LEGIONOWSKI/NOWODWORSKI. Twierdza bez dachu

2019-07-22 9:56:55

W minioną niedzielę (14 lipca) odbyło się jedno ze spotkań klubu „Legionowo Cabrio Style”. Klub powstał pod koniec ubiegłego lata z mojej inicjatywy w momencie zakupu auta typu kabriolet. Dzisiaj posiadanie auta tego typu nie jest już luksusem, a na rynku wtórnym jest bardzo dużo aut w rozsądnej cenie. Można kupić auta z tzw. miękkim lub twardym dachem. Ta druga opcja daje możliwość jazdy przez cały rok, ale o tym postaram się napisać później. Dziś pokażę i przybliżę ostatnie nasze wydarzenie, czyli „Twierdza bez dachu”


MCS z założenia jest grupą ludzi, których wspólnym mianownikiem są samochody „bez dachu” – jak potocznie potrafią być określane. Spotykamy się nieregularnie w zależności od tego kiedy i jak dysponujemy wolnym czasem. Przecież każdy z nas prowadzi normalne życie 😉 Natomiast takie wydarzenia jak w ostatnią niedzielę są dłużej przygotowywane i są nieco rzadziej. Podczas takich zorganizowanych spotkań poza tematami motoryzacyjnymi próbuję pokazywać region w którym mieszkam, piękną okolicę Jeziora Zegrzyńskiego i to co można zobaczyć, a o czym wiele osób nie wie szukając pomysłu na weekend.
Tym razem padło na położoną niedaleko Twierdzę w Modlinie. Na start wydarzenia i miejsce zbiórki jak zawsze wybraliśmy parking wielopoziomowy w Legionowie przy stacji PKP, gdzie po przywitaniu gości i przedstawieniu partnerów wręczono upominki i zorganizowany został konkurs dot. naszego regionu. Patronat nad wydarzeniem objął Starosta Legionowski, dzięki któremu każdy z uczestników mógł zabrać ze sobą namiastkę powiatu ze sobą. No właśnie, zabrać ze sobą bo trzeba wiedzieć, że MCS to nie tylko ludzie i ich auta z Legionowa i najbliższej okolicy, ale także miłośnicy bezdaszników m.in. z Warszawy czy Ciechanowa. Odwiedzili nas również koledzy z Łodzi i Zgierza. MCS współpracuje także z Cabrio Poland i grupą Mazowiecką oraz Łódzką Miłośników Cabrio. Wydarzenie zostało wsparte również przez Prezydenta Legionowa.

Po przywitaniu i zorganizowaniu konkursu ruszyliśmy na paradę ulicami Legionowa, by udać się do celu wyprawy, czyli Twierdzy Modlin. Na miejscu czekała na nas przewodniczka – Pani Ela, która w profesjonalny i bardzo rzeczowy sposób opowiedziała nam burzliwą historię fortyfikacji od jej zarania po dzień dzisiejszy, nie stroniąc od anegdot czy przypowieści, o których byśmy nie przeczytali w żadnej książce. Przy tej okazji chciałbym serdecznie podziękować Sebastianowi Sosińskiemu z Lokalnej Organizacji Trzech Rzek, który pomógł zorganizować nasz pobyt w Modlinie.
Twierdza robi ogromne wrażenie chociaż dzisiaj już dawno przeminęły jej lata świetności. Pomysł, zaprojektowanie takich umocnień i ich wykonanie sprawia, że byliśmy pełni podziwu dla myśli wojskowej tamtych lat, pomimo charakteru i przeznaczenia twierdzy jako obiektu militarnego. Jest to miejsce, w którym historia pozostawiła ogromny ślad, a na naszym ciele dreszcz. Mieliśmy okazję m.in. przejść się chodnikami kontrminowymi, byliśmy na starym cmentarzu, w dawnym areszcie i mogliśmy podziwiać przepiękny widok z Wieży Tatarskiej na Spichlerz u zbiegu Narwi i Wisły. Poznaliśmy także historię Baśki Murmańskiej, niedźwiedzicy służącej w polskim wojsku. Pełni wrażeń i zmęczeni zwiedzaniem na zakończenie dnia odwiedziliśmy Restaurację Modelina, którą śmiało polecamy odwiedzić po trudach zwiedzania twierdzy, bo jej wielkość i odległości jakie trzeba pokonać przy zwiedzaniu sprawia, że aż nogi bolą.

Podziękowania należą się wszystkim tym, którzy przyjechali w niedzielę do Legionowa i wybrali się z nami na wycieczkę do Modlina, bo bez nich by to się nie wydarzyło.
Zapraszam tych, którzy posiadają auto „bez dachu” a także tych, którzy planują zakup takiego auta do MCS. W tej chwili jest to grupa na FB, gdzie wymieniamy się informacjami, radzimy i wspólnie spędzamy czas. Auta bez dachu to również spotkania rodzinne, o czym świadczą ludzie, którzy przyjeżdżają także ze swoimi pociechami. Śledźcie nasz profil oraz szukajcie informacji w prasie, gdzie może zagościmy na stałe i będziemy pisać o frajdzie jaką daje wiatr we włosach.

Mikołaj Madejak
Fot. Bartosz Kryński

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *