KRÓTKO I NA TEMAT… Będą kolejne oskarżenia i ataki…
2018-01-17 7:18:09
Od lat władze miasta Legionowo próbują uciszyć wszystkich, którzy interesują się ich działalnością i próbują patrzeć władzy na ręce. Stosują do tego różne metody

Felietonista Paweł Szyling
Zastraszają i publicznie piętnują niepokornych mieszkańców, ośmieszają i wyszydzają ciekawskich radnych, składają wnioski o ściganie przez prokuraturę niewygodnych i dociekliwych internautów. Nawet zwykłych ciekawskich mieszkańców wyzywają od hien i ORMO-wców. Starają się także dyskredytować niezależne strony internetowe i inne media. Przykładów jest aż nadto…
Narzędzia, które do tego celu wykorzystują nasze władze to: wydawana przez ratusz gazeta „Moje Legionowo”, tabloid polityczny „Miejscowa na weekend” – wydawany przez miejską spółkę KZB, a także rzeczniczka ratusza niejaka Tamara i cały podległy jej dział urzędu. Rzeczniczka ta ostatnio obwieściła nawet na facebooku, że zemści się na To i Owo za to, że nieustannie piętnuje jej nieprzemyślane medialne wybryki.
Jednak mieszkańcy nie wierzą już tej urzędowej propagandzie sączonej z ratuszowej tuby. A media wciąż informują o nowych… i tych starych, jeszcze do końca nie wyjaśnionych aferach. Dlatego jestem pewien, że czym bliżej wyborów samorządowych, tym częstsze będą ataki na media, które dotychczas jeszcze nie dały się podporządkować.
Więcej, ataki te będą coraz bardziej niewybredne i prostackie. A do ich przeprowadzania będą używane osoby i spółki, które mają interesy z władzami i powodzenie tych biznesów zależy tylko od przychylności ratusza. O co może chodzić? – o bezprzetargową sprzedaż i użyczanie na wiele lat miejskich nieruchomości, o preferencyjną sprzedaż lokali, o urzędowe kontrakty, zamówienia publiczne urzędu, o koncesje na sprzedaż alkoholu… itd.
W ostatnim czasie, można już było zaobserwować grubymi nićmi szyte oskarżenia szemranych biznesmenów. A to jeszcze nie koniec. Można być pewnym, że będą kolejne oskarżenia i ataki…
PS.
3 komentarze
Powtarzam. W Legionowie niestety przeważa „kolesiostwo” , widać to na co dzień, nawet w spotkaniach panów z ratusza w „szaszłykarni”. Czy ktoś kto mieszka w Legionowie od dawna, pamięta żeby właściciel jakiejś knajpy mógł w czasie imprezy wystawić stoły na pół ulicy? Takich różnych spraw w naszym mieście jest wiele, ale nikt o tym nie mówi. Czy ktoś pamięta sprawę budowy Maxima? Czy ktoś pytał mieszkańców ul. 3-go Maja, czy chcą kolejnego budynku kosztem parkingu? Nie wkręcam się w te tematy, chociaż mieszkam w tym mieście praktycznie od urodzenia, miasto się zmienia, ale nie zawsze na lepsze. Pozdrawiam prawdziwych legionowian.
limeryk czytelnika2 stycznia 2018 at 15:
mielimy romana……….
O wiele ciekawsze są próby uciszenia niepokornych z różnych “lewych” kont zakładanych na facebooku, komentarze pod artykułami napisane przez oburzonych “mieszkańców”, podszywanie się pod inne nicki “publikowanie” tekstów chociażby w moim imieniu i w końcu straszenie sądem
Nie wiem czy ktoś się jednak nabierze na te zagrania