PIŁKA RĘCZNA. Ostrovia z …satysfakcją. KPR Legionowo przegrywa w Łodzi

2020-07-01 7:03:13

Sobotnie spotkanie w łódzkiej „Anilanie”, pomiędzy KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski a KPR Legionowo, miało być barażem o superligę. Miało, ale barażu w ścisłym tego słowa znaczeniu – nie było


Na trzy dni przed meczem (?!) ”fachowcy” z superligi ogłosili, że obie drużyny pierwszoligowe nie otrzymają licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zepsuli tym samym swego rodzaju święto, bo był to pierwszy seniorski mecz szczypiorniaka o niebagatelną stawkę, po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. Na szali łódzkiego spotkania pozostał więc tylko sportowy prestiż, wątpliwa sportowa satysfakcja, zmieszana ze sportową złością i zniesmaczeniem z powodu przedwczesnej decyzji handballowej „góry”.
Niecodzienną otoczkę „barażowego meczu” lepiej wytrzymali formalni gospodarze spotkania, czyli zespół z Ostrowa Wielkopolskiego. KPR Legionowo przegrał 26-32 (11-14) i trzeba od razu dodać, że zwycięstwo rywali, w tym meczu walki – było w pełni zasłużone, choć być może ciut za wysokie. Jeśli po pierwszych kilkunastu, dość nerwowych i ostrych minutach, wydawać się mogło, że większe doświadczenie i siła fizyczna legionowian może być decydująca, to w miarę upływu czasu szybkość i zespołowość rozgrywania akcji, lepsza zwrotność i techniczne umiejętności takich zawodników jak Patryk Marciniak, Patryk Staniek, czy Jakub Przybylski, plus doskonałe czytanie gry przez Michała Bałwasa pokazały, że zespół z Wielkopolski będzie trudnym do pokonania przez naszą drużynę. Jeszcze w 20 minucie, po bramce Marka Podobasa legionowianie prowadzili 10-7, ale na przerwę to rywale schodzili z zapasem trzech goli (14-11), a na dodatek nasz zespół musiał sobie radzić od 23 minuty bez swojego najlepszego strzelca Kamila Cioka (czerwona kartka, wcześniej taki kartonik ujrzał obrotowy Ostrovii – Grzegorz Salamon).
Po przerwie przewaga ostrowian się utrzymywała, a nawet zaczęła się powiększać. Swoje bramki z lewej ręki dorzucał im oświadczony Damian Krzywda, a bramkarz Patryk Foluszny wychodził zwycięsko z pojedynków, z naszymi zawodnikami. Momentami KPR Legionowo wydawał się być bezradny. Większe doświadczenie wcale nie było atutem naszej drużyny, indywidualne akcje Mateusza Chabiora, Krystiana Wołowca nie mogły przysłonić widocznego gołym okiem faktu, że wygrać ten mecz może zespół, który popełniał mniej błędów, grał w sobotę szybszy, bardziej urozmaicony i zespołowy handball .
I tak się też stało. Cóż, gratulacje dla rywali, którzy okazali się najlepszym zespołem I ligi niecodziennego sezonu 2019/2020. Ostrowianie mogą mieć sportową satysfakcję, ale – okazuje się- że na sportową promocję do superligi, to jednak za mało
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – KPR Legionowo 32:26 (14:11). KPR Legionowo: Szałkucki, Węgrzyn, Lipka – Suliński(3) Wołowiec(3),Kasprzak (3), Prątnicki (2), Fąfara (2), Kostro (4), Ciok, Podobas (4), Chabior (5), Olkowski. Dla zwycięzców najwięcej bramek zdobyli: 9 – Marciniak, po 5 – Przybylski, Krzywda, 4- Wróbel, 3 – Bałwas.

(jb) fot. KPR Ostrovia

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *