JABŁONNA. Rodzice na bruk, córka do domu dziecka?
2016-03-19 12:40:09
Czy czteroosobowa rodzina z Chotomowa z końcem marca wyleci na bruk, a 14-letnia Olga trafi do domu dziecka? O to, by tak się nie stało walczy sołtys Radomir Czauderna, radni z komisji społecznej oraz wójt.
Rodzina Majkowskich mieszka skromnie, w dość małym domu przy ul. Żwirki
i Wigury w Chotomowie. Małżeństwo w średnim wieku, 14-letnia córka Olga, a do tego babcia Wiesława, od lat borykają się z codzienną walką o dach nad głową.
30-letni spór o dom
– Mój ojciec kupił to w 1976 roku, ale kłopoty zaczęły się już po 10 latach. Ojciec popełnił błąd, bo kiedyś nabył tę posiadłość sporządzając umowę na zwykłej kartce papieru, ale nie odnotował tego u notariusza. Nie zostało to nigdzie zgłoszone i nie został on faktycznym właścicielem. Chociaż ta Pani co sprzedała nam dom też nie była wówczas właścicielką, taką potwierdzoną notarialnie. Kiedyś tak po prostu było – opowiada Tomasz Majkowski. Jak się okazało w 1986 roku odezwała się była właścicielka, która zażądała zwrotu nieruchomości twierdząc, że żadnej sprzedaży nie było, a jedynie wynajęła Majkowskim posesję. Jednocześnie kobieta złożyła do sądu sprawę o zasiedzenie i zyskała faktyczne prawo do nieruchomości. Po kilku latach nieskutecznych prób pozbycia się niechcianych lokatorów, kobieta przepisała nieruchomość na wnuczkę, która dzięki pracy w legionowskim sądzie doskonale orientowała się w przepisach prawnych i jak się potem okazało, potrafiła tę wiedzę skutecznie wykorzystać.
Komornik siedzi im na głowie
Kobieta pozakładała kilka spraw w legionowskim sądzie przeciwko rodzinie Majkowskich, m.in. o to, że przez wiele lat zajmują dom nielegalnie, więc muszą jej zapłacić za to, że tam mieszkają. Jak zapewniają Majkowscy kwota do spłacenia jest już ogromna, a komornicy siedzą im na głowie. – Ona chce to sprzedać bo chce mieć pieniądze, a co się z nami stanie, to jej nie obchodzi. Spotkało nas z tego tytułu sporo nieprzyjemności – mówi Tomasz Majkowski. Jak przyznaje Dorota Majkowska, bywały chwile załamania. Zwłaszcza wtedy, kiedy do pracy przychodziły zawiadomienia komornicze o kolejnych kilkutysięcznych długach. – Pracuję w państwowym przedszkolu, dostaję najniższą krajową i spłacam komornika po 200 zł miesięcznie. No i wszelkie dodatki mi zabiera, czyli 13-tki, nagrody, pieniążki na święta czy wczasy, mogę o tym zapomnieć – z żalem opowiada pani Dorota.
Potrzeba szybkich działań
Rodzinie trzeba szybko pomóc, w przeciwnym razie trafią na ulicę, a ich 14-letnia córka do domu dziecka. Dom, w którym mieszkali przez 40 lat muszą z końcem marca opuścić. Na domiar złego gmina nie posiada żadnych wolnych lokali komunalnych czy też socjalnych na zbyciu. Nieoczekiwanie pojawiło się światełko w tunelu. Na przedostatniej sesji radni nie zdecydowali o sprzedaży jednej z opuszczonych nieruchomości gminnych, na której stoi dom wymagający remontu. Sołtys Dąbrowy Chotomowskiej Radomir Czauderna, zaproponował radnym oraz wójtowi właśnie tę nieruchomość, którą można by wynająć Majkowskim. – Powiem szczerze, że niejedna rodzina by się załamała, a oni to wytrzymali. Mam nadzieję, że gmina też stanie na wysokości zadania i nadejdą dla Majkowskich lepsze czasy – powiedział Radomir Czauderna. Radni z Komisji Społecznej przychylili się do tego rozwiązania. – Mi jako matce trudno nawet sobie wyobrazić, co musi przeżywać ta kobieta. Przecież jej dziecko może trafić do domu dziecka, a rodzice gdzieś indziej, a rozdzielić matkę z dzieckiem to jest coś okropnego – powiedziała radna Bogumiła Majewska. Czy urzędnicy zdążą z formalnościami? – Ze względu na grożącą eksmisję, przyłączyłem się do tej cennej inicjatywy. Obecnie rozważamy optymalny wariant udostępnienia nieruchomości rodzinie Majkowskich – poinformował Jarosław Chodorski.
DARIUSZ BURCZYŃSKI
1 komentarz
“dzięki pracy w legionowskim sądzie doskonale orientowała się w przepisach prawnych” a może raczej miała znajomości u sędziów?