JABŁONNA. Wizja profesora Wieczorka

2017-05-25 2:59:13

Fletowe utwory Jana Sebastiana Bacha, jego syna Karola Filipa Emanuela oraz kompozytorów działających w XIX i XX wieku, a także skrzypcowe miniatury Mozarta i Paganiniego w opracowaniu na flet złożyły się na program koncertu danego 21 maja.

Jednym ze słuchaczy był Stanisław Wieczorek, profesor Akademii Sztuk Pięknych. Sylwetka młodziutkiej wykonawczyni Marianny Żołnacz skojarzyła mu się ze wspaniałym dziełem sztuki starożytnej; nasunęła panu profesorowi obraz smukłej, opływowej wazy greckiej z wizerunkiem grającej flecistki. A zaczęło się od tego, że prowadząca koncert pani dyrektor Magdalena Grzelecka zachęciła publiczność do patrzenia. Rzecz w tym, aby – nie zadowalając się samym słuchaniem – chłonąć wzrokiem widok muzykującej panny. Zachęta, jak widać, okazała się nader owocna.
Ale nawet słuchanie z przymkniętymi oczami dałoby nam sporo przyjemnych wrażeń. Dzięki temu, że za jednym zachodem zaprezentowano aż siedem utworów na flet solo lub flet z fortepianem, utworów z różnych epok, od baroku po wiek XX – dzięki temu, powtarzam, poznaliśmy bogate możliwości tego dętego instrumentu. Muzyka fletowa to nie tylko ruchliwy, piskliwy świergot ptasi, to nie wyłącznie instrumentalna koloratura. Flecistka oczarowała nas błyskotliwymi ruladami, lecz przede wszystkim grą w niskim rejestrze, dźwiękami o ciemnej barwie, dużym wolumenie i brzmieniu jakże powabnym dla ucha. Okazało się, że na flecie można również śpiewać. Było to wyraźne w fantazji na tematy z opery Webera Wolny strzelec. W owej przeróbce autorstwa Paula Taffanela rozpoznać można było sopranową arię Agaty i inne pieśni o wytwornej melodyce.

Całkiem naturalna u tak młodej osoby wątłość fizyczna sprawiła, że momenty, kiedy trzeba było zaczerpnąć tchu, nie przechodziły bezszelestnie. Ale to oczywiście minie z wiekiem.

Flecistce towarzyszyła na fortepianie Marianna Waszkiewicz prezentując pianistykę na mistrzowskim poziomie, co dało się zauważyć zwłaszcza w Mozarcie i Weberze. Czyniłem wówczas wysiłki, aby w swym odbiorze odwrócić proporcje, to znaczy skupić uwagę na partii fortepianowej, a dźwięki fletu odsunąć na drugi plan.

Powiedzieć, że pianistka jedynie akompaniowała, byłoby dla niej krzywdzące; obie koncertantki zasłużyły na równą porcję braw.

Antoni Kawczyński

Marianna Żołnacz jest tegoroczną maturzystką, można zatem z niewielką przesadą rzec, iż świadectwo dojrzałości zbiega się z dojrzałością artystyczną

Fot. PAN Pałac Jabłonna

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *