PIŁKA NOŻNA. Tylko remis. Legionovia – Lech II Poznań 0-0

2020-03-10 1:15:32

Alert pod bramką poznaniaków. Interweniuje ich golkiper Miłosz Mleczko   
Fot. fotoMiD

W drugim spotkaniu drugoligowej piłkarskiej wiosny piłkarze Legionovii, po porażce 1-3 w Krakowie, zremisowali bezbramkowo na swoim boisku z rezerwami poznańskiego Lecha


Podopieczni trenera Bogdana Jóźwiaka zdobywając jeden punkt w sobotnim meczu nie tylko nie poprawili swe trudnej, by nie powiedzieć podbramkowej sytuacji w tabeli. Nie dodali też sobie, także swoim kibicom, nadziei na możliwość zobaczenia światełka w tunelu. Szkoda, bo szansa na pokonanie gości była. Zespół trenera Rafała Ulatowskiego przyjechał do Legionowa z nowym ustawienie pary stoperów, zabrakło także Skrzypczaka, Skórasia, Szymczaka, a jedynym zawodnikiem z kadry pierwszego zespołu Lecha był Rosjanin – Timur Żamaletdinow.

Nie chce napisać, że naszej drużynie zabrakło w meczu ambicji. Starali się, walczyli, mieli więcej z gry, a nawet stwarzali sytuacje „pachnące golami”. Miał swoją okazję już w 9 .minucie pod dośrodkowaniu Piotra Maślanki – Karol Podliński, czy kilka chwil później Patryk Koziara. W poczynaniach naszej drużyny zabrakło jednak odrobiny może nie szaleństwa, ale z pewnością ryzyka. Sporo było też nerwowości, niedokładności w ostatnim podaniu, czy dośrodkowaniu. Goście (zespół o chyba lepszych technicznych umiejętnościach), zwłaszcza w pierwszej połowie starali się wybijać nasz drużynę z uderzenia, sporadycznie tylko goszcząc pod bramką Damiana Podleśnego.
Po zmianie stron pierwsi zaatakowali Lechici, ale uderzenie Jakuba Karbownika w ładnym stylu obronił D. Podleśny..Kolejne sytuacje z obu stron nie przynosiły zmiany rezultatu. W 67. min. miał swoją szansę Kacper Będzieszak, ale z jego strzałem poradził sobie bramkarz Lecha – Miłosz Mleczko, podobnie jak z uderzeniem z rzutu wolnego Piotra Maślanki (75’). Ostatni kwadrans to zdecydowana dominacja zespołu gospodarzy, którzy największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. M. in., bodaj trzykrotnie piłka po rzutach rożnych i uderzeniach głową Andrzeja Trubehy minimalnie mijała słupek i poprzeczkę poznańskiej bramki. Cóż, biednemu (zagrożonemu spadkiem) wiatr w oczy… Dodajmy jeszcze tylko, że sędzia tego spotkania, krakowski arbiter R. Marciniak pokazał aż 11 żółtych kartoników (w tym cztery dla legionowian), a dwóch naszych piłkarzy (Mateusz Małek i Michał Bury) musiało opuści boisko z powodu urazów.
Oto skład naszego zespołu z tego meczu: Podleśny – Bury (87’Kaczorowski), Zembrowski, Choroś, Maślanka, Małek (62’ Będzieszak), Koziara, Koprowski, Kluska (70’Janković), Bajdur, Podliński (76’Trubeha).
W następnym wyjazdowym spotkaniu Legionovia spotka się Górnikiem Polkowice (sob. godz.16).
(jb)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *