Bombardowanie Legionowa

2025-07-16 4:37:34

LUDZIE LISTY PISZĄ:
Szanowny Panie Redaktorze,

Liczę na pańską pomoc nie mogąc uzyskać pomocy od policji. Dzielnicowy Osiedla Sobieskiego jest nieuchwytny. W słuchawce można usłyszeć jedynie nagrany głos, który odsyła pod inne numery – czytane w takim tempie, że nie sposób nadążyć z notowaniem. Wobec niemożności nawiązania telefonicznego kontaktu wysłałem na adres Komendy list następującej treści:

W pobliżu mojego domu ktoś odpala ładunki wybuchowe. Nie przesadzam. To już nie petardy, to jakieś ogłuszające bomby narażające na uszkodzenie słuch mieszkańców i przekraczające granicę odporności nerwowej. Życie zatruwa myśl, że w każdej chwili może nastąpić detonacja. Nie potrafię wskazać nazwiska ani adresu. Przypuszczam, że dzieje się to na boisku między blokami a Faktorią. Stamtąd dobiegają odgłosy. Proszę o wszczęcie dochodzenia.

Odpowiedzi na powyższy meldunek nie otrzymałem. No cóż, przyznaję, w porównaniu z innymi przypadkami, jak przemoc w rodzinie, pobicie, jazda na podwójnym gazie lub handel narkotykami, mój problem jest błahy. Zdaję sobie sprawę, że policja ma pełne ręce roboty. Jednakże przysłanie mi listownego wyjaśnienia nie byłoby chyba dla niej nadmiernym obciążeniem?

Dodam, że ze swoją bolączką zwróciłem się również do Straży Miejskiej. Połączenie telefoniczne uzyskałem, owszem, i nie była to poczta głosowa. Lecz zdaniem mego rozmówcy przedstawione przeze mnie zjawisko nie wchodzi w zakres działania organu, który on reprezentuje.

Zadziwia mnie bierność mieszkańców osiedla. Setki otwartych okien, przez które wpadają decybele, a lokatorzy – nic, żadnej reakcji. Zdarzają się jednak wyjątki. Kiedy w sobotni wieczór 28 czerwca rozległo się gromkie łubudu, ktoś ze swego balkonu zawołał: „Bydlaku!” Bardzo stosowny epitet pod adresem chuligana bombardiera.
Eksplozje są dubeltowe, pierwszy wybuch pod względem głośności jest na sto procent, drugi – w dwie sekundy później – na dwieście procent. Dwusekundowa przerwa daje szansę złagodzenia szoku. Kto ma szybki refleks, ten zdąży przytknąć palce do uszu zanim nastąpi drugi grom.

Żyją wśród nas barbarzyńcy, dla których cisza jest nie do zniesienia, a urządzenia cywilizacyjne budzą instynkt niszczycielski. To pierwsze trzeba zakłócić, drugie zdewastować. Niech mi wolno będzie, tytułem dygresji, dać przykład upartego dewastowania. Ot, guziki sterownicze w kabinie windy. Początkowo były z plastyku, więc gasiło się o nie papierosy. Zastosowano guziki metalowe. Zdawałoby się, że tu już barbarzyńca nie znajdzie pola do popisu. Gdzie tam! Przedtem guziki straszyły śladami spalenizny, teraz są pokancerowane. Najwyraźniej był w użyciu gwóźdź, a może i młotek. Wszelkie zabiegi w celu okiełznania barbarzyństwa to walka z wiatrakami.
Mimo to nie należy siedzieć z założonymi rękoma. Zło nie powinno panoszyć się bezkarnie. Chuligan nie powinien wyobrażać sobie, że swoim kretyństwem dostarcza ludziom rozrywki. Stąd moja pisanina – do policji i do tygodnika „Mazowieckie To i Owo”.

Antoni Kawczyński

Komentarze

2 komentarze

  1. Mieszkaniec odpowiedz

    Nieporęt też ma debila i to bez pozwolenia F3 i F4, policja nieporecka nie widzi problemu

  2. Victor odpowiedz

    Ulica Projektowana także ma swojego debila od strzelania i nikt na to nie reaguje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *