LEGIONOWO. Chlorem na bloki?

2021-09-18 3:46:39

Elewacje spółdzielczych bloków są czyszczone substancją, która według czytelników zawiera chlor, jest szkodliwa dla zdrowia i niszczy okoliczną zieleń. Władze spółdzielni nie odpowiedziały na nasze pytania w tej sprawie


Redakcję odwiedził zdenerwowany mieszkaniec osiedla Jagiellońska. Okazało się, że przyczyną wzburzenia było mycie fasad bloków przy ul. Sowińskiego substancją zawierającą odczyn chloru. Według mieszkańca, który pracował w zakładach Polfy, jest to niedopuszczalne, ponieważ chlor jest szkodliwy, jest bardzo silnym utleniaczem i nie powinien być rozpylany w powietrzu.

Wypalona trawa, zniszczone parapety

Jak mówił, kilka miesięcy wcześniej w ten sam sposób czyszczono fasadę bloku nr 21 przy ul. Jagiellońskiej. W efekcie wokół bloku pozostała wypalona trawa i zniszczone parapety, na których w wyniku reakcji chemicznej powstała zgorzel. – Od tamtej pory szwankują także domofony, ale spółdzielni to nie obchodzi, bo mówili, że sami mieszkańcy, a nie spółdzielnia je zainstalowała – mówił mężczyzna. W spółdzielni dowiedział się również, że za zniszczoną zieleń odpowiada firma, która czyści fasady. I właśnie ona według umowy miała zwracać pieniądze za uszkodzenia oraz dokonywać nasadzeń drzew i krzewów.
– Zieleń wokół bloku zniszczyli chlorem, ale żadnych nasadzeń potem nie było – podsumował nasz gość.

Niebezpieczny dla zdrowia

Przede wszystkim jednak wzburzony był tym, że silny utleniacz taki jak chlor, był rozpylany karcher`em na powietrzu, gdzie spacerują ludzie i bawią się dzieci. Jego zdaniem mógł także niekorzystnie oddziaływać na mieszkańców znajdujących się w mieszkaniach. – To jest niebezpieczne dla zdrowia, zapach na pewno będzie czuć też w mieszkaniach. U mnie smród chloru było czuć przez 2 tygodnie – mówił czytelnik. Na miejscu zastaliśmy ekipę z wysięgnikiem, na którym stał pracownik w białym kombinezonie, masce i okularach. Przy pomocy karcher`a, białą cieczą, czyścił elewację budynku przy ul. Sowińskiego, zaraz za siedzibą Powiatowej Instytucji Kultury. Obok stała przyczepa, w której widoczne były plastikowe pojemniki, w tym żółte 25l. Według mieszkańca, właśnie takie służą do przechowywania chloru.

Władze spółdzielni milczą

Będąc na miejscu, z kilkunastu metrów mogliśmy wyczuć ostry, charakterystyczny zapach chloru. Dlatego postanowiliśmy zapytać władze spółdzielni, czy firma myjąca elewacje budynków rzeczywiście używa chloru, jak nazywa się substancja używana do mycia elewacji i czy posiada ona wymagane atesty oraz czy może być ona rozpylana w miejscach, gdzie przebywają ludzie? Zapytaliśmy również czy mieszkańcy budynków zostali powiadomieni o myciu elewacji i jakie przedsięwzięto środki ochronne?
Pytania zadaliśmy w piątek (10 września), jednak do chwili zamknięcia bieżącego numeru tygodnika, nie otrzymaliśmy jakiejkolwiek odpowiedzi.

Karol Krawczyk

Komentarze

4 komentarze

  1. tadek odpowiedz

    Ale blok dzięki temu umyciu wygląda już jak nowy. Czyli władze SMLW dobrze działaj., A uciążiwość podczas mycia przez tak krótki czas można było wytrzymać.

  2. Daro odpowiedz

    Teraz już wiadomo dlaczego u niektórych mieszkańców bloków “potraktowanych” chlorem zaostrzyły się objawy astmy

  3. mieszkniecXYZ odpowiedz

    Takie głupie pomysły to tylko w naszej spółdzielni. Poprzednio jak to robili to zniszczyli wszystko co na balkonach i parapetach stało no i trawe wokoło.

  4. marek odpowiedz

    Smród tego chloru było czuc na całym osiedlu ale potem ekipa sie zmyła, Moze podziłały nasze interwencje w spółdzielni. Może się pukneli w czolo!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *