się mini parki, a nawet miejskie mokradła. Gdzie indziej natomiast, przywraca się bagna i torfowiska, które zatrzymują wodę i przeciwdziałają powodziom, a jednocześnie pochłaniają gigantyczne ilości CO2.

Do wyobraźni przemawia też informacja, że jeden okazały 100-letni buk daje więcej korzyści niż 1700 10-letnich drzew. Niestety zdają się tego nie rozumieć nasze władze, które przy byle okazji usuwają duże drzewa i zabudowują wszystkie zielone enklawy. Przykładem ich podejścia, jest ich reakcja na sygnały o wycinkach drzew – zwykle obojętna i bez chęci do wyjaśnienia sprawy. To nie przypadek, że w Legionowie przez 16 lat do 2017 r. nie ustanowiono ani jednego pomnika przyrody, gdy w tym samym czasie wycięto tysiące drzew. Symptomatyczne jest, że całkiem niedawno na nsze pytania, o spis drzew, które należałoby objąć ochroną, urzędnik z referatu ochrony środowiska w ratuszu odpowiedział, że nie ma takiego spisu. Słyszał za to, że pani z jednej szkoły czy przedszkola samodzielnie razem z dziecmi spisuje takie drzewa….
Maciej Lerman

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *