LEGIONOWO. Hulajnogą, nie rowerem!

2017-01-21 1:49:09

Czekaliśmy na to 8 długich lat i się… nie doczekaliśmy. Problem, który nam zgłosili mieszkańcy osiedla Piaski z podjazdem i zjazdem ze schodów w podziemnym przejściu na stacji PKP Legionowo opisaliśmy przed laty. Właśnie doczekaliśmy się montażu… wąskiej szyny.

To już 8 lat, odkąd nowe perony PKP Legionowo zostały oddane do użytku. Jak napisał nasz ówczesny redakcyjny kolega Tomasz Elbanowski – „Powstały nowe piękne perony, przejście podziemne i winda dla niepełnosprawnych. Tylko o rowerzystach jakoś zapomniano.

Słaba pamięć władz
– Młodzież nie będzie zjeżdżała po podjazdach, będzie bezpieczniej” – próbowali tłumaczyć poważną niedoróbkę kolejarze. – Zmierzyłem nowe windy, nie wcisnę się do nich rowerem, a podjazdów na schodach też nie widziałem – zaalarmował wówczas naszą redakcję mieszkaniec osiedla Piaski Jerzy Kantor. Niestety pomimo upływu lat w kwestii podjazdu niewiele się zmieniło choć wydawało się, że była ku temu znakomita okazja. Jeszcze niedawno, przy przebudowywaniu przejścia pod torami w ramach potężnej inwestycji o nazwie Centrum Komunikacyjne za ponad 50 mln zł można było to zrobić!

Jest szyna na hulajnogę
Po naszym niedawnym artykule pt. „Rowerzyści na wiadukt” sugerującym już w samym tytule, że najbliższa wygodna przeprawa przez tory dla rowerzystów i matek z wózkami dziecięcymi jest właśnie na pobliskim wiadukcie z DK 61 władze miasta chyba postanowiły zareagować. Jak się okazuje, ratusz za zgodą kolejarzy zamontował niedawno w tym miejscu metalową szynę. Jednak rozwiązanie to, zdaniem rowerzystów nic nie daje. – Ta szyna jest na tyle wąska, że nie każdy rower będzie można nią wygodnie poprowadzić. A ponadto, jest za blisko ściany – trzeba mocno odchylić rower na zewnątrz, żeby kierownicą nie zahaczać o poręcz – skarży się pan Tomek.

26533_27069

Tylko na hulajnogę
Inni w jeszcze ostrzejszych słowach nie pozostawiają suchej nitki na inwestycji ratusza. – Ta szyna nadaje się chyba tylko na hulajnogę, ale z całą pewnością nie dla rowerzystów, a tym bardziej nie dla matek z wózkami dziecięcymi. Poza tym Pan spojrzy, jak śruby wystają. Byle złomiarz przyjdzie z kluczem 17-tką i porozkręca tę blachę – podsumował „niby rampę” Jerzy Kantor.

JR

Komentarze

3 komentarze

  1. zamulak odpowiedz

    Ja bym się nie czepiał, aż tak. Jak się ma lekki rower, jakąś indianę na aluminiowej ramie… to zniesienie roweru o wielkości dostosowanej do osoby jeżdżącej nie jest problemem nawet dla drobnej kobiety.

  2. sum odpowiedz

    teraz jeździć, do wiosny kupa czasu a bęben rośnie.

  3. hiron odpowiedz

    Mam nadzieję ze coś z tym zrobią. Zakupiłem Indianę bo po sezonie rowery są dużo tańsze. Wyciągam wczesną wiosna i zamierzam jeździć do pracy – TAMTĘDY właśnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *