LEGIONOWO. Jeziorko w lesie ma wypięknieć

2017-04-27 5:00:05

Pogłębienie zbiornika wodnego przy leśniczówce, stworzenie wokół niego piaszczystej plaży, postawienie drewnianych domków ze stołami i ławeczkami, siłowni plenerowej, a także rowerowych szlaków – to obietnice samorządowców odnośnie jeziorka w lesie na Bukowcu
W latach 70. i 80. jeziorko w zielonej leśniczówce przeżywało swój „złoty okres”. Jego tafla była duża, a rzeczka biegnąca od strony Białołęki zapewniała ciągły dopływ czystej wody.

Pozostały piękne wspomnienia

– Tu wszędzie była woda. Duża tafla wody. Można się było tutaj kąpać, była czysta woda chociaż pełna pijawek i kijanek. W zimę było tu ogromne lodowisko, kto chciał to mógł na łyżwach pojeździć. A w latach 70-tych Nadleśnictwo wybudowało tutaj ławki i szałasy. Ludzie przychodzili, biwakowali, biesiadowali, miło spędzali czas. Dobrze by było powrócić do tych tradycji – wspominał ten teren jakiś czas temu były wicepremier i zasłużony legionowianin Aleksander Łuczak, który co jakiś czas organizuje akcje sprzątania tego terenu.

Obietnice już są

W połowie marca w Zespole Szkół nr 1 doszło do spotkania mieszkańców Bukowca z samorządowcami. Ci drudzy, podobnie jak przed każdymi wyborami, chcieli olśnić mieszkańców planowanymi inwestycjami. Pojawiła się więc obietnica rewitalizacji oczka wodnego a także obietnica wyznaczenia tras pieszych i rowerowych w kierunku Jabłonny. I tak, wedle zapowiedzi samorządowców zarośnięty stawik na tzw. leśniczówce już wkrótce ma zmienić swe oblicze. Wokół „oczka” wodnego ma powstać piaszczysta plaża, gdzie pojawią się drewniane domki letniskowe ze stołami i ławeczkami. – Chcemy sprawić, aby to jeziorko żyło,. Zamierzamy połączyć tą trasę rowerowo-pieszą z trasą w kierunku Jabłonny. Już nawet powstał pierwszy punkt inwestycji w postaci siłowni zewnętrznej – przekonywał mieszkańców na spotkaniu powiatowy radny, Jacek Feliga.

Woda może wypłynąć

– Z całą pewnością pomożemy jeżeli samorządy znajdą pieniądze na pogłębienie tego stawiku. Teraz jest tam tylko zastojowa woda. I są miejsca na których warstwy gruntu są nieprzepuszczalne. W momencie przebicia się przez taką warstwę nagle to wszystko gdzieś się rozpływa. I tu trzeba by zrobić badania geologiczne – studzi zapał samorządowców nadleśniczy Nadleśnictwa Jabłonna Stefan Traczyk. Dodał również, że straż leśna może objąć monitoringiem zrewitalizowany teren wokół oczka wodnego, aby uniknąć szybkiej dewastacji tego miejsca.

DB

Komentarze

1 komentarz

  1. Kati odpowiedz

    Oj pamiętam te czasy. Pływało się po jeziorku kajakami i pontonami. Ryby także brały. Co prawda tylko karaski, ale dla dzieciaków to było dużo. Ważne, by miejskie bydło nie zniszczyło wszystkiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *