DZIWIĘ SIĘ. Spalarnie śmieci – czy naprawdę są nam potrzebne?

2020-05-23 3:54:35

Ceny odpadów wszędzie idą w górę, nie tylko w Polsce ale i na całym świecie. Problem jest coraz większy, bo produkujemy tego tyle, że nie wiadomo, co z tym robić. Do niedawna jeszcze wielkie statki, masowce transportowały z Europy miliony ton plastikowych śmieci do Chin. Można się tylko domyślać, co dalej się z nimi działo. Teraz podobno Chiny już ich nie przyjmują i stąd fala pożarów składowisk, które pękają w szwach. Obecnie nowym, odpadowym kierunkiem ma być Indonezja

Tak czy owak, duża część plastikowych śmieci trafia do mórz i oceanów, gdzie stanowią coraz większy problem. Czytałem gdzieś, że masa plastiku w Oceanie Atlantyckim osiągnęła już wielkość Francji. Doświadczyłem tego również sam wchodząc kiedyś do morza w jednym z greckich kurortów. Woda miała kolor turkusowy, jak na pocztówkach. Jednak po zanurzeniu się czar pryskał. Okazywało się bowiem, że woda konsystencją przypominała gęstą zupę, w której zamiast klusek pływały plastikowe patyczki, rurki do picia koktajli i inne plastikowe opakowania.

U nas natomiast kombinują, żeby odpady utylizować jak najbliżej miejsca ich wytworzenia, czyli najlepiej w każdej gminie. Wtedy można by zaoszczędzić na kosztach transportu. Stąd pomysły małych, lokalnych spalarni, które rzekomo mają absolutnie niczego nie emitować. Problem w tym, że nikt nie chce być sąsiadem takiego, choćby najnowocześniejszego przybytku. Najlepiej więc znaleźć na taką działalność jakieś odludne miejsce, znacznie oddalone od ludzkich siedzib. I tu duży problem mogą mieć takie miejscowości jak na przykład Legionowo. Ze względu na stosunkowo małą powierzchnię i największą w Polsce gęstość zaludnienia, spalarnia zawsze będzie komuś przeszkadzać. Przyczyniła się do tego polityka władz miasta, które pozwoliły budować niemal wszystko i niemal wszędzie. A teraz, chcą jeszcze zrobić spalarnię. Powodzenia…

I pomyśleć, że jeszcze 60-70 lat temu, problem plastikowych odpadów wcale nie istniał i ludzkość jakoś sobie dawała radę. Inne odpady też dawało się jakoś wykorzystać lub zutylizować. Warto zastanowić się, czy przypadkiem sami nie jesteśmy sobie winni? Czy przypadkiem powodem produkowania jednorazowych naczyń, sztućców i innych opakowań nie jest nasze wygodnictwo i lenistwo, które skrzętnie wykorzystują producenci opakowań, a przy okazji robią krociowe interesy. Podobno jest również rozwiązanie, które dużo skuteczniej niż uczenie ludzi segregacji, może wyeliminować plastikowe śmieci. Według ekspertów, który zawodowo zajmują się problemem odpadów, wystarczy pełnymi kosztami utylizacji obciążyć ich producentów. A oni już sami załatwią, że szybko wrócą prawdziwe słomki, drewniane widelczyki, wiklinowe koszyki i papierowe torby…

Maciej Lerman

Komentarze

2 komentarze

  1. Ekolog odpowiedz

    Aby rozwiązać problem śmieci w każdym Powiecie w Polsce już dawno powinny zostać powołane Firmy Komunalne zajmujące się gospodarką odpadami wraz z koniecznością utworzenia RIPOK czyli instalacji automatycznej segregacji odpadów. To Firmy Komunalne powiatowych związków międzygminnych powinny odbierać śmieci od mieszkańców. Tam gdzie mają w powiecie Ciepłownie /PEC/
    mogą zostać wybudowane dodatkowe piece do spalania odpadów i dzięki temu moglibyśmy uzyskać ze spalania śmieci tanie ciepło do ogrzewania i produkować prąd.

  2. tak to wyglada odpowiedz

    i ja mocno sie dziwie ze jeszcze nie doszliśmy do etapu że do czyszczenia d…py nie używamy liści jako produktu naturalnego i dostępnego za darmo i rozkładającego sie samoistnie i wtedy będzie duży ból tejże d..py i problem dla redaktora gazety bo nie będzie na czym robić PP, np o maseczkach, o których sie mówi i pisze ale jakoś nikt ich nie widział, oto słowo moje w temacie spalarni 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *