JABŁONNA. Zarżną kurę znoszącą złote jaja
2016-09-27 9:56:32
Odejście doktora Jacka Jakimiaka spowodowało zawirowania wokół publicznych Ośrodków Zdrowia w Jabłonnie i Chotomowie. Trwa spór pomiędzy wójtem z jednej strony, a pracownikami ZOZ i radnymi z drugiej, o to kto powinien zarządzać placówką do czasu powołania nowego dyrektora. Mnożą się wzajemne oskarżenia. Tymczasem pacjenci przepisują się do innych przychodni.
Kto rządzi w przychodni?
W piątek 16 września na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrała się Komisja Spraw Społecznych Rady Gminy w Jabłonnie. Tematem miało być wyjaśnienie na jakiej podstawie wójt Jarosław Chodorski cofnął pełnomocnictwo do zarządzania placówką pani Magdalenie Lorenc, która otrzymała je od byłego dyrektora Jacka Jakimiaka. Domagała się tego przewodnicząca komisji Teresa Gałecka. Według części zgromadzonych spowodowało to niepotrzebne zamieszanie i było działaniem na szkodę działającej dotychczas wzorowo przychodni. Wójt powołał też własnego pełnomocnika, co w ocenie członków Komisji oraz pracowników ZOZ było bezprawne. – Nikt nie zamierza niszczyć, ani zamykać ośrodka zdrowia. Podjęliśmy tylko działania w celu zapewnienia ciągłości jego funkcjonowania – tłumaczył wójt Chodorski. Co do tego, które pełnomocnictwo jest ważne, prawnicy obu stron pozostali przy swoich zadaniach.
Czy ujawniono dane osobowe pacjentów?
Radny Arkadiusz Syguła zarzucił wójtowi, że popełnił on przestępstwo, gdy wydał upoważnienie naczelnikowi Wydziału Oświaty, Sportu i Spraw Społecznych Urzędu Gminy do wglądu, kopiowania i sporządzania odpisów wszelkiej dokumentacji, która znajduje się w ośrodku zdrowia – popełnił pan przestępstwo zagrożone karą 3 lat więzienia. Naruszył pan ustawę o ochronie danych osobowych – mówił Syguła. Radny powiedział też, że zawiadomił już o tym fakcie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO).
Przejęcie dokumentacji medycznej przez pracownika gminy wywołało niepokój również u zwykłych mieszkańców. – Zgłosiłem policji, że podwójnie obawiam się tej sytuacji. Wójt, który nie darzy mnie sympatią za pisane artykuły, teraz może zlecić swojemu naczelnikowi aby sprawdził dokumentację medyczną moją i mojej rodziny – oznajmił Jakub Janik, mieszkaniec Jabłonny. Wójt Chodorski zapewniał, że stawiane zarzuty są nieuzasadnione, a sama dokumentacja jest odpowiednio chroniona. Naczelnik Andrzej Jasiński przekonywał natomiast, że do dokumentacji medycznej nie zbliżył się nawet na 5 m.
Wzajemne zarzuty
Wójt, próbę przejęcia zarządzania ZOZ-em tłumaczył wykrytymi nieprawidłowościami w pracy placówki. Nie powiedział jednak o jakie nieprawidłowości chodziło, mimo żądania z sali aby je wyjawił. Obecni na posiedzeniu pracownicy mówili natomiast, że ich przychodnia od wielu lat działała wzorowo, a na dodatek, co jest ewenementem wśród placówek publicznych, wypracowywała jeszcze zysk. Mieli pretensje do wójta, że zamiast wspierać publiczny ZOZ, robił reklamę prywatnym przychodniom. Były też zarzuty o przekazywanie danych i dokumentacji pacjentów konkurencyjnym przychodniom. Ujawnili też jakie są prawdziwe przyczyny rezygnacji doktora Jakimiaka. Podobno poczuł się niedoceniony, gdy wójt, po 32 latach pracy odmówił mu premii oraz podwyżki, chociaż gmina od 12 lat nie dołożyła kierowanemu przez niego ZOZ-owi ani złotówki.
Spróbują się dogadać
Wzajemny brak zaufania pomiędzy stronami sporu, a zarazem paraliż w podejmowaniu decyzji, może doprowadzić do marginalizacji ZOZ-u i dalszej ucieczki pacjentów do innych przychodni. Dlatego radny Zenon Chojnackiego zaproponował aby pełnomocniczka ZOZ-u oraz powołany przez wójta koordynator spróbowali się porozumieć co do zarządzania placówką do czasu, do czasu powołania nowego dyrektora. Zostało to zaaprobowane. W rozmowach mają uczestniczyć przedstawiciele Społecznej Rady ZOZ-u.
KAROL KRAWCZYK