DZIWIĘ SIĘ. Partnerstwo za publiczne pieniądze

2016-01-21 9:45:48

Partnerstwo publiczno-prywatne jest metodą współpracy administracji publicznej z partnerami prywatnymi, od wielu lat powszechnie stosowaną w wielu krajach Świata. Polega ono na przekazaniu podmiotowi prywatnemu do realizacji zadania o charakterze publicznym, które normalnie powinien wykonywać podmiot publiczny np. gmina. Chodzić tu może o budowę szpitali, szkół, dróg i autostrad, na które sam samorząd nie ma pieniędzy.

Jednak udział prywatnego partnera w takim przedsięwzięciu musi być dla niego opłacalny, a wyłożone pieniądze powinny mu się zwrócić. Dlatego zazwyczaj otrzymuje on prawo do korzystania z wybudowanych obiektów przez określony czas albo prawo do pobierania opłat za ich udostępnianie.

Współpraca taka bywa bardzo korzystna dla obu stron i często umożliwia budowę obiektów, na których powstanie inaczej byłyby małe szanse. Jest jednak także druga strona medalu. Na styku gospodarki samorządowej i prywatnej, a więc na styku polityki i biznesu bardzo łatwo o korupcję i przekręty. Bardzo wymowne i pouczające w tym względzie są doświadczenia państw z południa Europy takich jak Grecja czy Włochy. Dlatego tym, czym musi charakteryzować się publiczno-prywatne partnerstwo, powinna być całkowita przejrzystość oraz jawność procedur, podejmowanych działań, a także zawieranych porozumień i podpisywanych umów.

W tym kontekście dobrze rozumiem obawy naszego prezydenta miasta przed nową władzą centralną. Właśnie przeczytałem, że podczas sesji Rady Miasta Legionowo wylewał on krokodyle łzy nad obecnym losem samorządu. Stwierdził też, że teraz taka publiczno-prywatna współpraca może być pod szczególnym nadzorem i dlatego będzie bardzo niebezpieczna. Najwyraźniej prezydent wiedział, jak działał dotychczas nasz samorząd i że ma się czego obawiać.
Nasze lokalne władze już bowiem przyzwyczaiły się, a wręcz nabrały nawyku działania w sposób nieprzejrzysty i zakulisowy. Przykładem choćby sprawa sprzedaży działki przy stadionie miejskim prywatnej spółce, podstępne pozbawienie rady miasta możliwości decydowania o gminnych nieruchomościach przekazanych spółce komunalnej, a także całkowite lekceważenie opinii mieszkańców, w przypadkach budowy kolejnych supermarketów oraz dogęszczania zabudowy i sprzedaży działek deweloperom. Poza tym organizowanie fikcyjnych konsultacji, których wynik zawsze okazuje się zbieżny z intencją władz.

Nie obawiałbym się więc o partnerstwo publiczno-prywatne, chyba że chodzi o partnerstwo prywatno-prywatne, tyle że za publiczne pieniądze.

MACIEJ LERMAN

mlerman@tio.com.pl

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *