Dziwię się… Cyrk z politykami

2017-03-05 7:14:13

Ostatnio zgłosił się do nas cyrk, który ma występować w Legionowie. W redakcji od razu rozgorzała dyskusja. Poglądy bowiem każdy ma inne, od lewa do prawa i od monarchii do anarchii. Jeden z kolegów powiedział więc, że nie możemy reklamować cyrku, bo tam tresują, czyli męczą zwierzęta i możemy stracić jakieś tam polubienia. Drugi twierdził natomiast, że nie wyobraża sobie cyrku bez zwierząt i że w ogóle mają one tam lepiej niż w ZOO, a nawet na wolności. Ostatecznie stanęło na tym, że napiszemy o cyrku, ale dlatego, że rolą prasy jest informowanie czytelników o wszystkim co się dzieje.

MACIEJ LERMAN mlerman@tio.com.pl

MACIEJ LERMAN
mlerman@tio.com.pl

MACIEJ LERMAN
mlerman@tio.com.pl

W tym miejscu przypomniało mi się niedawne wezwanie jednego z internautów, niejakiego pana Filipkowskiego. Napisał on – „To i owo czas się określić, czy jesteście za ograniczeniem samorządności dla naszej Małej Ojczyzny? Tak czy nie?”. Podobno nie ma głupich pytań, ale na tak postawione pytanie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Niezależna gazeta w przeciwieństwie do wydziału propagandy w jakimś urzędzie nigdy nie powinna być definitywnie za albo przeciw. Pomijając, wspomniane już wcześniej, różnice poglądów, rolą prasy jest przede wszystkim informowanie o różnych stanowiskach i poglądach oraz o wszystkich za i przeciw.

Wydział propagandy zawsze z góry wie co jest dobre, a co nie jest. Gazeta natomiast, z góry niczego wiedzieć nie powinna. Dodatkowo, otrzymane informacje dziennikarz powinien zawsze poddać krytycznej ocenie. Prasa pełni bowiem także funkcję kontrolną i każdej władzy musi patrzeć na ręce. Urzędnik nigdy tego robić nie będzie.

Wróćmy jednak do cyrku. Dla mnie osobiście mogłoby nie być w nim zwierząt. Chętnie widziałbym w ich miejsce naszych polityków. Ci dopiero zachowują się jak prawdziwe bestie, które myślą tylko o tym jak rozszarpać przeciwnika. Jeden drugiemu nigdy nie przyzna racji i nigdy nie ustąpi, choćby sprawa była wyjątkowo błaha. Dlatego umieszczałbym ich na arenie w dwóch sąsiednich klatkach. Niech kłócą się na każdy temat, a jak zabraknie im argumentów obrzucają błotem. Publiczność natomiast mogłaby ciskać w nich np. pomidorami. To byłby cyrk moich marzeń…                                          ML

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *