HISTORIA. Całkiem niedawno i zupełnie blisko – OPOWIEŚĆ ŚWIADKA HISTORII O HOLOKAUŚCIE

2019-10-24 8:28:52

W swojej opowieści pani Budnicka mówiła, że w tamtym momencie wierzyła, że jej brat Rafał wyciągnie rodziców. Została tylko z bratową i zaledwie o półtora roku starszym bratem, który pomimo młodego wieku towarzyszył wszędzie starszym braciom, dzięki czemu doskonale znał rozkład kanałów. To jednak nie był koniec problemów. Droga do następnego włazu prowadziła przez kanał główny, zbierający ścieki z dopływów. Podczas próby przejścia go chłopiec wpadł i tylko cudem udało mu się wyjść i doprowadzić rodzinę do wyjścia.
I tak po 9 miesiącach pobytu pod ziemią, we wrześniu 1943 roku, pani Budnicka dostała się na stronę aryjską. To właśnie wtedy nazwano ją Krysią. W jednym z wywiadów pani Krystyna stwierdziła, że wyglądali jak „żywe trupy”, dlatego też przewożeni byli w workach. Dzięki dożywieniu i opiece lekarza, pani Budnicka wróciła do ludzkiego wyglądu. Dwa tygodnie po wyjściu musiała jednak pożegnać kolejnego członka rodziny. Jej najmłodszy brat, dzięki któremu wyszli, najprawdopodobniej na skutek powikłań po zachłyśnięciu się ściekami z kanałów, zmarł.
Mimo że warunki były o wiele lepsze, strach nie przemijał. Hitlerowscy ciągle bowiem polowali na Żydów. Mogli się oni ukrywać dzięki ogromnej odwadze i bohaterstwie Polaków, którzy pomagali im przetrwać ten trudny okres. Niestety, byli i tacy, którzy stawali po stronie Niemców i za skąpe racje żywności wydawali Żydów. Pani Krystyna pamięta, że przenoszono je wiele razy do różnych zakonspirowanych mieszkań.
1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie warszawskie. Pani Krystyna mówiła, że wtedy przestała się tak bardzo bać, gdyż uczestnicy powstania, a nie tylko Żydzi, byli ścigani w równym stopniu. Po powstaniu pani Krystyna została oddana do sierocińca, gdzie jak uważano miało jej być najlepiej. Wtedy też została rozdzielona z bratową. Gdy siostry prowadzące sierociniec zapytały o nazwisko, podała nazwisko ostatniej osoby, u której się ukrywała i od tego momentu została Krystyną Budnicką.
Wojna dobiegła końca, Hena Kuczer nie ma rodziców, nie ma rodzeństwa. Jedyną pamiątka jaka po nich pozostała to zdjęcie brata. Poza tym pani Budnicka nie ma nic. Wojna zabrała wszystko.
Dziś pani Krystyna Budnicka jest członkiem stowarzyszenia „Dzieci Holocaustu”. Skupia ono osoby ocalałe z Zagłady, które ze względu na żydowskie pochodzenie były skazane przez nazistów na eksterminację. Dziś dzieli się swoją historią. Gdy zapytałam ją o to, dlaczego mówi, powiedziała, że chce przekazać wiedzę o tych wydarzeniach. Chce, abyśmy, my, młodzi ludzie, mieli świadomość tego, co się wtedy wydarzyło, żeby pamięć o tych nieludzkich czasach przetrwała i żebyśmy nie dopuścili, by coś takiego wydarzyło się ponownie, bo to my będziemy kreować nasz świat.

Justyna Szaro
uczennica klasy 2b
LO im. M. Konopnickiej w Legionowie

1 komentarz

  1. Monter odpowiedz

    Holocaust Polaków rozpoczął się 1 września 1939 roku ze strony nazistowskich Niemiec i 17 września ze strony sowieckiej Rosji. Holocaust dotyczył nie tylko części jednej z mniejszości czyli polskich obywateli żydowskiego pochodzenia lecz przede wszystkim POLAKÓW ! Pierwszy transport do Auschwitz to transport Polaków 14 czerwca 1940 roku ! Dopiero potem docierali tu Żydzi z różnych państw – zagłada ta zapoczątkowana była 1942 roku. Liczby same mówią za siebie podczas gdy Polacy ginęli tu drugi rok naszym żydowskim obywatelom takie represje nie były jeszcze znane. Dziś to PAMIĘĆ o naszych przodkach jest dziś zacierana przez zagładę naszych obywateli żydowskiego pochodzenia, jakby Polaków nie dotyczyła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *