Do wszystkiego trzeba dorosnąć
2021-08-24 3:28:30
Miało być o czym innym. Ale ze snu wyrwał mnie przeraźliwy hałas, który spowodował zmianę planów. Okazało się, że przyczyną zgiełku była maszyna do czyszczenia ulic. Wirujące szczotki unosiły piasek i kurz z asfaltowej nawierzchni, a przeciwdziałać powstawaniu w powietrzu chmury pyłu miała uruchomiona polewaczka. Dobre i to, bo jeszcze niedawno robili to wyłącznie „na sucho”
Na tym jednak nie koniec, zaraz potem, jeszcze przed godz. 8.00 rano, pojawiła się następna ekipa wyposażona w spalinowe kosy i traktorki. Harmider był jeszcze większy, a po przejściu ekipy okazało się, że oprócz rosnącej przy ogrodzeniach trawy ucierpiały także zwisające z płotów pnącza. Najwyraźniej zatrudniona przez ratusz ekipa nadal działa według wojskowej zasady – „ciąć na krótko, wyrównywać i usuwać wszystko, co wystaje”. A najlepiej robić to, kiedy ludzie są w domu, albo jeszcze śpią, bo wtedy się obudzą i zauważą oraz docenią działania miejskich służb.
Może nie byłoby o czym pisać, gdyby nie całkowity bezsens wykonanej wczesnym rankiem pracy. Już 2 godz. później spadł bowiem zapowiadany wcześniej deszcz, który dużo skuteczniej, bez hałasu, zmył kurz z ulicy. A trawa i rosnące na płotach pnącza nikomu raczej nie przeszkadzały, oczywiście oprócz gminnych urzędników. Warto dodać, że chodziło o małą podrzędną uliczkę na peryferiach, bez chodnika i innych urządzeń np. odwadniających, którym dłuższa trawa mogłaby w czymkolwiek przeszkadzać.
W związku z gwałtownymi zmianami klimatu i towarzyszącymi im ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, coraz więcej mówi się o ochronie i przywracaniu terenów bagiennych, sadzeniu drzew oraz ochronie i nie ingerowaniu w tereny dzikiej przyrody. W miastach z kolei zakłada się ogrody na dachach, elewacje obsadza pnączami i tworzy rozmaite zielone strefy. Powstało też wiele prac naukowych i opracowań opisujących korzyści, jakie dają w mieście drzewa, dlatego otacza się je szczególną ochroną. Tworzy się także kwietne łąki, w miejsce strzyżonych wcześniej „na krótko” trawników. Ogranicza się też koszenie trawników do niezbędnego minimum.
Najwyraźniej jednak, te nowe ekologiczne trendy nie dotarły jeszcze do Legionowa – pomyślałem. Chociaż niedawno władze chwaliły się, że jesteśmy niedoścignionym wzorem i liderem pod względem ekologii. Ale i gdzie indziej widać liczne przejawy zapóźnienia. Przecież są miejscowości, gdzie nadal dofinansowują wymianę węglowego pieca na nowy zasilany np. olejem opałowym, chociaż w Europie nawet gaz ziemny, jako paliwo kopalne, uznawane jest za takie, od którego należy już odchodzić. Zdaniem władz, jesteśmy więc liderem, a moim – do ekologii musimy jeszcze dorosnąć…
Paweł Szyling
3 komentarze
Więcej smogu, spalin i hałasu robią tym oczyszczaniem niż by zostawili te ulice w spokoju. Co najwyżej mogliby zbierać z ulicy śmiecie: puszki, butelki, papiery, opakowania itp.
Może oni tą oczyszczarkę biorą tylko 2 razy w roku z jakiejś wypożyczalni. I jeżdzą ile wlezie oczyszczając czyste ulice 😉
Tak to oczyszczanie ulic w Legionowie, to straszny debilizm. Mojej ulicy nie oczyszczali kilka miesięcy. a przed tygodniem faktycznie dostali szału. Ta wielka maszyna ze szczotkami jeździła kilka razy moją ulicą jednego dnia. To był poniedziałek. Ale w środę i czwartek jeździli ponownie robiąc straszny rumor. Chyba wyrabiali normę na kilka kolejnych miesiecy?