JABŁONNA. Wojna wójta z oświatą?
2016-03-11 5:41:13
Środowisko oświaty z oburzeniem przyjęło postępowanie Jarosława Chodorskiego w kwestii organizacji Akcji Zima w jabłonowskiej podstawówce. Do tego, przedszkola niepubliczne zaalarmowały, że gmina w lutym obcięła o połowę dotację na dzieci. Czy to początek wojny wójta z oświatą?
Praca bez umów dla nauczycieli i wiele innych okoliczności, które w rezultacie doprowadziły do przerwania przez wójta ferii zimowych dla dzieci w jabłonowskiej podstawówce były powodem tego, że około 30 osób powiązanych ze szkołą pojawiło się na ostatniej sesji Rady Gminy w Jabłonnie.
Chaos i niezadowolenie społeczne
– Komisji Oświaty Kultury i Sportu wyraża swoją dezaprobatę wobec działań wójta wraz z podległymi mu pracownikami ws. braku przygotowania części formalno-prawnej Akcji Zima na terenie gminy Jabłonna oraz przerwania tej akcji w SP w Jabłonnie. Niedopuszczalne jest, aby zatrudnieni nauczyciele przez państwową instytucję pracowali bez prawnych umów oraz ich zakresu obowiązków. Organ prowadzący dopuścił się rażących zaniedbań i łamania prawa, co doprowadziło do chaosu i niezadowolenia społecznego – powiedział Arkadiusz Syguła. Takie stanowisko radnych spotkało się z gromkimi oklaskami nauczycieli. Wójt tłumaczył, że o zmniejszeniu liczby pedagogów zadecydowały oszczędności (6 tys. zł), a przerwanie Akcji Zima było spowodowane zachowaniem nauczycieli, którzy odmówili przyjścia do pracy.
Wiele pytań, brak odpowiedzi
– Czy organ prowadzący jako organizator Akcji Zima pokusił się, aby wypoczynek dzieci zgłosić do Kuratorium Oświaty? Czy zostały zachowane wszystkie warunki formalno-prawne przed przystąpieniem do pracy nauczycieli? Czy została zapewniona opieka medyczna i szereg innych rzeczy? – dopytywał Paweł Krajewski, a następnie pozostali radni, jak i Rada Szkoły. Wówczas wójt odpowiedział, że na ten moment informacji nie ma, czym jeszcze mocniej utwierdził zgromadzonych w przekonaniu, że próbuje uniknąć niewygodnych odpowiedzi. Głównym zarzutem wobec wójta było to, że doprowadził do sytuacji, w której nauczyciele pracowali bez umów. Za to wójt na szereg pytań nie odpowiedział, przyznał jedynie, że w urzędzie jest prowadzona kontrola przez Państwową Inspekcję Pracy i „inne” instytucje. Oponentów wójta zastanawiało również to, dlaczego tylko jabłonowską podstawówkę dotknęły takie restrykcje. W czasie dyskusji wójt nieoczekiwanie wypalił, że przecież umowy z nauczycielami były, tylko że… ustne. Potem wójt wprowadził w jeszcze większą konsternację zebranych tłumacząc, że w całej sprawie nie chodziło o oszczędności, choć od samego początku właśnie tego argumentu używał. Kończąc dyskusję, przewodniczący Rady Gminy Witold Modzelewski stwierdził, że skoro z ust wójta nie padło słowo „przepraszam”, to on w imieniu gminy to czyni. Wówczas i wójt przeprosił.
Tną dotacje w przedszkolach?
W ostatniej chwili dotarły do nas kolejne niepokojące informacje dotyczące oświaty na terenie Jabłonny. Podobno gmina o połowę obniżyła stawkę dotacji za luty na każde dziecko w przedszkolach niepublicznych, co w konsekwencji zachwiało płynnością finansową niektórych placówek. – Obniżenie dotacji o 400 zł, zachwiało płynnością finansową przedszkola (…) w moim przedszkolu mam 3 rodziny o słabej sytuacji finansowej. Ci rodzice byli zwolnieni z opłaty czesnego, dzisiaj w tej sytuacji będę zmuszona odmówić dalszej pomocy finansowej, co wiąże się z tym, że ich dzieci przestaną korzystać z edukacji w moim przedszkolu – poinformowała Ewa Kobus, właścicielka przedszkola Bajkowy Dom. Z naszych informacji wynika, że i inne przedszkola znalazły się w podobnej sytuacji. Nie znamy jeszcze powodów, dlaczego tak się stało, ale sprawę z pewnością będziemy monitorowali.
DARIUSZ BURCZYŃSKI
Więcej o tej sprawie przeczytasz:
JABŁONNA. Obcięli pensję wójtowi
JABŁONNA. Ostry konflikt wójta z nauczycielami