TRZASK PRASK. Miał być, ale go nie było
2025-05-29 8:05:15
Wczoraj opublikowaliśmy informację KW Kandydata na Prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego. Wynikało z niej, że w czwartek 29 maja spotka się on z mieszkańcami między innymi Legionowa (7 punktów), a także odwiedzi Serock, Nieporęt i Jabłonnę.
W Legionowie nie było Rafała Trzaskowskiego…
Zachęcamy WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW POWIATU do wzięcia udziału w głosowaniu w niedzielę 1 czerwca 2025r.
red..
KOMENTARZ:
Rynek nadziei, korali i kudłatego fałszu
W czwartkowe popołudnie, które w Legionowie zapisze się złotymi zgłoskami w kronikach lokalnego absurdu, kilkudziesięcioosobowy “tłum” wypełnił rynek. Mieszkańcy, czyli jakieś 0,12 proc. mieszkańców, porzucili na chwilę Netflixa, hulajnogi i memy, by zobaczyć na żywo kandydata przyszłości, Rafała Trzaskowskiego. Czy też raczej: jego logo. Bo wbrew zapowiedziom, sam prezydent stolicy nie pojawił się. Bał się Zorro, czy szedł na czele tęczowego pochodu w tym czasie, nie wiadomo.
Na miejskim ryneczku, już na kilkanaście minut przez planowanym spotkaniem gromadzili się ci, którzy mieli nadzieję zobaczyć tego, który wybawi ich od patriotyzmu, faszyzmu, opiłuje z wiary i wreszcie zaprowadzi do Europy. Wszak kolportowane wcześniej plakaty jednoznacznie mówiły im, że ten czwartek to nie będzie zwykły czwartek. To będzie dla całego powiatu Wielki Czwartek, a może nawet Największy w ich życiu. Komitet wyborczy informował bowiem, że Rafał Trzaskowski cały dzień biegać będzie po mieści i okolicznych gminach, a szybkość z jaką ma się przemieszczać wyjaśniała nawet tajemnicę, czemu nie poddał się pewnym testom. Dominowała młodzież – płeć, jak zwykle dziś, rozmyta niczym granice logiki w wystąpieniach liderów opozycji. Kolczyki tam, gdzie anatomowie jeszcze nie dotarli, fryzury inspirowane katalogiem pomyłek fryzjera z Przystanku Woodstock. Ale przecież to „przyszłość narodu”! Przyszłość, dodajmy, której jedynym postulatem jest więcej lajków i mniej ortografii.
Rafał nie dotarł, ale podopieczni Donalda Tuska nie do końca zawiedli. Gwoździem programu, wespół z konfetti z rozumu, była obecność “profesory” Joanny Senyszyn, która w pierwszej turze, sama marząc o prezydenturze, zyskała jednoprocentowe poparcie. Przybyła, jak zwykle w czerwonych koralach – być może ostatnich autentycznych elementach tej kampanii.
Wśród spazmów zachwytu (objawionych głównie jako selfie robione w trybie portretowym) niejeden błagał o korale, jak niegdyś o relikwie. Daremnie. Może zostały w kieszeni Hołowni?
Atrakcją dla najmłodszych i najstarszych był dwumetrowy niedźwiadek. Maskotka, która – jak się okazało po zdjęciu stroju – wcale nie popiera Trzaskowskiego. On tu tylko za pieniądze. Szczerze. Może nawet jako jedyny. Reszta liczy na stołki, posady, a jak się uda – to chociaż na TikToka z większym zasięgiem.
Propagandowe ulotki i broszury – pełne frazesów, pustych sloganów i uśmiechów z banku zdjęć – zalegały w koszach na śmieci szybciej niż obietnice kampanijne w urzędach pracy.
I tak minął dzień wielkiego zrywu obywatelskiego w Legionowie. Młodzi przyszli, zobaczyli, zrobili sobie zdjęcie i poszli. Do McDonalda.
Piotr Korycki
2 komentarze
Trzeba jeszcze dodać ,że “piekna” marszałkini (czyżby na urlopie – czy jednak w pracy???) biegała jak szalona z tubą – skacząc w górę jak słynny “koń” czyli Roman G.
przecież to nie nowość, że Rafalek jest leniwy