KOMENTARZ SZYLINGA. Tisze jediesz, dalsze budiesz…

2017-03-02 10:38:59

To stare rosyjskie porzekadło, nie dotyczy tylko tych, którzy podróżują bez biletu. Zapewne dobrze zna je prezydent miasta Legionowo Roman Smogorzewski. Do niedawna ściśle bowiem się do niego stosował.

Skupiał się na własnych interesach

Dotychczas w telewizji i innych ogólnokrajowych mediach brylował jego kolega Jan Grabiec, wcześniej starosta, a obecnie poseł. Tymczasem prezydent Smogorzewski, korzystając z poparcia tego pierwszego, siedział cicho i skupiał się na własnych interesach. W telewizji pojawiał się tylko tej nadawanej w spółdzielczych blokach oraz gazetach finansowanych przez legionowski ratusz. Dopiero projekt ustawy włączającej Legionowo i inne gminy do aglomeracji warszawskiej spowodował, że wyszedł z cienia.

Namawiał do protestów

Najwyraźniej obawa przed utratą stanowiska, a jednocześnie ograniczeniem możliwości i wpływów, pchnęła go do występów na wizji, w ogólnopolskich programach informacyjnych. Tam przedstawiał mroczne wizje samorządu po zmianach oraz krytykował pomysłodawców ustawy aglomeracyjnej. Niebawem inni samorządowcy zaczęli powoływać się na jego wypowiedzi i wskazywali, że to on zachęcał ich do protestów. Potrafił też doprowadzić do paniki wśród podległych mu urzędników i podporządkowanych radnych. W efekcie w Legionowie, jako drugim samorządzie oprócz Warszawy, zarządzono referendum ws. przyłączenia do aglomeracji.

Mądrzejsi albo mniej zdeterminowani

Protestujący przeciwko zmianom samorządowcy, na spotkaniu z wojewodą mazowieckim, zmienili swoje wcześniejsze stanowisko. Nieoczekiwanie okazało się, że większość z nich jednak chce „do Warszawy”. Być może nie chcieli się narażać albo zrozumieli, że ich protesty i tak nic nie dadzą. W każdym razie ostatecznie okazało się, że Smogorzewski wyszedł przed szereg. Zarządzone przez niego referendum, gdyby nawet się odbyło i tak nie będzie miało mocy prawnej. A więc będzie to tylko marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Zdaniem niektórych prezydent i radni teraz powinni się modlić, aby wojewoda tak jak w przypadku Warszawy, wszczął postępowanie kontrolne, a następnie unieważnił uchwałę rady miast o referendum.

Co najpierw wypłynie

Możliwe też, że prezydent Legionowa całkiem świadomie postanowił się wylansować przed szerszą publiką. Mówi się, że przy większej kontroli Warszawy, nie widzi się już w samorządzie i chce teraz zostać posłem. Jednak posłem PO z Legionowa jest medialny Jan Grabiec. Dlatego kampania w centralnych mediach Smogorzewskiemu bardzo się przyda. Będzie jednak musiał jakoś dogadać się z Grabcem, bo rywalizacja żadnemu z nich mogłaby nie wyjść na dobre. Nie wziął chyba też pod uwagę, że popularność w mediach ma również złe strony. Już zainteresowały się jego osobą ogólnopolskie gazety, jak „Gazeta Polska codziennie”. Może się więc okazać, że zanim Smogorzewski wypłynie na szersze wody, wcześniej wypłyną sprawy jego zegarka, posiadanych działek, oświadczeń majątkowych, lokalu, który wynajmuje bankowi itd…

PS

Komentarze

4 komentarze

  1. Robert odpowiedz

    Jak widać Smogorz przymila się już do Petru, a więc może mieliście rację, że szukają miejsca dla obu (Grabca i Smogorza). Grabiec będzie startował z PO, a Smogorz z nowoczesnej, chyba, że odwrotnie ale to trudno sobie wyobrazić żeby rzecznik PO startował z innej partii.

  2. grzesiek odpowiedz

    Niech go prześwietlą, na pewno dużo ma za uszami. Skąd miałby taki majątek pracując tylko w samorządzie?
    z pensji się nie dorobił.

  3. Andi odpowiedz

    Niepotrzebnie romek biegał po telewizjach i pyskował na rządzących. Jak zalazł im za skórę – to walec historii niebawem go rozjedzie……

  4. Tadeusz Stolarek odpowiedz

    Cóż pożywiom uwidim 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *