WIELISZEW. Rewitalizacja czy afera?

2016-02-26 9:50:30

Zdaniem części mieszkańców wykonana przez gminę rewitalizacja jeziora, to pieniądze wyrzucone w błoto. Natomiast według wójta, prace wykonane zostały zgodnie ze specyfikacją, a dowodem na to mają być ustalenia prokuratury.

Gmina Wieliszew w 2014 r. postanowiła przeprowadzić rewitalizację Jeziora Wieliszewskiego, czyli starorzecza Narwi znajdującego się na tyłach wieliszewskiego kościoła. Prace te miały polegać na oczyszczeniu, odmuleniu i pogłębieniu jeziora.

Zrobi firma za duże pieniądze
Oczyszczenie jeziora chcieli wykonać własnymi siłami, dysponujący odpowiednim sprzętem, sami mieszkańcy. Jednak nie dopuszczono ich do tych prac. – Powiedziano nam, że nie można oczyszczania wykonać przy użyciu koparki, bo będzie to niezgodne z przepisami ochrony środowiska. A potem wybrana przez nich firma zrobiła to właśnie w ten sposób. Tyle, że za 10–krotnie większa sumę – mówi pan Andrzej mieszkaniec Wieliszewa. Gmina zorganizowała 3 przetargi na roboty związane z rewitalizacją jeziora, wszystkie wygrała firma Linek–EKO sp. z o.o., a łączną wartość robót określono na 700 tys. zł. Z naszych informacji wynika natomiast, że takie prace powinny kosztować maksymalnie 90 tys. zł.

Niezgodnie z zamówieniem?
Realizacja każdego zamówienia trwała około 1 miesiąca. Jednak zdaniem naszych informatorów, do ich wykonania używano niezgodnie ze specyfikacją zamówienia koparki na gąsienicach, zamiast refulera czyli pływającego urządzenia, które odsysa z dna nieczystości i muł. – Praca koparki przez okres 3 miesięcy to łącznie 600 roboczogodzin, a godzina pracy kosztuje na rynku 150 zł, co daje łącznie 90 tys. zł, a nie 700 tys. zł – twierdzi nasz rozmówca, wykonujący podobne usługi. – Firma zajmująca się oczyszczaniem jeziora przywiozła taki mały refuler Truksor ale chyba tylko po to, by go pokazać bo nie nadawał się do takiej pracy. A całą robotę przy pogłębieniu wykonano koparką – twierdzi inny nasz rozmówca. Tymczasem w warunkach przetargu zapisano, że prace miały być wykonane refulerem.

Miało być głębiej i czyściej
Zdaniem mieszkańców, którymi rozmawialiśmy gołym okiem widać, że prace przy oczyszczaniu jeziora wykonano źle i niezgodnie z warunkami przetargu. Świadczyć mają o tym wystające z wody korzenie oraz hałdy mułu i nieczystości zepchnięte na brzeg. Tymczasem miały być one wywiezione i zutylizowane. – O złej jakości wykonanych prac świadczą pomiary geodezyjne wykonane przy okazji badania stanu jakości wody oraz osadów dennych Jeziora Wieliszewskiego. Pomiary te wykonała na zlecenie gminy firma „BIOREM EKOSERWIS”. Wynika z nich, że obecna głębokość jeziora „po pogłębieniu” to średnio 0,5m. Zgodnie natomiast z warunkami przetargów pogłębienie jeziora miało być wykonane do głębokości 1,2–1,8m czyli średnio 1,5m.

Zdaniem wójta
Wójt Paweł Kownacki uważa natomiast, że oczyszczane jeziora przebiegało prawidłowo. – Kwoty jakie poniosła Gmina Wieliszew wynikały z przeprowadzonego postępowania przetargowego. Sprawa dwukrotnie była badana przez Prokuraturę Rejonową w Legionowie oraz Starostwo Powiatowe w Legionowie. W żadnym wypadku nie stwierdzono niezgodności – twierdzi wójt. Jego zdaniem, gmina dysponuje fakturami od wykonawcy, z których wynika, że firma Linek–EKO sp. z o.o. wykonała prace zgodnie ze specyfikacją.

MACIEJ LERMAN

mlerman@tio.com.pl

Komentarze

5 komentarzy

  1. Grzegorz odpowiedz

    Kto podszywa sie pod profesora Ch., bo te wpisy nie pochodzą chyba z firmy Biorem. Czyżby wójt chciał znów zamydlić komuś oczy?

  2. Widziałem badania Bioremu odpowiedz

    Do profesora. Jeśli BIOREM nie robił takich badań, to ktoś w gminie sfałszował dokumentację, bo wyniki takich badań znajdują się w dokumentach gminy. Sam je widziałem.
    Marek

  3. prof. Ryszard Chrost odpowiedz

    FIRMA BIOREM EKOSERWIS NIE WYKONYWAŁA ŻADNYCH POMIARÓW GEODEZYJNYCH NA TERENIE JEZIORA WIELISZEWSKIEGO!!! To jest nieprawda zawarta w powyższym artykule podpisanym przez p. M. Lermana. Firma Biorem Ekoserwis (w pełnej nazwie: Bioremediacja i monitoring zbiorników wodnych, http://www.biorem-ekoserwis.pl) wykonała pomiary hydrobiologiczne i analizy chemiczne i fizyczne pobranych wiosną i latem 2015 r. próbek wody i osadów dennych z tego jeziora. Nie znamy się na geodezji, jesteśmy biologami ekologami specjalistami w zakresie ochrony zbiorników wodnych i ich rekultywacji stosując nieinwazyjne w środowisku opatentowane metody mikrobiologiczne.

  4. Zenon odpowiedz

    Niech prokuratura weźmie się do roboty, bo inaczej ktoś będzie musiał sprawdzić prokuraturę.
    Prokuratorzy ( nie wszyscy może) chcą żeby wszystko podać im na tacy, a jak coś trochę trudniejszego albo wymaga pracy to potrafią tylko umarzać.
    Robić im się nie chce ?
    Zenek

  5. EWA odpowiedz

    Drogi Panie Wójcie co Pan gada, cyt. gmina dysponuje fakturami od wykonawcy z których wynika że prace zostały wykonane zgodnie zamówieniem”. a Boga przecież to Pan powinien okazać protokoły sprawdzenia prac w czasie ich wykonywania ( tzw, roboty zanikające) oraz protokół odbioru jakości wykonanej pracy po jej zakończeniu. Jeśli faktury, a nie stan faktyczny mają potwierdzać wykonanie prac to ja dziękuję za takie zarządzanie – w papierach wszystko gra i jak widać prokuraturze to wystarczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *